Konsument musi znać swoje prawa
Autentyczność umów internetowych i ochrona danych to sprawy najwyższej wagi wobec perspektyw rozwoju społeczeństwa informatycznego. Jednak nie można zapominać o kwestiach z pogranicza prawa i etyki handlu — konieczności pełnej informacji o sprzedawanym produkcie, procedurach reklamacyjnych i wszelkich prawach konsumenta, który najczęściej zawierając umowę opiera się bardziej na intuicji i zaufaniu niż na rzetelnej wiedzy.
Według najnowszych badań OBOP, dostęp do Internetu ma 5 mln. Polaków. Korzysta z niego zaledwie 25 proc. z tej liczby. Jednak rola handlu internetowego, podobnie jak szeroko pojętej komunikacji opartej na technikach elektronicznych, będzie wzrastać wraz z tworzeniem się społeczeństwa informatycznego. Jest to proces nieuchronny, a jednocześnie e-commerce to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi gospodarki. Popularyzacja teleinformatycznych środków komunikacji spowoduje nie tylko rozwój ilościowy, jeśli chodzi o sklepy, aukcje czy hurtownie internetowe, ale również poważne zmiany jakościowe. Wzrośnie interaktywność operacji w Internecie i podmiotowość klienta. Reklama i marketing bezpośredni będą docierać do niego już nie tylko przez skrzynkę pocztową, ale również drogą elektroniczną. Wzrośnie liczba stron prywatnych.
Oferta Internetu będzie coraz szersza — od rozliczania podatków i wszelkiej korespondencji począwszy, poprzez naukę, podróże, zakupy i zawieranie wszelkich umów, operacje bankowe, giełdy aż po rozrywkę (filmy, teledyski i koncerty na żywo).
W tej perspektywie ogromnego znaczenia nabiera problem ochrony uczestników operacji w sieci (transakcji, danych).
Ochrona klienta
Ochrona konsumenta nie ogranicza się jednak do zabezpieczenia poufności numerów kart kredytowych, danych osobowych i zawartych umów. Musi też prowadzić do zminimalizownia ryzyka popełnienia błędu już na poziomie podejmowania decyzji (być może podjętej na podstawie nieprawdziwych informacji), słowem wszelkich skutków oświadczenia złożonego pod wpływem błędu. Sprawy te reguluje ustawa z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów, w części dotyczącej podpisania umowy z przedsiębiorcą na odległość.
Umowy w Internecie i za pośrednictwem poczty elektronicznej zawierane są z reguły przez wypełnienie formularza w formie zamkniętej. W tym układzie klient jest stroną słabszą. Może przystąpić do umowy lub nie. Jego decyzja opiera się na treści regulaminu i informacjach podanych w reklamie. Nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu z produktem, omówienia różnych aspektów umowy, negocjacji.
W obie strony
Kodeks cywilny dopuszcza ważność oświadczeń woli składanych przez Internet. Z drugiej strony, przedsiębiorca proponujący produkt zobowiązany jest udostępnić konsumentowi m.in. dane firmy z adresem, organem rejestrującym jego działalność gospodarczą z numerem rejestracji. Ponadto musi poinformować klienta o istotnych właściwościach nabywanego świadczenia lub przedmiotu, cenie (w tym cła i podatki), zasadach płatności, terminie i sposobie dostawy, prawie wypowiedzenia umowy, prawie odstąpienia od umowy w terminie 10 dni i procedurach reklamacyjnych. Praktyka zakupów internetowych wciąż jeszcze często mija się z zapisami prawa.
Brak pewności co do rzetelności dostawcy i transakcji będzie jeszcze przez jakiś czas mentalną barierą rozwoju handlu internetowego.
Danuta Hernik