Jak koreański przemysł zbroi Polskę

Bartłomiej Kucharski, „Wojsko i Technika”
opublikowano: 2023-07-12 20:00
zaktualizowano: 2023-07-12 18:10

Od wybuchu wojny w Ukrainie modernizacja Sił Zbrojnych RP przyspieszyła. MON robi wielkie zakupy w Korei.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie uzbrojenie kupuje Polska w Korei Południowej,
  • ile pieniędzy na to wydamy i w jaki sposób sfinansujemy zakupy,
  • jaki udział w produkcji zakupionego uzbrojenia będzie miał polski biznes
  • czy są szanse na większą współpracę biznesu?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

12,32 mld USD, czyli około 50 mld zł – taka jest wartość sprzętu wojskowego zamówionego w 2022 r. przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) w Republice Korei. Dostawy obejmą: 180 czołgów Hyundai K2 Black Panther (warte 3,37 mld USD), 212 armatohaubic samobieżnych Hanwha K9A1 Thunder (2,4 mld USD), 48 samolotów szkolno-bojowych FA-50 Golden Eagle (3 mld USD) i artyleryjskich systemów rakietowych K239 Chunmu (3,55 mld USD). A to dopiero początek wydatków. Niektóre z umów mają charakter ramowy, co umożliwia zamawianie uzbrojenia w mniejszych partiach, np. czołgów K2 docelowo ma być w polskiej armii tysiąc, dział K9 - 672, a K239 - 288. Będziemy też ponosić wydatki na zakup dodatkowej amunicji. Łącznie więc „koreańskie zbrojenia” pochłoną jeszcze wiele miliardów złotych.

Podstawowym źródłem finansowania zakupów w Korei – podobnie jak militarnych dostaw od producentów z USA, Wielkiej Brytanii, Włoch, a czasem rodzimego przemysłu – będzie rosnący budżet resortu obrony. W 2023 r. wydatki na obronność mają sięgnąć niemal 97,5 mld zł (dla porównania: w 2022 r. było to 57 mld zł). Zakup uzbrojenia ma też umożliwić specjalny Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych (do 49 mld zł w 2023 r., o ile uda się znaleźć pieniądze). Istotnym źródłem jego finansowania mają być kredyty zagraniczne. Media podały - powołując się na koreańskich urzędników - że Mariusz Błaszczak, minister obrony, zawarł już w Korei umowy kredytowe lub stara się o kredyty o łącznej wartości 76 mld zł. Na te doniesienia Ministerstwo Finansów odpowiedziało dementi.

Co Polska zamówiła w Korei Południowej
Armatohaubice K9A1
Armatohaubice K9A1

Wyrób koncernu Hanwha Aerospace to bardzo popularne działa samobieżne, kupione przez wiele armii (w tym NATO-wskich, jak norweska czy estońska), dysponujące działem o znakomitych parametrach, wygodne dla załóg i nieźle opancerzone jak na tę klasę pojazdów. Ważnym atutem jest ich rozwijanie na potrzeby koreańskiej armii, np. w ciągu kilku lat ma wejść do służby wersja K9A2 z automatem ładowania (co pozwoli na redukcję załogi z pięciu żołnierzy do trzech) i innymi ulepszeniami. Na tej wersji oparte mają być jakoby armatohaubice K9PL (choć niektóre informacje z Korei wskazują, że wersją wzorcową będzie K9A1), których 460 szt. ma powstać w HSW. Krótki termin dostawy 212 K9A1 (a także K2 i K239) umożliwia uzupełnienie strat wynikających z wysyłania uzbrojenia Ukrainie w ramach pomocy wojskowej. Warto odnotować, że na podstawie koreańskiej licencji powstało podwozie nieco lepszej polskiej AHS Krab, zamówionej dotychczas przez MON w liczbie 170 egzemplarzy (plus kontrakt dla Ukrainy). Według oficjalnych informacji nawet kolejne zamówienia na K9PL nie spowodują rezygnacji z zakupu rodzimych Krabów, choć na razie wypada postawić tu znak zapytania. Zarówno K9A1, jak i K2 otrzymują polskie systemy łączności, choć uzupełnione zagranicznym systemem zarządzania polem walki BMS Sita Ware.

50 mld zł

Taka jest wartość sprzętu wojskowego zamówionego w 2022 r. przez Ministerstwo Obrony Narodowej w Republice Korei.

Szansa do wykorzystania

Skala zamówień dokonanych w Republice Korei jest historyczna, a dokonane wybory zazwyczaj - mimo mniej lub bardziej uzasadnionej krytyki - mogą się bronić lub są wręcz konieczne wobec sytuacji na Wschodzie. W rękach zespołów negocjacyjnych pozostaje, czy Polsce uda się wykorzystać potencjalne szanse na rozwój, pojawiające się przy okazji wielkich kontraktów.

Warto pamiętać, że umowy na zakup K2PL (i wariantów specjalistycznych), K9PL czy drugą partię K239PL są wciąż przedmiotem negocjacji. Z jednej strony konieczność wspierania Ukrainy i fakt, że uzbrojenie polskiej armii jest w dużej mierze przestarzałe, skłaniają do przyspieszenia, z drugiej - pośpiech może ograniczyć korzyści dla polskiej gospodarki płynące z potencjalnej polonizacji.

Co Polska zamówiła w Korei Południowej
Czołgi K2
Czołgi K2

Wyprodukowane przez Hyundaia Rotem nowoczesne czołgi podstawowe, należące do generacji tzw. III+, są używane przez armię koreańską. Za ich siłę ognia odpowiada 120-milimetrowe działo o dobrych parametrach, zasilane przez automat ładowania. Zastąpienie Gustlika maszyną pozwoliło na redukcję załogi do trzech osób. Dużą zaletą jest nowoczesny system kierowania ogniem i elektronika. Dzięki stosunkowo niewielkiej masie ok. 55 ton (dla porównania: najnowsze Leopardy 2 ważą ponad 65-69 ton, Abramsy nawet więcej) i znakomitemu zawieszeniu jest to czołg bardzo ruchliwy. Niestety niewielka masa została uzyskana kosztem stosunkowo słabego pancerza burt (pancerz przedni nie ustępuje znacząco zagranicznym odpowiednikom). Docelowo czołg ten ma powstawać w Polsce. Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne z Poznania, wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mają wyprodukować 500, a 320 kolejnych dotrze z Korei (poza 180 już kupionymi). Mają to być spolonizowane K2PL, cechujące się lepszym opancerzeniem, dodanym aktywnym systemem ochrony pojazdu (urządzenie zestrzeliwujące pociski wroga) i innymi ulepszeniami. W Polsce mają też powstawać pojazdy specjalistyczne na podwoziu K2, np. wóz zabezpieczenia technicznego i czołg saperski. Pierwsze czołgi dotarły do Polski w grudniu 2022 r. drogą morską wraz z armatohaubicami K9A1.

Szeroka oferta

Oferta koreańskiego przemysłu dla polskiej armii jest oczywiście znacznie szersza. Hyundai Motor Group stara się zainteresować Polskę wspólnym opracowaniem nowego kołowego transportera opancerzonego 8x8 (potencjalnego następcy Rosomaka), samochodem terenowym KIA KLTV w udoskonalonej wersji, bezzałogowymi pojazdami lądowymi, technologiami wodorowymi czy wreszcie przyszłym czołgiem nowej generacji. Hanwha Aerospace oferuje swój ciężki bojowy wóz piechoty AS21 Redback. Jego nienajlepsze wyniki podczas pokazu poligonowego przekreślają jednak raczej szanse na zakup, co otwiera drogę rozwoju ciężkiej wersji polskiego Borsuka. Potencjalnie chyba najciekawsza może być oferta KAI, bo o ile FA-50 oferuje raczej nie najlepsze osiągi, o tyle firma pracuje (wraz z Indonezją) nad KF-21 Boromae - samolotem bojowym nowej generacji, tym razem bez żadnych kompromisów. W mediach koreańskich pojawiały się wzmianki o zainteresowaniu PGZ tym programem. Nie sposób też pominąć wytwarzającej amunicję firmy Poongsan - Mariusz Błaszczak zapowiadał budowę polsko-koreańskiej fabryki amunicji.

Co Polska zamówiła w Korei Południowej
Artyleryjskie systemy rakietowe K239
Artyleryjskie systemy rakietowe K239

Innym wyrobem Hanwha Aerospace, który zasili polską armię, ma być K239 (właściwie K239PL). Jest to wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet z wymiennymi blokami amunicji, mogąca strzelać albo amunicją rakietową, np. kaliber 239 mm (są dostępne pojemniki dla różnych pocisków), na odległość do 80 km, albo pociskami balistycznymi KTSSM o zasięgu do 290 km. Warto dodać, że Chunmu będą od początku spolonizowane: wyrzutnie zostaną zamontowane na samochodach ciężarowych Jelcz P822 w układzie 8x8, zaś łączność i system kierowania ogniem ZZKO TOPAZ dostarczy Grupa WB. Wyrzutnie dla ostatnich 70 pojazdów (z przyszłego kontraktu) mają być zmontowane w Polsce.

Co Polska zamówiła w Korei Południowej
Samoloty szkolno-bojowe KAI FA-50
Samoloty szkolno-bojowe KAI FA-50

Ostatnim zakupem są dwumiejscowe samoloty szkolno-bojowe KAI FA-50GF (GF oznacza wersję przejściową), czasem - niezupełnie poprawnie - nazywane bojowymi. Mogą one zabierać uzbrojenie powietrze - powietrze, ziemia - ziemia oraz latać z prędkością naddźwiękową, choć parametrami znacząco ustępują „rasowym” maszynom bojowym. W zamian są od nich znacznie tańsze (także w eksploatacji), są też z pewnością znakomitymi maszynami treningowymi. Większy potencjał bojowy mają mieć udoskonalone FA-50PL, których dostawy rozpoczną się w 2025 r. One jednak również będą raczej uzupełnieniem potencjału maszyn takich jak F-16 czy F-35.