Kredyt Inkaso musi złapać oddech

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2022-10-13 20:00

Nadchodzący kryzys powinien być ostatnim dzwonkiem, by ustabilizować sytuację w akcjonariacie giełdowego windykatora.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Kredyt Inkaso potrzebuje szybkiego ustabilizowania sytuacji w akcjonariacie
  • jakie są możliwe scenariusze właścicielskie dla spółki
  • jakie plany wobec Kredyt Inkaso ma Best
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po wielu latach konfliktu dwóch największych akcjonariuszy, teraz zarząd Kredyt Inkaso ma poszukać wyjścia z patowej sytuacji i dokonać przeglądu opcji strategicznych. To jedna z niewielu decyzji, co do której władze Waterlandu i Bestu porozumiały się na ostatnim walnym zgromadzeniu. Kryzys gospodarczy to dla branży windykacyjnej, paradoksalnie, dobry czas, bo rośnie liczba wierzytelności wystawianych na sprzedaż. Kto ma dostęp do kapitału, może zainwestować w nowe portfele i w kolejnych latach wzmacniać pozycję rynkową. Jednak dla mniejszych graczy – a takim jest Kredyt Inkaso - kryzys może okazać się bardzo dotkliwy.

Mantra o połączeniu

Przegląd opcji strategicznych ma umożliwić uzdrowienie sytuacji w akcjonariacie. Waterland zapewnia, że ma zaufanie do zarządu KI i jako główny akcjonariusz pozostaje jedynie obserwatorem jego dalszych działań.

- Możliwości jest kilka, począwszy od zmiany profilu spółki – co wydaje mi się mało prawdopodobne - po rozpoczęcie rozmów z potencjalnym inwestorem strategicznym, z którym musiałby się dogadać Best, po sprzedaż całego pakietu Waterlandu i Bestu na rzecz jednego podmiotu – mówi nam osoba z rynku, zapytana o scenariusze dla Kredyt Inkaso.

Ostatnia z możliwości równi wydaje się jednak mało prawdopodobna. Krzysztof Borusowski, prezes Bestu powtarza bowiem od lat, że niezależnie od tego, kto zostanie większościowym akcjonariuszem KI, Best 33 proc. swoich udziałów nie sprzeda, a celem spółki będzie przeprowadzenie jej połączenia z KI.

- Jest szansa, że przy udziale mediatora Best dogadałby się z nowym właścicielem. Ale może warto rozważyć inny wariant. Best mógłby spieniężyć swoje udziały, żeby sobie zabezpieczyć finansowania na gorszy okres - mówi nam osoba z rynku.

Coś poszło nie tak
Coś poszło nie tak
  • Każdy profesjonalny fundusz patrzy w inwestycji na trzy podstawowe elementy, powtarzane jak mantrę: zwrot z inwestycji, zespół zarządzający i sposób wyjścia. Zwroty z inwestycji są ujemne, przez zarząd Kredyt Inkaso w ciągu ostatnich sześciu lat przeszło 9 osób, a strategia wyjścia nie wymaga komentarza mówi Krzysztof Borusowski, prezes Bestu.
  • Pawel Wyszomirski/TESTIGO.pl

    Umiarkowany entuzjazm

    Według naszego rozmówcy, w przypadku KI, wokół którego narosło tyle negatywnych emocji, może być trudno o szybkie zakończenie negocjacji. Chyba, że cena za pakiet większościowy będzie okazyjna.

    - W tej sytuacji cena może odegrać istotną rolę. Konsolidacja rynku wierzytelności na pewno będzie postępować i nie jest wykluczone, że przy takiej wycenie, jaką ma obecnie Kredyt Inkaso, może znaleźć się kupiec. Z drugiej strony duzi gracze są nastawieni bardziej na odkupienie pakietów niż przejęcie całej organizacji. Rynek teraz wygląda trochę tak, że wszyscy przygotowują się na kryzys i tną zadłużenie. Trudno mi sobie wyobrazić, aby w tym momencie ktoś chciał wyłożyć dużą kasę – mówi nasz informator.

    Podkreśla, że obecnie dostęp do finansowania jest bardzo utrudniony, a przeprowadzanie udanych emisji obligacji stało się problematyczne. Na polskim rynku jedynie Kruk – największy gracz w branży - nie ma problemów z plasowaniem obligacji.

    Niedawno KI przyjęło nowy program emisji obligacji na kwotę 100 mln zł. W ramach poprzedniego programu emisji o wartości 150 mln zł KI pozyskał niecałe 38 mln zł.

    - Na pewno jesteśmy też w takim momencie, że banki będą zacieśniać politykę kredytową wobec firm i to dotknie również windykatorów, którym trudniej będzie o finansowanie – mówi jeden z analityków.

    Grupa Kredyt Inkaso miała 31,5 mln zł zysku netto i 198 mln zł przychodów w roku obrotowym 2021/2022. Wskaźniki długu netto do kapitałów własnych wyniósł 0,94, a długu netto do EBITDA gotówkowej 1,79 wobec odpowiednio 1,44 i 3,14 rok wcześniej. To ważne wskaźniki dla instytucji finansujących.

    Niekończąca się historia

    Waterlandowi i Bestowi od początku nie było po drodze. Wojna toczy się już ponad 6 lat, a Kredyt Inkaso stało się na tyle kłopotliwą spółką, że analitycy giełdowi przestali ją obserwować. W tym czasie doszło już m.in. do dwuwładzy w zarządzie Kredyt Inkaso, wzajemnych pozwów o odszkodowania i oskarżeń o destabilizację i działanie na szkodę KI.

    Best twierdzi, że Waterland nigdy nie traktował go jako partnera we wspólnej inwestycji i stawiał na konflikt. Obie strony zarzucają sobie brak otwartości na współpracę.

    - Żądamy wyłącznie przestrzegania przez tę spółkę ładu korporacyjnego. Jako akcjonariusz mniejszościowy mamy określone prawa i chcemy, żeby inwestor je respektował - mówi Krzysztof Borusowski.

    Jak podkreśla, Waterland, jako główny akcjonariusz KI, od sześciu lat ponosi pełną odpowiedzialność za rozwój spółki, a w tym czasie „nie włożył do Kredyt Inkaso ani złotówki”

    - Od lat z troską przyglądamy się rozwojowi sytuacji w Kredyt Inkaso. Poprawiła się ona dopiero wtedy, gdy do zarządu dołączyła Barbara Rudziks, która przez wiele lat zarządzała operacjami w Best. Miała programy akcyjne w Best, była związana zakazem konkurencji. Zrezygnowaliśmy jednak z naszych uprawnień dla dobra Kredyt Inkaso – twierdzi Krzysztof Borusowski.

    Pomimo istotnych strat, jakie Best poniósł już na inwestycji w KI (cena w transakcji zakupu 33 proc. akcji KI we wrześniu 2015 r. wyniosła 40 zł za sztukę, a średni kurs akcji z ostatniego miesiąca to 13,6 zł) prezes gdyńskiego windykatora swoich udziałów sprzedać nie chce.

    Co więcej, już dwukrotnie składał Waterlandowi propozycję odkupienia jego większościowych udziałów w KI. W rok po wejściu funduszu do Kredyt Inkaso, Best ogłosił wezwanie na 61,5 proc. akcji KI po cenie 22 zł, jednak fundusz nie odpowiedział na nie. Drugi raz rozmowy były prowadzone w 2018 r. za pośrednictwem banku inwestycyjnego, wynajętego przez Best. Też spełzły na niczym.

    Weź udział w konferencji “Windykacja i zarządzanie należnościami 2022”, 20 października 2022 >>

    W dobrej wierze
    W dobrej wierze
  • Waterland dokonał inwestycji w Kredyt Inkaso w 2016 r. w dobrej wierze, a naszym celem jest wspieranie spółki w podnoszeniu jej pozycji konkurencyjnej, rozwoju biznesu i wzroście wartości rynkowej zapewnia Tomasz Karpiński, dyrektor inwestycyjny i szef warszawskiego biura Waterland.
  • Marek Wiśniewski

    Zamknięte drzwi

    Ostatnio Waterland zaproponował Bestowi zakup 33 proc. akcji KI za cenę 62 mln zł. Ten odmówił. Fundusz deklaruje, że po dotychczasowych doświadczeniach nie jest już zainteresowany podjęciem dalszych dwustronnych rozmów z Bestem.

    - Odrzucamy możliwość prowadzenia biznesowych, dwustronnych negocjacji z Best z uwagi na wcześniejsze propozycje Best oraz dotychczasowy brak otwartości na współpracę i zgodne działanie na rzecz rozwoju Kredyt Inkaso, czego dowodem są wcześniejsze rozmowy dotyczące przyszłości KI SA – mówi Tomasz Karpiński, dyrektor inwestycyjny i szef warszawskiego biura Waterland.

    Jak dodaje, zakończyły się one fiaskiem, gdyż Best nie był w stanie zaoferować Waterlandowi „mechanizmów ochrony praw istotnego akcjonariusza mniejszościowego, które byłyby zgodne ze standardami rynkowymi”.

    Waterland twierdzi, że w przypadku inwestycji w KI nie ma wyznaczonego horyzontu wyjścia, a sytuacja na rynku wymaga współpracy wszystkich interesariuszy KI.

    - Uważamy, że obecna struktura akcjonariatu KI SA i występujący w nim konflikt korporacyjny nie dają takich możliwości – mówi Tomasz Karpiński.