LOT bierze 127 mln zł

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-12-17 00:00

16 miesięcy później i o 75 proc. mniejsza — taka będzie pomoc publiczna dla przewoźnika, który na lataniu zarobi ponad 70 mln zł

W tę sobotę nadzwyczajne walne zgromadzenie PLL LOT zdecyduje o podniesieniu kapitału spółki, który wynosi 200,7 mln zł — taki punkt pojawił się w porządku obrad. Jeśli zostanie przyjęty, kapitał urośnie dzięki objęciu dodatkowych akcji nowej emisji przez skarb państwa. — LOT wystąpił o planowaną pomoc publiczną o ponad rok później, niż pierwotnie zakładano, i zgodnie z naszymi oczekiwaniami znacząco, bo o ponad 250 mln zł, do 127 mln zł, zmniejszył przewidzianą kwotę wsparcia — podkreśla Rafał Baniak, wiceminister skarbu.

NIGDY WIĘCEJ:
NIGDY WIĘCEJ:
Dokończenie finansowania potrzeb restrukturyzacyjnych ma wzmocnić naszą konkurencyjność. To właśnie myśląc długofalowo musimy pamiętać, że pomoc publiczną można otrzymać raz na dziesięć lat — mówi Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT.
Grzegorz Kawecki

Dużo czy mało

Pierwotnie miała sięgnąć 381 mln zł i trafić do linii w sierpniu 2013 r. — tak przewidywał plan restrukturyzacji, który Komisja Europejska zaakceptowała w lipcu tego roku. Jednak przewoźnik poprawił wyniki i dwie trzecie kosztów dalszych zmian pokryje sam. Z informacji „PB” wynika, że wstępnie LOT zwrócił się o 140 mln zł, ale Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zasugerowało rewizję tych planów.

— Oczekujemy, że LOT zakończy działania restrukturyzacyjne do końca przyszłego roku oraz przedstawi MSP w 2015 r. plan rozwoju zaopiniowany przez radę nadzorczą — mówi Rafał Baniak.

Konkurenci uważają, że Polska mogłaby lepiej wydać publiczne pieniądze. — 127 mln zł pozwoliłoby na poprawienie infrastruktury w portach lotniczych i obniżenie liczby odwołań i przekierowań spowodowanych warunkami pogodowymi, np. mgłą. Skorzystaliby na tym pasażerowie, porty i linie lotnicze. Bez wątpienia wpłynęłoby to również na dalszy wzrost liczby pasażerów w Polsce, a co równie ważne — publiczne pieniądze nie zaburzałyby konkurencji na rynku — uważa Juliusz Komorek z Ryanaira.

Wstyd i duma

LOT chwali się lepszymi wynikami.

— Po jedenastu miesiącach mogę zapewnić, że na pewno osiągniemy zakładane 70 mln zł zysku na działalności podstawowej, czyli na lataniu, a nawet zamkniemy 2014 r. nieco lepszym wynikiem. Ta poprawa jest wypracowana wyłącznie przez spółkę, nie mają na nią wpływu czynniki zewnętrzne, np. spadające ceny ropy. Konkretne wyniki roczne podamy po ich audycie — mówi Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT. Już od jakiegoś czasu zapewniał, że druga transza pomocy będzie niższa od zakładanej.

— Zrobiliśmy wszystko, żeby dotrzymać słowa, choć nie jestem dumny z tego, że LOT kiedykolwiek otrzymał pomoc publiczną. Niemniej nasze wyniki są najlepszymdowodem na to, że spółka potrafi się zmieniać i przynosić zyski. Od dłuższego czasu jesteśmy w stanie sami finansować bieżącą działalność i stopniowo zarabiać. Poziom gotówki jest jednak wciąż za niski, by dokończyć restrukturyzację, czyli w pełni sfinansować zmiany, które pozwolą nam być spółką stabilną i trwale rentowną — dodaje Sebastian Mikosz. Wskazuje też na „efekt dreamlinera”, czyli wykorzystanie efektywniejszych i oszczędniejszych maszyn na długich trasach.

Światowy trend

Spółka przeznaczy pieniądze m.in. na „dalsze usprawnienie kanałów sprzedaży, przede wszystkim online, sfinalizowanie bardzo istotnych zmian w obszarze IT czy wychodzenie z nierentownych umów. Będą one również potrzebne na dokończenie remontów i zwrot do właścicieliczęści embraerów, co jest wpisane w plan restrukturyzacji”. PLL LOT nie są jedynym przewoźnikiem, który poprawia wyniki. IATA podała niedawno, że linie lotnicze na świecie zanotują w tym roku zysk netto wysokości 19,9 mld USD, a w przyszłym zakładają 25 mld USD wobec 10,6 mld USD w 2013 r. Stanie się tak przede wszystkim dzięki niższym cenom ropy i wyższemu wzrostowi gospodarczemu.