Francuzi poddali Peugeota 208 delikatnemu retuszowi. Delikatnemu, bo wiedzą, że lepsze często bywa wrogiem dobrego.

Odważna stylistyka małego Peugeota i nowatorskie rozwiązania ergonomiczne we wnętrzu przypadły klientom do gustu. „208” szybko stał się jednym z najchętniej wybieranych Peugeotów.
Nic więc dziwnego, że gdy przyszedł czas na tzw. facelifting, Francuzi przeprowadzili do niezwykle delikatnie, żeby nie powiedzieć: niezauważalnie. Na nowo zaprojektowali przedni pas, dorzucili nowe lampy, z tyłu LED z efektem (cokolwiek to oznacza) 3D.
Do tego kilka nowych kolorów i wzorów felg. Całość wygląda tak, że mało wprawne oko niczego nie spostrzeże, a wygłodniałe nowości zauważy delikatną odmianę. Oba z pewnością jednak dojrzą zmiany we wnętrzu.
A szczególnie jedną: 7-calowy dotykowy ekran z technologią MirrorScreen. I wyposażony w taki właśnie ekran samochód dziś proponujemy. Z oferty silnikowej wybraliśmy doładowaną jednostkę benzynową – podstawową dla tego modelu. W sumie charakteryzują to auto: mała pojemność (1,2 l), mało cylindrów (3) i mała moc (82 KM).
Ale że i waga mała (975 kg), to osiągi przyzwoite (patrz grafika). Ze względów praktycznych i mając na uwadze to, że prawdopodobnie będziecie auto wykorzystywali nie tylko w rodzinach, ale i w firmach, stawiamy na nadwozie pięciodrzwiowe.
Do tego proponujemy (także podstawowy dla proponowanej przez nas konfiguracji) pakiet wyposażenia. Bogaty jak rolnik po żniwach. Jako kontrofertę proponujemy Forda Fiestę. By był porównywalny cenowo, musieliśmy go wyposażyć w wolnossącą jednostkę benzynową – gorszą, jeśli chodzi o osiągi.
Fiesta – przy porównywalnej cenie – ma też uboższe wyposażenie. Ale o niebo lepiej się prowadzi. Jest zresztą, w naszej ocenie, najlepiej prowadzącym się samochodem w tej klasie.
Poza tym oba auta są podobne, jeśli chodzi o ofertę. W obu dostępne są diesle i skrzynie automatyczne, dwa rodzaje nadwozi (3i 5-drzwiowe). Wybór: szyk, styl i wygoda czy doskonałe wyczucie drogi – pozostawiamy wam.