Gorzej już było — takie słowa jak mantrę powtarzają przedstawiciele wielu spółek giełdowych, które w ostatnich tygodniach przedstawiały wyniki za drugi kwartał, w którym wpływ pandemii i idącego za nią lockdownu gospodarki na przychody i zyski był bardzo widoczny. Nie inaczej jest w przypadku telemedycznej spółki Medicalgorithmics, która specjalizuje się w technologii wspomagającej diagnostykę kardiologiczną.

— Wierzymy, że najgorsze jest za nami. W nasze wyniki z jednej strony uderzył COVID, a z drugiej zmiana modelu biznesowego na rynku amerykańskim, która wiąże się z czasowym zmniejszeniem przychodów i niższą rentownością usług. Rekompensujemy to jednak w dużej mierze cięciem kosztów, w ostatnich miesiącach widzimy wyraźny wzrost popytu na usługi, więc możemy z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość — mówi Marek Dziubiński, prezes i znaczący akcjonariusz Medicalgorithmics.
Choć telemedycyna wskazywana jest jako jedna z branż, które najmocniej skorzystają na długofalowych zmianach w systemie ochrony zdrowia w wyniku pandemii, w krótkim terminie spółki takie jak Medicalgorithmics ucierpiały na rzadszym kontakcie pacjentów z lekarzami.
— Pacjenci, zwłaszcza w pierwszych miesiącach, mieli ograniczony dostęp do lekarzy i rezygnowali z wizyt czy procedur medycznych, jeśli nie były one naprawdę konieczne. Naszym wynikom nie pomogło też wprowadzenie nowego modelu w USA, w ramach którego podpisujemy kontakty z dużymi ubezpieczycielami, a wcześniej działaliśmy poza ich sieciami. To ma docelowo znacznie zwiększyć wolumen świadczonych usług, ale wiąże się z koniecznością obniżenia stawek — mówi Maksymilian Sztandera, szef finansów Medicalgorithmics.
W drugim kwartale Medicalgorithmics miał 23,1 mln zł przychodów, co oznacza spadek o 49 proc. rok do roku i wynik o 36 proc. gorszy niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku. Na poziomie operacyjnym stracił 6,14 mln zł wobec 1,47 mln zł zysku rok wcześniej, a na poziomie netto 4,5 mln zł, podczas gdy rok wcześniej zanotował 0,6 mln zł zysku.
— Zmniejszyliśmy koszty o 25 proc. kwartał do kwartału w dużej mierze dzięki optymalizacji czasu pracy i zmniejszeniu benefitów pracowniczych. Teraz, gdy sytuacja rynkowa wraca do normy, części oszczędności oczywiście nie uda się utrzymać, ale zachowamy dyscyplinę kosztową. Nasza sytuacja gotówkowa jest dobra — mówi Maksymilian Sztandera.
W związku ze znacznym spadkiem przychodów na rynku amerykańskim Medi-Lynx, czyli zarejestrowana w USA spółka zależna Medicalgorithmics, otrzymała znaczne wsparcie w ramach programu wsparcia dla firm Cares Act, co przełożyło się na dodatkowych 17 mln zł gotówki na kontach. Grupa jest zadowolona z tego, jak w czasie pandemii idzie jej rozwój poza USA.
— Sprzedaż urządzeń, które potem będą generowały przychody subskrypcyjne, wzrosła o 17 proc. Największym rynkiem jest Kanada, priorytetem jest też rozwój w Europie Północnej. Duży potencjał widzimy w Azji Południowo- -Wschodniej, gdzie prowadzimy rozmowy ze znaczącymi dystrybutorami — mówi Marek Dziubiński.