W tegorocznej, drugiej edycji Scamming out! zdecydowaliśmy się poszerzyć tematykę publikacji o dezinformację, manipulacje informacją i fejk newsy. Dlatego jeden z paneli poświęciliśmy w części tej problematyce, zapraszając do udziału Marcina Kosteckiego, redaktora naczelnego serwisu Demagog.pl, Beatę Łaszyn, prezeskę Alert Media Communications, specjalistkę od komunikacji kryzysowej, autorkę cyklicznego raportu „Kryzysometr” o wpływie dezinformacji na biznes, a także prokuratora Mateusza Martyniuka, rzecznika Prokuratury Regionalnej w Warszawie, który zajmuje się przestępczością gospodarczą. Czwartym uczestnikiem debaty był Michał Pudło, zastępca komendanta Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Punktem wyjścia do rozmowy była próba opisania skali cyberprzestępczości w Polsce. W Wielkiej Brytanii oszustwa finansowe stanowią już połowę wszystkich przestępstw.
- Nie ma prokuratora, który nie zetknąłby się z cyberprzestępczością. Większość przestępstw jest dokonywania z wykorzystaniem internetu – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Zmieniły się metody prowadzenia śledztwa. W przeszłości, gdy organy ścigania dokonywały przeszukania komputery podejrzanego były odłączane od sieci i zabezpieczane. Obecnie sprzęt przejmowany jest w taki sposób, żeby nikt w sieci nie zorientował się, że urządzenia są w rękach policji.
Michał Pudło mówi wprost: skala cyberoszustw jest ogromna. Na poparcie tych słów przytacza statystyki:
– W 2023 r. odnotowaliśmy 82 tys. przestępstw internetowych, w 2024 r. – 92 tys. W tym roku już 79 tys. Straty finansowe w 2024 r. sięgnęły 650 mln zł – mówi wiceszef CBZC.
Inspektor Michał Pudło potwierdza, że za przestępstwami stoją zorganizowane grupy przestępcze krajowej proweniencji oraz międzynarodowe gangi. Mateusz Martyniuk wyjaśnia, że tropy najczęściej prowadzą na Ukrainę i Białoruś, a także do Izraela. Generalnie jest to jednak międzynarodówka przestępcza. Prokurator Mateusz Martyniuk prowadzi m.in. postępowanie we współpracy ze służbami łotewskimi dotyczące scamów finansowych, których ofiarami są też mieszkańcy Polski. Jak wyjaśnia, w niektórych przypadkach poszkodowani mogą liczyć na zwrot części skradzionych pieniędzy, dzięki zabezpieczeniach na majątkach przestępców.
W drugiej części debaty rozmowa potoczyła się w kierunku dezinformacji. Marcin Kostecki odniósł się do wzmożonej aktywności rosyjskich troli i ich wpływu na opinię publiczną w Polsce. Zwrócił uwagę, że wiele informacji w sieci rozpowszechnianych jest przez boty i nie można ich traktować jako głos w debacie. Nie zgadza się z tezą, z jaką można się czasem spotkać, że wojna informacyjna z Rosją jest przegrana. Podkreśla, że jednym z celów dezinformacji jest sianie defetyzmu, a rozpowszechnianie opinii o przegranej jak najbardziej temu służy.
