Mount TFI uruchamia fundusz krypto

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2025-04-03 16:31

Strategie arbitrażowe mają zmniejszyć zmienność funduszu względem zmienności kryptowalut, wciąż jednak oferując solidne zyski dla inwestorów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- w co konkretnie będzie inwestował nowy fundusz

- ile pozycji chce mieć w portfelu

- dlaczego jego twórca uważa, ze to dobry moment by wchodzić na rynek krypto

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mount Digital Assets FIZAN to nowy fundusz Mount TFI, dający ekspozycję na rynek aktywów cyfrowych. By zostać jego klientem, niezbędne jest 40 tys. EUR. Fundusz nie będzie jednak bezpośrednio inwestował w kryptowaluty. Jego portfel będą stanowiły operujące na tym rynku fundusze hedgingowe.

- Chcielibyśmy, by było ich sześć do dziesięciu – informuje Mikołaj Motz, prezes Mount TFI.

Dodaje, że trzy z nich są obecnie zamknięte na wpłaty nowych inwestorów. Zarezerwowały jednak alokację dla nowego produktu Mount TFI, bo sam był ich klientem prywatnie. W ten sposób testował strategię, jaką realizuje Mount Digital Assets FIZAN. Sprowadza się ona do operacji arbitrażowych na funduszach wchodzących w skład portfela FIZAN-u.

- Kluczowe w naszym funduszu jest zaoferowanie ekspozycji na rynek kryptoaktywów bez zmienności wynikającej bezpośrednio z kursów kryptowalut – podkreśla Mikołaj Motz.

Według niego obecnie jest najlepszy okres, by przyjąć taki model działania na rynku aktywów cyfrowych.

- Jeśli spojrzymy na rynek tradycyjnych aktywów, to lata 80. i 90. XX wieku cechowały się mniejsza efektywnością rynku. Stąd fundusze hedgingowe były w stanie generować stopy zwrotu rzędu 20 proc. rocznie. Obecnie zarabiają mniej, bo zwiększyła się efektywność rynku. Pod względem efektywności rynek kryptoaktywów jest jednak obecnie w takim miejscu jak rynek akcji pod koniec XX wieku. Z drugiej strony jest jednak bardziej zinstytucjonalizowany niż zaledwie dwa-trzy lata temu, a więc mniej ryzykowny. Choć nadal trzeba mieć świadomość ryzyka – uważa Mikołaj Motz.

Pierwsze ETF-y powiązane z kryptowalutami ruszyły w Europie w 2019 r. Rynek zaczął się jednak mocniej rozwijać dopiero po tym, jak nieco ponad rok temu amerykański odpowiednik KNF zatwierdził spotowe ETF-y na kryptowaluty, zarządzane m.in. przez takie firmy jak BlackRock, Fidelity, Invesco czy Franklin Templeton. Obecnie dzienny wolumen obrotów na rynku kryptoaktywów szacowany jest nawet na 100 mld USD.

– Chcemy umożliwić polskim inwestorom dostęp do tego dynamicznego rynku w sposób profesjonalny, bezpieczny i zgodny z regulacjami. Naszym celem jest zbudowanie silnej, instytucjonalnej oferty w obszarze aktywów cyfrowych – zaznacza Mikołaj Motz.