OK. godz. 16.15 EUR/PLN spada o 0,12 proc. do 4,2781. USD/PLN idzie w dół o 0,49 proc. do 3,6796. EUR/USD zwyżkuje o 0,37 proc. do 1,1626.
Jak ocenia Mirosław Budzicki, strateg rynkowy PKO BP, od początku miesiąca kurs EUR/PLN powoli przesuwał się w kierunku poziomu 4,30 stanowiącego istotny opór techniczny.
"Zwraca uwagę fakt, że polska waluta zachowywała się też słabiej niż inne waluty regionu CEE. Niewykluczone, że lokalnemu rynkowi nieco ciążyło w ostatnich miesiącach podwyższone ryzyko polityczne. Wydaje mi się jednak, że ta relatywna słabość złotego nie jest uzasadniona i spodziewam się odreagowania. Biorąc pod uwagę brak impulsów ze strony publikacji danych makroekonomicznych w krótkim terminie trudno jednak precyzyjnie wskazać, kiedy miałoby do niego dojść" - napisał Mirosław Budzicki w komentarzu dla PAP Biznes.
"Warto zwrócić uwagę, że kurs EUR/PLN w środę lekko obniżył się w okolice 4,2750. W kolejnych dniach PLN pomagać powinien utrzymujący się solidny popyt na aktywa ryzykowne na świecie, co widać po rosnących indeksach na giełdach akcji, a także widoczne w ostatnim czasie osłabienie dolara. Kurs EUR/USD wzrósł w środę powyżej 1,16 i moim zdaniem będzie kontynuował tendencję wzrostową w kierunku 1,20" - dodał.
RYNEK DŁUGU
Jak ocenia Mirosław Budzicki, na rynku polskich obligacji obserwujemy od początku tygodnia stabilizację notowań.
"Biorąc pod uwagę brak istotnych publikacji danych makroekonomicznych w perspektywie najbliższych dni spodziewam się utrzymania rentowności 2-letnich obligacji blisko 4,25 proc., natomiast 10-letnich w okolicach 5,4 proc. Nie wykluczam jednak, że korzystny bilans ryzyka na lokalnym rynku pierwotnym doprowadzi do przesunięcia krzywej dochodowości w kierunku niższych poziomów" - napisał strateg.
"Zwraca w tym kontekście uwagę niższa od oczekiwań podaż obligacji w sierpniu, a z drugiej strony wysoki popyt krajowych instytucji finansowych wspieranych ostatnimi wykupami papierów dłużnych. To może przynieść lekkie krótkoterminowe przesunięcie rentowności papierów w dół" - dodał.
Jego zdaniem, potwierdzeniem tej tezy może być mocny wynik środowej aukcji, na której Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje o wartości 12 mld zł (w ramach sprzedaży dodatkowej jeszcze za 1,9 mld zł) przy popycie wynoszącym 15,7 mld zł.
