Multimedia chcą zrobić buy-back

KL
opublikowano: 2010-04-15 00:00

Kablówka planuje skup akcji za 330 mln zł. Wyemituje też obligacje za 400 mln zł i zaciągnie kredyt.

Kablówka planuje skup akcji za 330 mln zł. Wyemituje też obligacje za 400 mln zł i zaciągnie kredyt.

Notowany na giełdzie operator kablowy zwołał na 10 maja WZA. Akcjonariusze Multimediów zajmą się m.in. uchwałą o skupie akcji. Prezes Andrzej Rogowski uważa, że firma może wydać na to 330 mln zł. Zarząd będzie mógł przeprowadzić skup w ciągu pięciu lat — w wezwaniu lub bezpośrednio na giełdzie.

Pieniądze będą pochodzić z zasobów własnych spółki, z kredytów bankowych i emisji obligacji. Firma chce wyemitować obligacje za 400 mln zł, które przeznaczy także na inwestycje i spłatę części kredytu konsorcjalnego. Prezes uważa, że emisja pozwoli na uzyskanie relatywnie taniego pieniądza i dużo większą elastyczność działania niż w przypadku kredytu bankowego.

— Już w zeszłym roku chcieliśmy przeprowadzić skup akcji, który jednak zawiesiłem. Nie udało mi się wówczas zrestrukturyzować zadłużenia, co będzie możliwe teraz. Rynek obligacji się otworzył, wtedy taka emisja byłaby znacznie trudniejsza, jeśli w ogóle możliwa — mówi Andrzej Rogowski.

Firma nie rezygnuje z wcześniejszych planów — rozbudowy sieci i akwizycji.

— Wiele mówi się o konsolidacji na rynku telewizji kablowych. Coraz więcej małych i średnich firm z tego sektora myśli o tym, by stać się przedmiotem konsolidacji. Jednak ich ceny nadal nie są atrakcyjne. Mam więc dla Multimediów rozwiązanie: dopóki nie ma dobrych propozycji konsolidacyjnych, przeprowadzimy skup akcji własnych, których wycena jest obecnie niska. Oczywiście nie wykluczamy przejęć, jeśli ceny będą akceptowalne. Nasza sytuacja finansowana na to pozwoli — mówi prezes.

Zarząd chce od akcjonariuszy także zgody na zaciągnięcie kredytu bankowego w wysokości około 330 mln zł w celu zrefinansowania obecnego zadłużenia. Po wszystkich tych operacjach łączne zadłużenie spółki wzrośnie z 430 mln zł do 730 mln zł.

— To nadal konserwatywny poziom zadłużenia — mówi prezes