Na samym szczycie

BAW, MZ
opublikowano: 2007-12-13 00:00

Śląsk - spółka Solidum

Śpi więcej niż Napoleon

Cztery lata temu był na dachu Afryki. Teraz myśli o najwyższym szczycie obu Ameryk.

Tomasz Chrobok kieruje spółką Solidum, najlepszą śląską Gazelą. Katowicka spółka, prócz handlu stalą i materiałami budowlanymi, od niedawna zajmuje się też usługami budowlanymi. Planuje budowę centrum logistycznego o powierzchni 5000-7000 mkw. w standardzie klasy A.

— Pozwoli to w przyszłości rozszerzyć sprzedaż na wschodnie kierunki, z ich ogromną potencjalną chłonnością — podkreśla Tomasz Chrobok.

To praca. A poza tym?

Zawsze wzwyż

Prezes kocha góry i podróże. Wyjazd do Afryki przygotował z przyjaciółmi ze szkoły.

— Przy wejściu na Kilimandżaro trzeba wynająć tragarzy i przewodnika. Nam pozostało tylko wejść na szczyt — opowiada Chrobok.

Wejście na ten tańzanski wierzchołek nie wymaga nadzwyczajnych umiejętności alpinistycznych, ale konieczna jest doskonała kondycja fizyczna. Rocznie na szczycie próbuje stanąć około 15 tysięcy osób. Trzeba wdrapać się prawie na 6000 metrów, pokonując chorobę wysokościową, własną słabość, ból głowy, zimno i niewygody. Główną przyczyną niepowodzeń jest brak aklimatyzacji, szybkie tempo i mała liczba dni, które turyści przeznaczają na zdobycie góry.

— W Afryce spędziliśmy sześć tygodni. Ale widoki zostają w głowie na całe życie. I satysfakcja, że udało się stanąć na dachu Afryki — mówi Chrobok.

Teraz myśli o zdobyciu najwyższego szczytu obu Ameryk. Aconcagua leży po stronie argentyńskiej, przy granicy z Chile. Jej północny wierzchołek (Cumbre Norte) sięga 6960 m n. p. m. To drugi co do wysokości szczyt tzw. Korony Ziemi (najwyższe szczyty wszystkich kontynentów).

Nie tylko pod górę

Tomasz Chrobok gra też w hokeja na lodzie w amatorskiej drużynie Sosnowiec Zagłębie. Jeździ na nartach, pływa. — Dlaczego hokej? To sport typowo męski — tłumaczy.

Ma 42 lata. Skończył Technikum Energetyczne. Żonaty. 12-letniego syna zabiera na mecze siatkówki, które rozgrywane są w katowickim Spodku. — Takie wspólne przeżycie umacnia nasze relacje — podkreśla Tomasz Chrobok. Żona woli zaszyć się gdzieś z książką. Prezes jest zaskoczony, gdy pytam, ile śpi. — Podobno Napoleon sypiał po 3-4 godziny — podpowiadam. — Och, nie: śpię trochę więcej — śmieje się Chrobok.

Opolskie – Bis Multiserwis

Sport łączy i daje zarobić

Golf, tenis, futbol i narty to pasje Mariana Siwona. Dzięki nim integruje też pracowników i nawiązuje kontakty biznesowe.

Zaczynał w Instalu Opole — jak ojciec i dziadek. Równocześnie uczył się wieczorowo w technikum mechanicznym, potem rozpoczął studia na Politechnice Opolskiej. Nie skończył ich, bo musiał zarabiać na rodzinę. W 1988 roku pojechał na dwuletni kontrakt do Dortmundu. Po powrocie założył własną firmę.

Najpierw futbol

Zawsze działał społecznie — straż pożarna, pomoc dla domów opieki społecznej i oczywiście sport. Pod koniec lat 70. w gminie Walce, skąd pochodzi, założył drużynę LZS, która była w lokalnej lidze piłkarskiej. Kilkanaście lat później, gdy prezes Marian Siwon zarządzał już firmą — najpierw własną, później po sprzedaży większości udziałów, należącą do niemieckiego koncernu spółką BIS Multiserwis — klub przekształcił się w Willich Fortuna Walce Głogówek.

— Przenieśliśmy naszą siedzibę do sąsiedniego miasteczka, bo tam był większy stadion, a my zaczęliśmy już grywać w IV lidze. Raz nawet otarliśmy się o III, ale przegraliśmy baraże ze Szczakowianką — wspomina Marian Siwon.

Klub działał do 2001 r. W 1998 r. wygrał nawet z II-ligową Odrą Opole. — Mecz sędziował Ryszard Wójcik, znany sędzia międzynarodowy, z którym teraz zasiadam razem w regionalnej loży Business Center Club — dodaje prezes.

Teraz golf

Kiedy w 2001 roku Marian Siwon, wycofywał się z futbolu, zaczęła go pasjonować kolejna dyscyplina. — W Krapkowicach, blisko siedziby firmy, stworzyłem Opolski Klub Golfowy oraz Akademię Golfa, gdzie można pobierać pierwsze lekcje tej gry. Wiosną odbywa się tam też coroczne spotkanie członków opolskiego BCC — podkreśla z satysfakcją Marian Siwon.

Sam zdążył już zostać wicemistrzem Polski amatorów w tej dyscyplinie.

— Wszystko, co robię w życiu, czynię z myślą o biznesie. Kiedy czytam książki, to biznesowe. Jeśli gram w golfa, to również po to, by nawiązywać kontakty z innymi biznesmenami. Tak samo jest z tenisem. Może mniej z nartami, choć i w tym przypadku co roku organizuję czterodniowy wyjazd integracyjny dla moich pracowników — opowiada Marian Siwon.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface