Oile ten tydzień upłynął pod znakiem wystąpień szefowej Fedu w Kongresie, to w przyszłym przyjdzie czas na konkretne decyzje banków centralnych. Zaplanowano pięć posiedzeń, które mogą interesować inwestorów. Zacznijmy od RPP, od której powszechnie oczekuje się obniżki stóp procentowych. Decyzja ta naszym zdaniem będzie słuszna, niestety jednak spóźniona i niespójna z logiką, którą RPP wydawała się kierować. W październiku rada obniżyła stopy o 50 pkt. baz. i zasugerowała dość jasno, że kolejna obniżka będzie możliwa w scenariuszu pogorszenia koniunktury gospodarczej. W ostatnim czasie perspektywy dla polskiej gospodarki poprawiły się, także zgodnie z tym tokiem rozumowania obniżki być nie powinno. Dla złotego jednak krajowe stopy procentowe nie mają kluczowego znaczenia, więc nie spodziewamy się istotnej reakcji.
Bardzo ciekawie zapowiadają się posiedzenia banków Australii (RBA) i Kanady (odpowiednio we wtorek i środę). Bank Australii zaskoczył rynki w lutym obniżką stóp procentowych, pierwszą od połowy 2013 r. Dość powszechnie oczekuje się, że nie będzie to pojedynczy ruch, nie ma jednak zgody co do tego, kiedy miałaby nastąpić druga obniżka. W ankiecie Bloomberga 14 na 29 ekonomistów przewiduje obniżkę, decyzja będzie więc miała spory wpływ na rynek. Nawet jeśli RBA nie obniży teraz stóp, to dolar australijski, któremu ciążą spadające ceny surowców (głównie rud żelaza), umocni się tylko w przypadku, gdyby szef banku tonował oczekiwania na kolejne obniżki. Bank Kanady również w tym roku zaskoczył obniżką, choć jeszcze w ubiegłym roku mówiło się o możliwości podwyżki. Kanada jest jednak jednym z najdroższych producentów ropy i jej skokowa przecena jest dużym ciosem dla kanadyjskiej gospodarki. W tym tygodniu szef banku mówił, że sytuacja na rynku ropy obniży fundusz płac o trzy punkty procentowe. Kolejna obniżka stóp nie byłaby zatem wielkim zaskoczeniem, co jest tym bardziej ciekawe, że rynek takiego ruchu nie wycenia, więc mógłby on wyraźnie osłabić dolara kanadyjskiego.
Paradoksalnie, najmniej ciekawie zapowiadają się decyzje dwóch największych banków. EBC już w styczniu zdecydował o wprowadzeniu programu skupu obligacji rządowych, który będzie realizowany dopiero od przyszłego tygodnia. Trudno spodziewać się zatem kolejnych manewrów w najbliższym czasie. Interesujące będzie jedynie to, w jaki sposób prezes Mario Draghi odniesie się do lepszych ostatnio danych ze strefy euro. Naszym zdaniem EBC zbyt długo pracował na spadek rynkowych stóp i osłabienie euro, aby teraz ryzykować niepożądany zwrot na rynku. Na tym tle posiedzenie Banku Anglii to formalność. Co prawda instytucja w tym roku prawdopodobnie podniesie stopy, ale oczekiwania w tej kwestii formułowane są głównie na podstawie minutes i raportów o inflacji, bo komunikat po decyzji jest lakoniczny. © Ⓟ