W Nafcie Polskiej personalny konflikt, a ZA Tarnów czekają na decyzję, która umożliwi ich sprzedaż niemieckiemu PCC. Dojdzie do transakcji?
Walne Zakładów Azotowych Tarnów, czyli rządowa agencja Nafta Polska (NP), ma dzisiaj podjąć uchwałę o wyrażeniu zgody na zakup praw do licencji produkcji polioksymetylenu (politrioksanu). Jest on stosowany m.in. w elektronice, technice komputerowej, technologii półprzewodników.
To strategiczna decyzja dla spółki i jej przyszłego inwestora, niemieckiego Petro Carbo Chemu (PCC). Zagwarantował on bowiem w umowie prywatyzacyjnej budowę wytwórni polioksymetylenu. Warunkowo. Właścicielami technologii produkcji polioksymetylenu — oprócz Tarnowa — jest Instytut Chemii Przemysłowej oraz Instytut Nawozów Sztucznych w Puławach. Zgoda walnego Tarnowa na zakup praw do licencji od tych podmiotów pozwoli PCC przystąpić do realizacji inwestycji bez ryzyka, że pozostali współwłaściciele sprzedadzą prawa do nich konkurencyjnym firmom. Taka decyzja mogłaby zaważyć na opłacalności inwestycji. Instalacje oparte na polskiej technologii działają już w Chinach, Korei Południowej i Tajwanie.
Tyle polityka...
Największym akcjonariuszem Tarnowa jest nadal Nafta Polska, która posiada 80 proc. akcji. Nie ma jeszcze zgody Rady Ministrów i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na sfinalizowanie transakcji. Czy w tych okolicznościach obecny właściciel zdecyduje się wyrazić zgodę na zakup przez Tarnów pełni praw do licencji czy też wstrzyma się z decyzją? Andrzej Madera, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Nafty Polskiej, nie potrafi na to odpowiedzieć. Jako pełniący obowiązki prezesa Nafty Polskiej podpisał z PCC umowę sprzedaży Tarnowa.
— Nie wiem, jakie są plany Marka Drac-Tatonia, prezesa Nafty Polskiej, wobec Tarnowa. Nie akceptuję bowiem jego działań i nie kontaktujemy się. W interesie skarbu państwa jest szybka prywatyzacja spółek chemicznych, uzyskanie wyższych kwot z ich sprzedaży i zapewnienie finansowania inwestycji. Nadciąga dekoniunktura. Jej opóźnianie grozi skarbowi państwa stratami — mówi Andrzej Madera.
Nie udało nam się skontaktować z Markiem Drac-Tatoniem, natomiast Piotr Woyciechowski, przewodniczący rady nadzorczej Nafty Polskiej, nie znalazł czasu na rozmowę.
...a tyle ekonomia
Dla Tarnowa zakup praw do licencji od pozostałych jej współwłaścicieli oznacza przypieczętowanie transakcji. Porozumienie w tej sprawie podpisano już pod koniec marca tego roku.
— Nie sądzę, żeby NP — jako właściciel Tarnowa — podjęła inną decyzję. Posiadanie praw do licencji na produkcję polioksymetylenu to ogromna korzyść — uważa Ryszard Ścigała, prezes Tarnowa.
Jeżeli prywatyzacja się opóźni, to Tarnów nie będzie w stanie sam skorzystać z licencji, budując instalację polioksymetylenu. Ma ona bowiem kosztować około 290 mln zł. Prawdopodobieństwo zwłoki jest duże, gdyż sprzedaż przez NP spółek chemicznych ma zbadać Najwyższa Izba Kontroli.
— W takiej sytuacji pomyślimy o aliansie lub poszukamy dobrego dostępu do kapitału. Ten zapewnia tylko inwestor — twierdzi Ryszard Ścigała.