Rezygnacja przez bank Szwajcarii z parytetu wymiany franka na euro była dla większości inwestorów absolutnym szokiem. Zwykle banki centralne starają się zachować przejrzystość i przewidywalność swoich posunięć. Jednak czasami, aby osiągnąć zamierzony cel, muszą zaskoczyć inwestorów. Wybraliśmy pięć najbardziej szokujących decyzji, jakie w ostatnim półwieczu podjęli twórcy polityki pieniężnej w najważniejszych gospodarkach.

Zawieszenie wymienialności. Decyzja w sprawie zawieszenia wymienialności dolara na złoto zakończyła na początku lat 70. istniejący od wojny światowy porządek walutowy. Podjął ją w sierpniu 1971 r. sam prezydent USA Richard Nixon, po konsultacji z szefem Fedu i sekretarzem skarbu. Ruch był konieczny ze względu na rosnący deficyt w amerykańskim bilansie płatniczym. Inne kraje przestały mieć możliwość wymieniania dolarów na kruszec, co wkrótce doprowadziło do głębokiej przeceny amerykańskiej waluty. W siedem lat dolar osłabił się wobec jena japońskiego o połowę, a wobec franka szwajcarskiego o blisko dwie trzecie.
Szokująca podwyżka. W świecie bliskich zera stóp procentowych myśl, że koszt pieniądza w rozwiniętej gospodarce amerykańskiej mógłby sięgać 19,1 proc., mogłaby szokować. Jednak właśnie do takiego poziomu podniósł go w czerwcu 1981 r. ówczesny szef Fedu Paul Volcker (jeszcze rok wcześniej główna stopa procentowa była ponaddwukrotnie niższa). Pierwotnie decyzję oceniano jako błędną. Indeks S&P500 tąpnął, stopa bezrobocia skoczyła, a budynek Fedu zaczęli blokować traktorami farmerzy. Mimo to posunięcie Paula Volckera trafiło do podręczników historii gospodarczych jako przykład decyzji równie odważnej, co trafnej. Pomogło ostatecznie pokonać galopującą inflację i położyło fundamenty pod dwie dekady stabilnego wzrostu w gospodarce.
Złamany Bank Anglii. Gdy w 1990 r. Wielka Brytania przystąpiła do europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych, mało kto przewidywał, że już po dwóch latach wyleci z niego z wielkim hukiem. Zobowiązała się do utrzymywania notowań funta w wąskim zakresie wahań wobec marki niemieckiej. To był błąd, bo inflacja na Wyspach trzykrotnie przekraczała tempo wzrostu cen w Niemczech. Mimo podniesienia stopy do 10 proc. we wrześniu 1992 r., atak spekulacyjny zmusił Bank Anglii do rezygnacji z podtrzymywania kursu funta. Koszty kapitulacji Anglików szacuje się obecnie na 3,3 mld GBP, z czego znaczną część zgarnął George Soros.
Drukowanie w USA. Rozpoczęcie skupu aktywów przez kierowany przez Bena Bernankego Fed było reakcją na wybuch kryzysu finansowego. Przed rozpoczęciem programu w bilansie Fedu znajdowały się papiery amerykańskiego rządu warte 700-800 mld USD. Tylko w ciągu pierwszych kilkunastu tygodni jego prowadzenia przybyło w nim obligacji hipotecznych, skarbowych i wyemitowanych przez banki, wartych łącznie 1 bln USD. Choć komentatorzy straszyli, że de facto drukowanie dolarów doprowadzi do niekontrolowanego wybuchu inflacji, to jednak z perspektywy czasu programy skupu aktywów ocenia się jako wielki sukces. Umożliwiły amerykańskiej gospodarce wyjście najmniejszym możliwym kosztem z tarapatów, w jakich nie znalazła się od co najmniej 30 lat.
Niebezpieczny związek. Wprowadzenie minimalnego kursu wymiany franka na euro było równie zaskakujące, jak jego zakończenie. We wrześniu 2011 r. galopujące umocnienie franka zmusiło szwajcarski bank do wzięcia w obronę krajowych eksporterów. Zapowiedziano, że od tej pory kurs euro będzie utrzymywany co najmniej na poziomie 1,20 CHF. Instytucja zadeklarowała nieograniczony skup walut obcych w zamian za nowo tworzony krajowy pieniądz. Po ponad trzech latach, kiedy baza monetarna zwiększyła się do równowartości 60 proc. szwajcarskiego PKB, a aktywa banku centralnego sięgnęły 85 proc. PKB, szwajcarscy bankierzy dali za wygraną.