„Najgorszy koszmar Trumpa” u steru Nowego Jorku. Wall Street musi się dostosować

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2025-11-05 16:40

Nowy Jork, centrum światowych finansów, wybrał na burmistrza polityka z progresywnego skrzydła Partii Demokratycznej. Zohran Mamdani, zwolennik wyższych podatków dla najzamożniejszych i krytyk Wall Street, pokonał kandydata establishmentu. Stało się to mimo milionów dolarów wydanych przez środowiska biznesowe na uderzającą w niego kampanię.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zohran Mamdani nazywał siebie podczas kampanii „najgorszym koszmarem Donalda Trumpa”, zapowiadając zerwanie z polityką w stylu prezydenta USA i postawienie na usługi publiczne oraz równość społeczną.

Wall Street łagodzi ton po wyborach

Po ogłoszeniu wyniku wyborów na burmistrza Nowego Jorku reakcje ze świata finansów były zaskakująco stonowane. Bill Ackman, jeden z najgłośniejszych krytyków Zohrana Mamdaniego, pogratulował mu na platformie X i zadeklarował gotowość do współpracy, pisząc: „Gratulacje. Teraz przed tobą ogromna odpowiedzialność. Jeśli mogę pomóc miastu, daj znać”.

W podobnym tonie wypowiedział się Ralph Schlosstein, były szef Evercore i współzałożyciel funduszu BlackRock, największej na świecie firmy zarządzającej aktywami. Podkreślił, że choć z Zohranem Mamdanim różni się ideowo, zamierza go wspierać. „Nie jestem socjalistą — przepracowałem 45 lat w finansach, ale zależy mi na tym mieście” – stwierdził.

Zdaniem Ralpha Schlossteina nowy burmistrz umiejętnie wykorzystał niechęć Wall Street jako paliwo polityczne, budując wizerunek outsidera walczącego z wpływowymi miliarderami. „W pewnym sensie jest lewicową wersją Donalda Trumpa — ataki elit stały się jego napędem” — powiedział Ralph Schlosstein.

Biznes szuka porozumienia z nowym burmistrzem

Co ciekawe, w trakcie kampanii Zohran Mamdani zdobył cichych zwolenników także wśród zamożnych pracowników sektora finansowego, nawet jeśli publicznie bali się o tym mówić, by nie zostać nazwani socjalistami.

Nowy burmistrz wysyłał sygnały, że nie zamierza zamykać drzwi przed biznesem. Ralph Schlosstein rozważa dołączenie do rady doradczej Zohrana Mamdaniego, w której mają zasiadać inwestorzy z różnych sektorów — od nieruchomości po technologie. Andrew Milgram z funduszu Marblegate podkreślił, że Zohran Mamdani potrafi działać pragmatycznie. Przypomniał o jego roli w porozumieniu, dzięki któremu umorzono 400 mln USD długów nowojorskich taksówkarzy.

Nowy Jork zagłosował za tańszym życiem

Nie tylko najbogatsi są zainteresowani zmianą. Kluczowe wsparcie przyszło od młodych, dobrze zarabiających specjalistów, którzy mimo sześciocyfrowych pensji zmagają się z kosztami życia. Według analiz co najmniej 65 tys. gospodarstw domowych zarabiających między 100 a 300 tys. USD rocznie oddaje na czynsz ponad jedną trzecią dochodu i wielu z nich poparło Zohrana Mamdaniego.

Zwycięstwo Zohrana Mamdaniego odbiło się szerokim echem na Wall Street, gdzie inwestorzy zaczęli analizować, jak jego polityka wpłynie na atrakcyjność biznesową Nowego Jorku. W programie nowego burmistrza znalazły się m.in. zamrożenie czynszów w lokalach z regulowanym najmem, darmowa komunikacja autobusowa, powszechny dostęp do opieki nad dziećmi oraz uruchomienie sieci sklepów spożywczych prowadzonych przez miasto, które miałyby konkurować cenowo z prywatnymi sieciami.

Plan podwyżek zaniepokoił przedsiębiorców

Tym samym Wall Street obawia się, że wzrost podatków dla najbogatszych oraz podwyżki dla firm mogą w dłuższej perspektywie osłabić konkurencyjność miasta wobec innych centrów finansowych. Niektórzy inwestorzy liczą jednak, że część postulatów ugrzęźnie w procesie legislacyjnym lub zostanie złagodzona.

Wśród przedsiębiorców szczególny sprzeciw budzi pomysł uruchomienia pięciu miejskich sklepów spożywczych sprzedających żywność po cenach hurtowych.

— Sam fakt, że coś znalazło się w programie wyborczym, nie oznacza jeszcze, że stanie się polityką — skomentował David Schwartz ze zrzeszenia właścicieli sklepów NYAGS, zapowiadając mobilizację przeciw temu pomysłowi.

Demokraci notują kolejne zwycięstwa

Ekipa Zohrana Mamdaniego odpiera zarzuty, argumentując, że poprawa jakości życia mieszkańców to klucz do rozwoju gospodarczego.

— Jeśli młode rodziny nie będą w stanie pozwolić sobie na życie w mieście, przedsiębiorstwa stracą pracowników, a Nowy Jork przestanie być innowacyjnym centrum — powiedziała Dora Pekec, rzeczniczka burmistrza.

Wygrana kandydata lewicy wpisuje się w szerszy trend: w tym samym dniu demokraci — Abigail Spanberger w Wirginii i Mikie Sherrill w New Jersey — odnieśli zdecydowane zwycięstwa w wyborach gubernatorskich. Inwestorzy widzą w tym sygnał odbudowy pozycji Partii Demokratycznej przed przyszłorocznymi wyborami do Kongresu.

Jednocześnie wybory odbyły się w cieniu przedłużającego się paraliżu budżetowego. Trwający shutdown wstrzymuje finansowanie części instytucji federalnych, co pogłębia napięcia na rynku i wzmacnia oczekiwania wobec władz lokalnych. Dla wielu wyborców zwycięstwo Zohrana Mamdaniego symbolizuje więc oczekiwanie, że to samorządy, a nie federalna administracja, przejmą inicjatywę w polityce społeczno-gospodarczej.

Kampania negatywna nie zatrzymała Mamdaniego

Wybór Zohrana Mamdaniego to także lekcja dla politycznego establishmentu. W kampanii przeciwko niemu emitowano reklamy sugerujące, że „nie jest tym, kim się wydaje”, a konserwatywne media przedstawiały jego program jako zagrożenie dla miasta. Należący do koncernu Ruperta Murdocha „New York Post” nazwał go nawet „Scamdani”. Mimo ofensywy medialnej przekaz Zohrana Mamdaniego okazał się silniejszy niż strach podsycany przez przeciwników.

Andrew Cuomo, były gubernator stanu Nowy Jork, który startował przeciwko Zohranowi Mamdaniemu, próbował zdyskredytować go jako polityka bez doświadczenia w zarządzaniu. Przekonywał, że w czasach zagrożeń terrorystycznych miasto „nie może sobie pozwolić na stażystę w ratuszu”. Jedna z reklam jego sztabu została nawet wycofana po oskarżeniach o wykorzystywanie rasistowskich stereotypów wobec zwolenników Zohrana Mamdaniego.

Wygrał spokojem i konsekwencją

Kontrast między kandydatami był wyraźny — z jednej strony ostra, personalna retoryka i polityczne ataki, z drugiej spokojny ton Zohrana Mamdaniego i konsekwentnie przedstawiany program. Jego kampania, pozbawiona uników i agresywnych kontrataków, budowała zaufanie transparentnością i spójnością. Taki styl rzadko pojawia się w amerykańskiej polityce i docenili to zarówno młodsi wyborcy, jak też środowiska akademickie.

Popularność Zohrana Mamdaniego potwierdzają też badania Harvard Institute of Politics. Pytani o wybór młodzi mieszkańcy wskazywali na koszty życia, mieszkania i opiekę zdrowotną, podkreślając, że „jego wygrana może realnie poprawić warunki życia w mieście”. Niektórzy określają go nawet mianem „anty-Trumpa” — politykiem równie konsekwentnym, ale stawiającym na usługi publiczne i równość społeczną.

Oskar Nawalany, Bloomberg, Reuters, The Guardian, New York Post