Jedno z najbiedniejszych państw świata, z dochodem 1000 USD na osobę, radzi sobie ostatnie dużo lepiej niż jego kolonizatorzy z Portugalii. W przyszłym roku PKB ma wzrosnąć o ponad 7 proc., a dzięki bogactwom naturalnym i wysokim stopom procentowym – podstawowa sięga 16 proc. – kraj staje się przedmiotem inwestycyjnego wyścigu między USA, Chinami i Europą. Co ciekawe, zainteresowanie inwestorów nie dotyczy całego Czarnego Lądu. Szylingi z Kenii i Ugandy potaniały w ciągu miesiąca o ponad 20 proc.

Ranking walut wg Bloomberga
None