Najwyższe napięcia pod kobiecym nadzorem

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-05-23 14:04

W czasie studiów Agnieszka Okońska nie planowała kariery w energetyce, a dziś nadzoruje krytyczne dla państwa stacje i linie energetyczne najwyższych napięć.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czym zajmuje się w PSE wiceprezeska Agnieszka Okońska
  • co było dla niej istotne w karierze zawodowej
  • jak widzi rolę zarządu PSE
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Za pilnie strzeżonym ogrodzeniem stoją słupy energetyczne i transformatory – tak wygląda jedna z najnowocześniejszych stacji elektroenergetycznych zarządzanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), państwowego operatora sieci najwyższych napięć. Stację odwiedziliśmy wspólnie z Agnieszką Okońską, wiceprezeską PSE, która w zarządzie odpowiada za nadzór nad obszarem eksploatacji, czyli nad 110 takimi stacjami i 16,6 tys. km linii najwyższych napięć. W ciągu najbliższej dekady PSE planują zbudować kolejnych 5 tys. km linii i blisko 30 nowych stacji.

– Jeżdżę w teren, poznaję obiekty naszej infrastruktury, spotykam się z pracującymi tam ludźmi. To co jest uderzające, to nagromadzenie ekspertów na metr kwadratowy, ich pasja i entuzjazm – mówi Agnieszka Okońska.

Do energetyki trafiła przez zbieg okoliczności. Kiedy studiowała zaocznie finanse i szukała pracy, ktoś z rodziny przekazał jej informację o wakacie w lokalnym zakładzie energetycznym. Pierwotnie zajmowała się tam finansami, ale już w wieku 27 lat została członkinią zarządu spółki.

– W Zakładzie Energetycznym Płock sfera finansów, którą się zajmowałam, zazębiała się z kwestiami technicznymi. Potem zajmowałam się finansami w Enerdze-Operator w czasach, kiedy Energa wchodziła na giełdę. To był okres intensywnych spotkań z inwestorami i analitykami. Później zastanawiałam się nawet nad zdobyciem branżowych uprawnień, ACCA, ale już w trakcie szkolenia zrozumiałam, że to nie dla mnie. Wtedy zdecydowałam się porzucić finanse – mówi Agnieszka Okońska.

W zarządzie PSE jest od początku 2025 r. Wcześniej była w zarządzie Stoenu Operator, firmy z grupy E.ON Polska, która zarządza dystrybucją energii w Warszawie. Nie wahała się, kiedy dostała propozycję przejścia do PSE.

– Potrzebowałam nowych wyzwań, a PSE to absolutnie najważniejsze miejsce w polskiej energetyce – mówi wiceprezeska.

Dmuchanie kobietom w skrzydła

Branża energetyczna wciąż jest stereotypowo kojarzona jako męska. Agnieszka Okońska przyznaje, że większość pracowników sektora to mężczyźni. Kobiet było i jest około 20-25 proc., co jej zdaniem może wynikać z tego, że wiele stanowisk wymaga pracy w terenie. W PSE pracuje około 750 kobiet na łącznie około 3000 zatrudnionych.

– W służbach dyspozytorskich, które przez lata były wyłącznie męskim światem, teraz pracują dwie kobiety – w Bydgoszczy i w Warszawie. Odnalazły się w tej pracy – wskazuje wiceprezeska.

Sama podkreśla, że nigdy w swojej karierze zawodowej nie czuła się dyskryminowana jako kobieta. Zawsze trafiała na kogoś, kto zauważał jej potencjał – na szefów, którzy byli swego rodzaju mentorami.

– Pierwszym był Zdzisław Ptak, prezes Zakładu Energetycznego Płock. Był wizjonerem, co wiązało się również z tym, że był trudny we współpracy. Z drugiej strony dawał szansę rozwoju osobom, w których zauważył potencjał. Potem, w Enerdze-Operator, takim mentorem był Wojciech Orzech, późniejszy prezes PKP Energetyka – mówi Agnieszka Okońska.

Menedżerka stara się zachęcać kobiety do wyboru energetycznej ścieżki kariery. Kiedy pracowała w Stoenie Operator, pod jej okiem i we współpracy z Aleksandrą Smyczyńską, szefową komunikacji w E.ON Polska, powstał e-book „Dziewczyny do energetyki”. To poradnik dla kobiet rozważających pracę w sektorze, wciąż dostępny online. Autorki radzą w nim na przykład studentkom, by brały udział w stażach i praktykach. Kandydatkom do pracy uświadamiają za to, że niekoniecznie trzeba spełniać wszystkie wymagania z ogłoszenia, by wysłać aplikację.

Natomiast w PSE wiceprezeska planuje regularne spotkania pracujących tam kobiet. Na pierwszym, które odbyło się 8 marca, było prawie 100 osób na miejscu i około 400 online. Przyszli też mężczyźni. Na czerwiec zaplanowane jest kolejne, poświęcone dezinformacji.

– Celem tych spotkań jest to, żeby dmuchnąć w skrzydła uczestniczkom, bo nadal jest tak, że kobiety bardziej niż mężczyźni zmagają się z wewnętrznymi blokadami, dylematami, stereotypami, nie wierzą w swoją sprawczość – mówi Agnieszka Okońska.

Nie tylko zarządzanie

W zarządzie PSE Agnieszka Okońska odpowiada nie tylko za obszar eksploatacji, ale też ESG i zarządzanie środowiskiem pracy, między innymi kwestiami BHP. Jednak to ten pierwszy obszar jest największy – pracuje w nim mniej więcej jedna trzecia zatrudnionych w firmie.

– Kluczowym zadaniem eksploatacji jest utrzymanie w gotowości całej infrastruktury PSE, by działała w sposób niezawodny, by awarie były szybko usuwane i by zawczasu przewidywać, co może ulec uszkodzeniu, i temu zapobiec – tłumaczy wiceprezeska.

W tym celu PSE wykorzystuje specjalne aplikacje, a od pewnego czasu także technologię sztucznej inteligencji. Może ona na przykład wstępnie analizować zdjęcia infrastruktury wykonane dronami i podpowiadać, gdzie mogą być uszkodzenia.

Specjaliści PSE określają tak zwany health index obiektów infrastruktury. Jest to informacja o ich stanie technicznym i o tym, czy dane urządzenia spełniają warunki dalszej bezpiecznej pracy w systemie. Agnieszka Okońska podkreśla, że wiek obiektów to nie wszystko.

– Średni wiek infrastruktury energetycznej w Polsce to 40 lat i jest to standardowa liczba. Ta średnia oznacza, że mamy też starsze obiekty, na przykład sześćdziesięcioletnie, które są wciąż sprawne. Systematycznie jednak je odnawiamy, a do 2040 r. planujemy modernizację wszystkich istniejących 110 stacji – tłumaczy wiceprezeska.

Agnieszka Okońska uważa, że zarząd PSE ma nie tylko zadania do zrealizowania w samej spółce, ale też misję do spełnienia.

– Powinien kreować pewne trendy w energetyce i wskazywać kluczowe elementy transformacji energetycznej i bezpieczeństwa energetycznego – na przykład poprzez wypowiedzi na forum publicznym. Ponieważ nie jesteśmy członkami rządu, możemy sobie pozwolić na nieco więcej niż oni. Żeby wpływać na politykę energetyczną, trzeba się wypowiadać systematycznie i często, trzeba być otwartym na udział w konferencjach i wypowiadać się w mediach. Kiedyś PSE były bardziej jak urząd, ale to się teraz zmienia – mówi wiceprezeska.

Pretekstem do dyskusji o zmianie podejścia do energetyki może być niedawna sytuacja w Hiszpanii i Portugalii, kiedy przez kilka godzin brakowało zasilania.

– Lekcja z hiszpańskiego blackoutu powinna być taka, że musimy dywersyfikować źródła energii, nie możemy opierać systemu głównie na źródłach odnawialnych. Potrzebne są źródła dyspozycyjne – zamiast elektrowni węglowych mogą to być mniej emisyjne elektrownie gazowe – uważa Agnieszka Okońska.

By odciążyć system, jej zdaniem warto też zwiększyć rolę elastyczności po stronie odbiorców, czyli na przykład zwiększać produkcję przez firmy przemysłowe, kiedy dostępne jest więcej energii z OZE. Innym rozwiązaniem może być lokalne bilansowanie, kiedy zapotrzebowanie na energię i jej dostawy równoważy się w ramach określonego obszaru geograficznego.