Należy tworzyć warunki do inwestowania

Magdalena Kot
opublikowano: 2005-05-23 00:00

Potrzebna jest zmiana strategii rządowej wobec przemysłu farmaceutycznego, inaczej grozi nam wykluczenie ze światowego rynku.

Sukces określonego specyfiku w Polsce zależy nie tylko od tego, czy jest na niego popyt, ale też — czy został umieszczony na liście leków refundowanych. Znalezienie się na niej interesuje zwłaszcza producentów nowatorskich farmaceutyków, inaczej ich produkcja, kosztowniejsza niż wytwarzanie leków generycznych, staje się nieopłacalna. Jednak w Polsce nie refunduje się nowoczesnych specyfików. To dlatego ich obecność na rynku jest prawie niezauważalna.

— W najbliższym czasie nie pojawią się raczej w naszym kraju inwestorzy gotowi zaangażować kapitał w nowoczesne fabryki leków. Trzeba pamiętać, że nim ruszy produkcja, należy przeprowadzić wiele badań — od laboratoryjnych po kliniczne. Mają one ustalić właściwości nowej substancji leczniczej — jej działanie, wskazania i przeciwwskazania do stosowania, działania niepożądane oraz interakcje. To wydatek rzędu 500-800 mln USD, a na to mogą sobie pozwolić tylko wielkie koncerny farmaceutyczne — mówi Robert Pachocki, wiceprezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska.

Znamy winnych

Nie wszyscy zgadzają się, że jedynym powodem nieobecności na polskim rynku producentów innowacyjnych medykamentów jest brak środków na ich wytwarzanie. Według Pawła Piotrowskiego, dyrektora Stowarzyszenia Polskich Firm Farmaceutycznych w Polsce, winę za to ponoszą władze, które wbrew unijnemu zakazowi dyskryminacji — przeszkadzają w podejmowaniu inwestycji w tej branży.

— Rząd jest zwolennikiem leków generycznych, ponieważ w ten sposób popiera przemysł krajowy. To zachowanie stanowi niedozwoloną pomoc państwo- wą. Jest też sprzeczne ze Strategią Lizbońską, która zachęca państwa członkowskie do promowania wszelkich projektów innowacyjnych — przekonuje Paweł Piotrowski.

Również zdaniem Andrzeja Cylwika, prezesa firmy Case — Doradcy, dotychczasowa polityka lekowa zniechęcała międzynarodowe koncerny farmaceutyczne do inwestycji w naszym kraju.

— Na listach refundacyjnych od lat nie pojawiły się żadne nowe cząsteczki. Nie podlegający refundacji jest dużo droższy, a tym samym mniej atrakcyjny dla potencjalnych nabywców — uważa Andrzej Cylwik.

Według niego, przyjęta przez polskie władze strategia ochrony krajowej produkcji jest zakorzeniona bardzo głęboko.

— Trzeba pamiętać, że w przeszłości przemysł farmaceutyczny we wszystkich krajach tzw. bloku wschodniego ukierunkowany był na wytwarzanie leków generycznych. Z jednej strony ich produkcja była prosta, ponieważ nie wymagała prowadzenia kosztownych badań, a z drugiej — prawa własności intelektualnej twórców tych leków nie były respektowane tak jak obecnie — mówi Andrzej Cylwik.

Zagrożenia

Koncentrowanie się polskiego przemysłu farmaceutycznego wyłącznie na produkcji preparatów odtwórczych nie najlepiej wróży mu na przyszłość. Już teraz widać zwiększającą się dysproporcję między rosnącym importem leków a jego eksportem.

— W przeszłości polski przemysł farmaceutyczny należał do najbardziej dochodowych. Jednak obecnie przeżywa kryzys. Towary sprzedawane na rynku europejskim muszą spełniać określone wymagania, które niestety są zbyt wysokie dla niektórych krajowych leków generycznych. Wzrasta też konkurencja. Producenci wtórnych farmaceutyków z Czech i Węgier nie próżnują — tłumaczy Andrzej Cylwik.

Jeszcze czas

Wiadomo już, że w branży farmaceutycznej niezbędne są zmiany. Jednak nie mogą to być wyłącznie kosmetyczne poprawki, jakich dokonywano w przeszłości.

— Państwo powinno ułatwiać obywatelom dostęp do dobrych i skutecznych leków innowacyjnych. Odpowiednia polityka lekowa zachęci zachodnie koncerny do inwestowania w naszym kraju — przekonuje Paweł Piotrowski.

Andrzej Cylwik zwraca natomiast uwagę, że realizowana dotychczas strategia rządowa może sprawić, że rynek zbytu dla krajowych firm farmaceutycznych może drastycznie się zmiejszyć.

— Eksport leków spada. Podmioty krajowe, aby utrzymać się na rynku, muszą się albo nastawić na produkcję wyłącznie na potrzeby krajowe, albo pomyśleć o znalezieniu inwestora strategicznego lub zawarciu sojuszu z producentem międzynarodowym. Taki układ zapewnia zarówno zastrzyk kapitału jak i, co dużo bardziej istotne, dostęp do niezbędnej wiedzy i technologii oraz kanałów dystrybucji — mówi Andrzej Cylwik.