Noble TFI pokazuje, jak zarabiać na obligacjach

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2020-06-17 22:00

Jeden z funduszy papierów dłużnych rośnie jak na drożdżach, a dobre wyniki sprawiają, że pieniądze klientów płyną wartkim strumieniem

Z artykułu dowiesz się:
  • jaką strategię ma najlepszy na rynku funduszu obligacji 
  • jak zarobił dla klientów ponad 3 proc. w miesiąc 
  • jak rozwój sytuacji na rynku widzi zarządzający funduszem

4,5-krotnie wzrosły w ciągu półtora roku aktywa Noble Fund Obligacji. Jeszcze pod koniec 2018 r. wynosiły 61,7 mln zł, podczas gdy na koniec maja 2020 r. już 275,1 mln zł. Tylko w maju fundusz powiększył się o 44,7 mln zł, czyli zwiększył aktywa o 19 proc. Powodu takiego stanu rzeczy nietrudno się domyślić. Tylko w maju Noble Fund Obligacji przysporzył klientom 3,1 proc. zysku.

CZAS WERYFIKACJI:
CZAS WERYFIKACJI:
Mikołaj Raczyński, szef departamentu zarządzania funduszami Noble Funds TFI, uważa, że mimo obniżek stóp procentowych fundusze polskiego długu skarbowego mogą być atrakcyjne dla klientów. Ich wyniki będą jednak bardziej niż do tej pory uzależnione od talentów zarządzających.
Fot. Marek Wiśniewski

— Na początku maja lekko skróciliśmy durację [średni ważony czas zapadalności obligacji w portfelu — red.], by wydłużyć ją pod koniec miesiąca, gdy Rada Polityki Pieniężnej dokonała kolejnej obniżki stóp procentowych. Najbardziej byliśmy przy tym zaangażowani w obligacje 5-letnie, które zachowywały się nawet lepiej od 10-letnich. Do tego dochodziły pojedyncze pozycje na tzw. spreadach kredytowych. Cegiełka do cegiełki i udało nam się wykorzystać ruchy, jakie w maju zachodziły na rynku długu — informuje Mikołaj Raczyński, szef departamentu zarządzania funduszami Noble Funds TFI.

W czerwcu ceny obligacji są pod presją. Jednak licząc od początku roku, do 15 czerwca Noble Fund Obligacji zarobił dla klientów 4,35 proc. Spośród ponad 140 funduszy koncentrujących się na polskim rynku długu — skarbowego i korporacyjnego — lepiej poszło tylko dwóm produktom NN Investment Partners TFI, dwóm z Rockbridge TFI oraz jednemu TFI PZU. Tyle że jeden z funduszy NN jest w praktyce niedostępny dla inwestorów indywidualnych, a tylko on wypracował w ostatnich 12 miesiącach wynik lepszy od Noble Fund Obligacji. Ten zaś zarobił w tym okresie dla klientów 8,74 proc., a w ciągu ostatnich trzech lat 13,67 proc. W tym ostatnim okresie uległ tylko dwóm funduszom NN, w tym owemu niedostępnemu.

— W zależności od naszej oceny sytuacji makroekonomicznej i rynkowej staramy się dobierać odpowiednie obligacje do portfela. Mamy własne prognozy makroekonomiczne i modele analityczne. Tak naprawdę niczego wyjątkowego tu nie ma. Po prostu kilka razy w ciągu ostatnich kwartałów udało nam się bardzo dobrze spozycjonować i tak się po prostu buduje wynik na funduszu obligacji skarbowych. Wybiera się strategiczne pozycje, które zapracowują na wynik — komentuje Mikołaj Raczyński.

Obligacje nie umarły

Ze sprawozdania finansowego Noble Fund Obligacji wynika, że na koniec 2019 r. 4,75 proc. jego portfela stanowiły obligacje przedsiębiorstw. Mikołaj Raczyński zapewnia jednak, że fundusz chce się koncentrować na długu skarbowym i nie będzie wykorzystywał tego typu „dopalaczy”.

— Obligacje korporacyjne to pozostałości z lat poprzednich. Żadne nowe tego typu papiery nie są dokupywane i jak zapadną te, które mamy już w portfelu, to pozycja w obligacjach korporacyjnych będzie zerowa. Chcemy, by Noble Fund Obligacji był typowym funduszem obligacji skarbowych — zapewnia szef departamentu zarządzania funduszami Noble Funds TFI.

Jednak już po marcowo- -kwietniowych obniżkach stóp procentowych pojawiły się głosy, że typowe fundusze długu skarbowego tracą rację bytu. Nie będą bowiem w stanie wypracowywać satysfakcjonujących klientów stóp zwrotu. Mikołaj Raczyński patrzy jednak na tę kwestię nieco inaczej.

— Po obniżkach stóp procentowych obniżyły się oczywiście rentowności obligacji. Ale alternatywa również jest na niższym poziomie. Obecnie klient detaliczny dostaje na bankowej lokacie oprocentowanie bliskie zera. Tymczasem dobrze zarządzany fundusz obligacji nadal będzie w stanie wygenerować kilka procent zysku dla klienta. Raczej trzy niż dziewięć, ale to i tak jest więcej, niż można uzyskać na lokacie bankowej. Wyniki funduszy będą jednak coraz bardziej uzależnione od umiejętnego zarządzania, czyli odpowiedniego doboru obligacji na krzywej rentowności, w tym okresowego wsparcia się zagranicznym długiem skarbowym. Z samego trzymania obligacji do wykupu wiele się nie da uzyskać — komentuje Mikołaj Raczyński.

Rumuńskie wsparcie

Nasz rozmówca przyznaje, że Noble Fund Obligacji sięgał już po papiery zagraniczne.

— Jednym z pomysłów było kupno obligacji rumuńskich, w związku z tym, że kraj ten ma być istotnym beneficjentem EU Recovery Fund. Ale tego typu pozycje to dosłownie pojedyncze procenty portfela. Benczmarkiem jest dla nas indeks obligacji polskich i zdecydowana większość aktywów funduszu to polskie obligacje skarbowe — podkreśla Mikołaj Raczyński.