Lipcowa obniżka stóp procentowych była już ostatnią i — jak ocenia Marek Belka, prezes NBP, stopy nie zmienią się co najmniej do końca roku. Analitycy uważają nawet, że pierwsza zmiana może nastąpić jeszcze później. Zgodnie z prognozami ekonomistów, pierwsza możliwa podwyżka stopy bazowej jest prawdopodobna dopiero w połowie 2014 r. Oznacza to, że obligacje dwuletnie, które cieszą się największym powodzeniem wśród inwestorów detalicznych, tracą atrakcyjność. Ich oprocentowanie wynosi 3 proc. w skali roku i jest stałe. Nie ma więc szans, żeby za rok dawały większe zyski. Na razie nie lepiej prezentują się papiery indeksowane inflacją. Wysoki wzrost inflacji w lipcu ekonomiści uważają za przejściowy. Wskaźnik cen w kolejnych miesiącach będzie rósł, ale powoli — przewidują eksperci.

— Wszystko wskazuje na to, że w sierpniu inflacja powinna nieco wyhamować w stosunku do lipca, a na koniec roku wynieść nie więcej niż 1,3 proc. — prognozuje Małgorzata Starczewska- -Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Takiego samego zdania jest Tomasz Gomółka, ekspert BGŻOptimy.
— Najnowsze odczyty wskaźników makroekonomicznych pokazują, że polska gospodarka zaczyna wychodzić z dołka koniunkturalnego. Rosnący popyt wpłynie na wzrost cen, a tym samym inflacja będzie wyższa niż w ostatnich miesiącach — tłumaczy Tomasz Gomółka. Wzrost inflacji powinien oznaczać wzrost oprocentowania obligacji czteroletnich i dziesięcioletnich w kolejnych okresach odsetkowych. Oprocentowanie to będzie obliczane jako suma inflacji za ostatnie 12 miesięcy i marży, która wynosi 1,25 pkt proc. Żeby utrzymało się na obecnym poziomie, inflacja powinna wzrosnąć do 2,25 proc., a na razie szans na to nie ma. Jeżeli obecna projekcja NBP i prognozy analityków się sprawdzą, oprocentowanie papierów czteroletnich powinno wynosić 2,45 proc. Chyba że Ministerstwo Finansów podniesie marżę dla kolejnych emisji.
— Ministerstwo Finansów może zwiększyć marżę. Zwłaszcza że przychody czerpie z rynku międzybankowego, a nie detalicznego, który jest bardzo mały — mówi Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami dłużnymi w Union Investment TFI. Są natomiast szanse na wyższe odsetki z papierów trzyletnich, których oprocentowanie jest obliczane jako iloczyn sześciomiesięcznej stopy WIBOR i mnożnika, który wynosi 1. Dzisiaj dają 3,3 proc. odsetek. WIBOR 6M jest jednak niski, choć powoli wzrasta. Ostatnio wynosił 2,73 proc. Mogłoby to oznaczać, że oprocentowanie papierów skarbowych się obniży, ale stawki FRA (kontrakty terminowe na stopę procentową) rosną.
— Za cztery miesiące WIBOR będzie wynosić 2,77 proc., za pół roku 3 proc., a za półtora 3,93 proc. Oprocentowanie obligacji trzyletnich też więc będzie rosło z każdym okresem odsetkowym — wyjaśnia Krzysztof Izdebski. Tomasz Gomółka również stawia na trzylatki.
— Rozważając inwestycję w obligacje, warto przyjrzeć się ofercie obligacji zmienno-kuponowych. Przy rosnącej gospodarce presja inflacyjna powinna powodować wzrost inflacji, co powinno przełożyć się na wzrost stóp procentowych (również wzrost WIBOR). Wówczas cena obligacji stałokuponowych będzie spadać, a kupony płacone przez obligacje oparte na WIBOR będą rosnąć wraz ze wzrostem stóp — tłumaczy ekspert BGŻOptimy.