OFE kupią hipoteczne papiery
Fundusze emerytalne i towarzystwa ubezpieczeniowe są zadowolone z możliwości inwestowania w nowy instrument, jakim od soboty staną się listy zastawne emitowane przez banki hipoteczne.
Inwestowanie w listy zastawne przez fundusze emerytalne i towarzystwa ubezpieczeniowe będzie możliwe już od jutra. Dla tych podmiotów oznacza to przede wszystkim możliwość większej dywersyfikacji portfeli, a tym samym zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego.
— Im więcej możliwości inwestycyjnych, tym lepiej. Rynek ten dopiero powstaje, więc początkowo nie należy się spodziewać zbyt dużej podaży. Jeśli oferta będzie atrakcyjna, to na pewno zainwestujemy w te papiery — mówi Ewaryst Zagajewski, dyrektor biura inwestycji w Bankowy OFE.
Dodaje, że ze względu na wielkość tego rynku ograniczenie limitu inwestycji w listy zastawne do około 15 proc. jest wystarczające. W miarę jego rozwoju powinien się on jednak zwiększać. Natomiast Tomasz Stadnik z Credit Suisse, firmy inwestującej aktywa Winterthur Życie, nie ma nic przeciw temu, aby listy hipoteczne zastawne i listy publiczne zastawne były ograniczone limitem.
— TFI inwestują 10 proc. w niepubliczne papiery dłużne, które są bardziej ryzykowne niż listy zastawne — mówi Tomasz Stadnik.
Jego zdaniem ze względu na wysokie stopy procentowe inwestycje w listy w najbliższym roku nie powinny cieszyć się większym powodzeniem. W następnych latach będzie to się zmieniać.
— Jest to jednak bardzo dobry instrument. Dziwi mnie, że w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych były one pominięte. Dobrze więc, że się to zmieniło — mówi Tomasz Stadnik.
Zadowoleni ze zmiany są też przedstawiciele banków hipotecznych. Od dawna postulowali oni, by w listy zastawne mogły inwestować fundusze emerytalne i towarzystwa ubezpieczeniowe.
Zdaniem Jacka Furgi, wiceprezesa HypoVereinsbank, listy zastawne powinny być dostępne dla wszystkich instytucji finansowych, które zajmują się lokowaniem pieniędzy i obracaniem nimi.