Pernod Ricard chce wódek Agrosu

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 1999-04-09 00:00

Pernod Ricard chce wódek Agrosu

Warszawski holding nie rezygnuje z eksportu wysokoprocentowych alkoholi

TRUDNA DECYZJA: Producenci wódek obawiają się, że wejście francuskiego Pernod Ricard do Agrosu Holding, zarządzanego przez Zofię Gaber, może wzmocnić pozycję stołecznego holdingu jako wyłącznego eksportera krajowych wódek. W konsekwencji utrudni to podział ogólnopolmosowskich znaków towarowych i prywatyzację branży spirytusowej. fot. ARC

W najbliższym czasie zapadnie decyzja, czy Pernod Ricard będzie strategicznym partnerem Agrosu. Nieoficjalnie mówi się, że francuski koncern chce wejść do polskiego holdingu także po to, by móc eksportować krajowe wódki. Niewykluczone jednak, że Agros straci monopol na sprzedaż alkoholi za granicą.

Zarówno zarząd Agrosu Holding, jak i jego wiodący akcjonariusz TIGA nie podają żadnych informacji na temat rozmów z Pernod Ricard. Inwestycja Francuzów zależy prawdopodobnie także od tego, czy Agros w dalszym ciągu będzie wyłącznym eksporterem większości krajowych wódek (sprawa dotyczy przede wszystkim marek Wyborowa i Żubrówka). Pernod Ricard ma podjąć decyzję już w przyszłym tygodniu. Może z nią jednak zwlekać, bo resort skarbu obiecuje, że w najbliższym czasie postara się przekonać Agros, by dobrowolnie zrezygnował z eksportowego monopolu.

Atak na Agros

Polmosy już od dawna próbują odebrać warszawskiemu holdingowi prawo do sprzedaży krajowych wódek za granicą. Spór trwa od 1991 roku. Od lutego interwenientem ubocznym jest Skarb Państwa, który stoi po stronie zakładów spirytusowych. Resort wolałby jednak rozwiązać ten spór poza salą sądową.

Barbara Litak-Zarębska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, szefowie Polmosów i ich potencjalni inwestorzy oraz dystrybutorzy wódki zgodnie uważają, że wyłączność posiadanego przez Agros prawa do zagranicznej sprzedaży wódek obniża ich wartość w kraju i utrudnia prywatyzację Polmosów. Dlatego też zgodnie twierdzą, że warszawska spółka musi przestać eksportować polską wódkę.

Cena zaniechania

W przeciwnym razie w przetargu na marki wódek, który ma się odbyć za 1-1,5 miesiąca, zakłady spirytusowe i inwestorzy nie będą podbijać ceny znaków towarowych, a Skarb Państwa, który liczy, że wartość brandu Luksusowa wzrośnie z 33 mln zł do ponad 100 mln zł, i za Wyborową, wycenioną na 15 mln zł, zamierza wziąć siedmiokrotnie więcej — może się przeliczyć. Jest oczywiste, że stołeczny holding nie odda bez walki prawa do eksportu wódek.

— Próbujemy wypracować konsensus z ministerstwem skarbu i Polmosami. Na razie nie chciałbym mówić o szczegółach. Na pewno jednak nie zrezygnujemy z prawa do eksportu polmosowskich wódek, bo czynimy to z powodzeniem od 32 lat i dzięki temu Agros jest firmą znaną na całym świecie — mówi Andrzej Szumowski, rzecznik prasowy Agros Holding.

Wartościowe procenty

75 proc. eksportu wódki, prowadzonego przez Agros, stanowi znak Wyborowa, zaś 20 proc. — Żubrówka.

Prospekt emisyjny Agrosu z końca 1996 roku informował, że firma zarejestrowała za granicą 22 znaki towarowe polskich wódek. Ten najważniejszy — Wyborowa — był wówczas objęty ochroną w 68 państwach, a Żubrówka w 35.

Ubiegłoroczne obroty Agrosu ze sprzedaży alkoholi za granicą sięgnęły 10 mln USD (40 mln zł). Przychody te mogłyby być o połowę wyższe, jednak wielu zagranicznych dystrybutorów kupuje wódki (np. Wyborową) bezpośrednio od producentów z pominięciem Agrosu.