PGE przygotowuje morski plan

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2018-11-15 22:00

Energetyczny gigant chce wydzielić bałtyckie projekty wiatrowe do osobnej spółki, a następnie znaleźć dla niej inwestora. Zaczął przygotowania.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Które spółki już trafiły ze spółki zależnej do PGE

 

  • Jak szybko ma powstać nowa spółka

 

  • Kiedy pierwsze morskie farmy wiatrowe PGE rozpoczną działalność

 

  • Jaki jest koszt budowy morskiej farmy wiatrowej

PGE, największa polska firma energetyczna, kontrolowana przez państwo, postanowiła zreorganizować pion zajmujący się energetyką odnawialną. Projekty związane z budową farm wiatrowych na Bałtyku zostały przeniesione ze spółki zależnej do spółki matki. Z naszych informacji wynika, że to dopiero pierwszy krok. Kolejne to wydzielenie specjalnej spółki i znalezienie dla niej inwestora.

ZE STRATEGII NA MORZE:
ZE STRATEGII NA MORZE:
Najbardziej prawdopodobną kandydatką do objęcia sterów przy morskich inwestycjach PGE jest Monika Morawiecka, szefowa działu strategii. Z grupą PGE związana jest od 12 lat, a departamentem strategii kierowała jeszcze przez wyborami parlamentarnymi z 2015 r.
Fot. Żelazna studiu

Szefowa strategii za sterem

O przeniesieniu morskich projektów wiatrowych można przeczytać w raporcie wynikowym PGE za trzeci kwartał. W pierwszych dniach września trzy spółki: Elektrownia Wiatrowa Baltica-1, Elektrownia Wiatrowa Baltica-2 i Elektrownia Wiatrowa Baltica-3 przeszły ze spółki PGE Energia Odnawialna (PGE EO) pod skrzydła PGE.

Operacja ma charakter nie tylko księgowy. Z naszych informacji wynika, że w spółce matce powstaje osobny departament, który zajmie się offshore. Pracownicy PGE EO, pracujący dotychczas przy tych projektach (przy ul. Ogrodowej w Warszawie), dostali już propozycję przejścia do centrali (przy ul. Mysiej).

Nasi rozmówcy wskazują, że najbardziej prawdopodobnym kandydatem do objęcia stanowiska dyrektora w tym departamencie jest Monika Morawiecka, szefowa działu strategii w PGE. Offshore’em, jako projektem strategicznym dla PGE, menedżerka zajmuje się od początku.

Monika Morawiecka jest kuzynką premiera Mateusza Morawieckiego. Z grupą PGE związana jest od 12 lat, a departamentem strategii kierowała jeszcze przez wyborami parlamentarnymi z 2015 r. Z naszych informacji wynika, że chętnych do objęcia kierownictwa nad inwestycjami na Bałtyku może być więcej. Kandydatów przyciąga m.in. skala projektu, którego wartość szacuje się na kilkanaście miliardów złotych.

Bałtyk kusi wielu

O ambicjach PGE w obszarze farm morskich może świadczyć niedawna próba przejęcia Polenergii, kontrolowanej obecnie przez Dominikę Kulczyk. Latem państwowy gigant ogłosił wezwanie na akcje spółki, ale operacja zakończyła się fiaskiem. Nie zniechęciło to PGE do inwestycji na morzu. Polenergia też idzie swoją drogą.

„Spółka będzie kontynuować inwestycje zarówno w morskie, jak i lądowe farmy wiatrowe oraz elektrownie fotowoltaiczne w Polsce oraz za granicą” — powiedziała niedawno Dominika Kulczyk w wywiadzie dla „PB”.

Badania morskich obszarów prowadzi też PKN Orlen, a zainteresowanie tematem deklarowała m.in. Enea.

Śladami Kulczykówny

Według naszych rozmówców, w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy „morski” departament PGE miałby się przekształcić w oddzielną spółkę. Ma to w przyszłościumożliwić znalezienie PGE partnera do inwestycji.

— Jeśli mielibyśmy robić to z partnerem, to powinien on się znaleźć w ciągu kolejnego roku — tak o morskich inwestycjach mówił we wrześniu Emil Wojtowicz, wiceprezes PGE.

W modelu partnerskim nad projektami offshore pracuje już Polenergia, energetyczna firma kontrolowana przez Dominikę Kulczyk. Pod względem proceduralnym (obejmującym m.in. pozwolenia) Polenergia jest najbardziej zaawansowanym morskim graczem w Polsce. Pod względem biznesowym też przoduje, bo już w marcu porozumiała się z koncernem Equinor (dawny Statoil), który ma nie tylko siłę finansową, lecz także kompetencje w obszarze morskiej energetyki wiatrowej.

Miliardowe inwestycje

W środę przy okazji omawiania wyników finansowych Henryk Baranowski, prezes PGE, zapowiedział, że „pod koniec 2021 r.

pierwsze morskie farmy wiatrowe PGE osiągną status ready to build, a trzy lata później rozpoczną funkcjonowanie”.

— Trwają badania wietrzności, za chwilę będą badania dna morskiego. Chcielibyśmy zakończyć prace jak najszybciej, ale możemy na dnie morskim znaleźć coś, co może spowolnić nasze działania — powiedział Henryk Baranowski, cytowany przez PAP.

PGE podawała wcześniej, że do ok. 2025 r. może zbudować farmę o mocy ok. 1 tys. MW, a do 2030 r. — zrealizować kolejne projekty o mocy 2,5 tys. MW (dla porównania: planowany blok węglowy w Ostrołęce ma mieć moc 1 tys. MW). Prezes PGE oszacował w środę koszt budowy morskiej farmy wiatrowej o mocy 1 tys. MW na 12 mld zł, z czego 30 proc. to koszt przyłącza. Podkreślił jednak, że technologia stale tanieje.