PHZ Bumar: nie ma problemu z olejem

Anna Bytniewska
opublikowano: 2003-09-11 00:00

Po naszej publikacji PHZ Bumar zdecydował się ujawnić nazwę firmy, która zajmie się sprzedażą 300 tys. ton oleju palmowego, zakupionego w ramach malezyjskiego offsetu. Jest nią francuska spółka Sofic-Alcan.

Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Bumar postanowiło oczyścić atmosferę wokół kontraktu z Malezją, dotyczącego dostaw czołgów do tego kraju. Wartość tej umowy wynosi 400 mln USD (ponad 1,6 mld zł).

— Aby mogło dojść do zawarcia kontraktu, musieliśmy zobowiązać się do kupna 300 tys. ton oleju palmowego. To element umowy offsetowej z Malezją. Musieliśmy też przedłożyć gwarancje wynoszące 3 mln USD — mówi Roman Baczyński, szef Bumaru.

Wartość olejowej umowy wynosi 111 mln USD, czyli 30 proc. wartości kontraktu.

— Bumar otrzymał kwotę równą wartości czołgów sprzedanych do tego kraju. Obrotem olejem palmowym ma natomiast zająć się wybrana przez nas francuska firma Sofic-Alcan, która przedłożyła nam gwarancje wynoszące również 3 mln USD na wypadek niewywiązania się z umowy. Zdjęła z nas w ten sposób zobowiązanie zakupu malezyjskiego oleju. Firma ta obraca rocznie 1,5 mln ton tego surowca — twierdzi Roman Baczyński.

Dlaczego Bumar poprzednio odmówił ujawnienia nazwy firmy?

— Musieliśmy mieć zgodę naszego francuskiego partnera, ponieważ podanie do publicznej wiadomości informacji, że firma ta wprowadzi do obrotu taką ilość oleju palmowego, może mieć wpływ na jego cenę — wyjaśnia Roman Baczyński.