Piłkarze pomogli Polsatowi

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-08-25 22:00

Dzięki EURO 2016 Telewizja Polsat zanotowała największy zysk w historii. Gorzej radziły sobie inne części grupy Zygmunta Solorza-Żaka.

Polscy piłkarze przegrali z Portugalią, ale Polsat — w dużej mierze dzięki nim — w drugim kwartale wyraźnie wygrał z telewizyjną konkurencją, umacniając się na pozycji lidera tak pod względem oglądalności, jak i udziału w rynku reklamowym.

— EURO to był dla nas duży sukces sprzedażowy, operacyjny i finansowy. W drugim kwartale cały rynek reklamy telewizyjnej i sponsoringu urósł o 0,5 proc., a nasze przychody z tego tytułu skoczyły aż o 8,8 proc. — mówi Maciej Stec, członek zarządu Cyfrowego Polsatu.

Dzięki temu segment nadawania i produkcji telewizyjnej miał w drugim kwartale 181 mln zł zysku EBITDA, o 35 proc. więcej niż rok wcześniej i nominalnie najwięcej w historii spółki. Pogorszyła się jednak rentowność znacznie większego segmentu działalności Cyfrowego Polsatu, czyli usług świadczonych klientom biznesowym i indywidualnym.

— Wyniki Cyfrowego Polsatu są w dużej mierze zgodne z oczekiwaniami, ale to przede wszystkim efekt EURO 2016, które udało się bardzo dobrze zmonetyzować — tak dzięki wpływom reklamowym i kanałom płatnym, jak i pieniądzom od TVP z tytułu sprzedaży praw. Wszystko wygląda gorzej, gdy spojrzy się na kluczowe dla spółki segmenty usług dla klientów indywidualnych: telefonii mobilnej, internetu i telewizji. Tu, wbrew zapowiedziom, nie widać redukcji kosztów, a jednocześnie spadają m.in. wpływy z roamingu z Playem i roamingu zagranicznego. W efekcie bez Telewizji Polsat EBITDA spadła o wysokie kilka procent i w następnych kwartałach nie można liczyć na zwyżki — ocenia Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku.

Mimo to spółka nadal zapowiada, że w przyszłym roku może wypłacić dywidendę. Ostatni raz zrobiła to w 2014 r. (z zysku za 2013 r.), a wcześniej — w 2009 r.

— Widzimy szansę na wypłatę dywidendy. Nie jesteśmy instytucjąfinansową, gdy będziemy mieli nadwyżki, podzielimy się nimi z akcjonariuszami — mówi Tomasz Szeląg, szef finansów Cyfrowego Polsatu, który wkrótce ma się przesiąść na fotel członka rady nadzorczej spółki. Zgodnie z umowami kredytowymi zadłużenie spółki musi być mniejsze niż 3,2-krotność wyniku EBITDA, by wypłata dywidendy była możliwa.

— Sądzę, że Cyfrowy Polsat będzie w stanie wypłacić dywidendę w przyszłym roku, bo wolne przepływy pieniężne są solidne. Jej poziom zależy natomiast od tempa spadku wyników segmentu usług świadczonych klientom indywidualnym i biznesowym w drugim półroczu — mówi Paweł Szpigiel.

W czwartek wyniki podały też Multimedia Polska, trzeci operator kablowy w kraju (po UPC i Vectrze). W pierwszym półroczu spółka miała 365 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 4,3 proc., głównie dzięki segmentowi telewizji. Wzrosła też liczba jej klientów, natomiast spadł zysk. Multimedia, podobnie jak Cyfrowy Polsat, próbują przyciągnąć i utrzymać klientów za pomocą usług spoza podstawowej działalności, choć na razie ich skala jest mała, a spółka traci na nich pieniądze. Ma być lepiej.

— Odnotowujemy wysokie zwyżki sprzedaży w segmencie usług energii, gazu i ubezpieczeń. W tym obszarze sukcesywnie zbliżamy się do osiągnięcia progu rentowności — mówi Andrzej Rogowski, prezes Multimediów.