PKP i ŻSR chcą polepszyć trasy
Przez granicę polsko-słowacką kolej przewozi 5 mln ton towarów rocznie
RÓWIEŚNICZKI: W 1998 roku Słowacy świętowali 150 rocznicę uruchomienia kolei w swoim kraju. W sierpniu 1848 r. wjechał do Bratysławy pierwszy pociąg parowy. Przejechał lewym brzegiem Dunaju, trasą łączącą Wiedeń z Bratysławą. Obecnie Słowację przecina sieć kolejowa długości 3665 km, z czego 1535 km zelektryfikowano. W 1993 roku przedsiębiorstwo Państwowe Koleje Republiki Słowackiej (ŻSR) wysłało swego przedstawiciela do Warszawy. Jednocześnie PKP otworzyły własną placówkę w Bratysławie. fot. ARC
Koleje słowackie, podobnie jak PKP, borykają się z trudną sytuacją finansową, spowodowaną dużymi obciążeniami kredytowymi oraz spadkiem przewozów towarowych. Ich część przejął bowiem transport samochodowy. Jednak liczba kolejowych przewozów towarowych między Słowacją a Polską stale wzrasta.
W 1993 r. funkcjonowało tylko jedno polsko-słowackie kolejowe przejście graniczne: Plavec-Muszyna, skąd biegnie najkrótsza dla polskiego węgla droga na Węgry i Chorwację. W ciągu kilku lat powstały jeszcze dwa: Skalite- Zwardoń i Medzilaborce-Łupków (to przejście obsługuje wyłącznie przewozy towarowe. Wciąż nie ma podpisanego porozumienia dotyczącego ruchu pasażerskiego). JiŢi Hanzal, generalny przedstawiciel Kolei Państwowych Republiki Słowackiej w Polsce, uważa otwarcie nowych przejść granicznych za największy sukces sześcioletniej współpracy obu przedsiębiorstw kolejowych.
— PKP, trzecia pod względem liczby przewozów kolej w Europie (po francuskiej i niemieckiej), jest dla nas ważnym partnerem. Współpracujemy w zakresie organizacji przewozów towarowych i osobowych. Kooperujemy także z firmami spedycyjnymi, takimi jak Hartwig, Trade Trans, Kolsped czy Chem Trans Logistic — mówi JiŢi Hanzal.
Słowacy transportują koleją m.in. kamień budowlany, produkty z rafinerii, rudy żelaza i metali kolorowych, wyroby hutnicze, papier oraz ciągniki. Podczas pamiętnej powodzi okazało się, jak ważne są dla nich połączenia kolejowe z Polską. Kiedy wezbrane wody Soły zerwały po naszej stronie dwa mosty kolejowe i unieruchomiły fragment magistrali łączącej Bratysławę z Gdynią, Słowacy natychmiast pospieszyli z pomocą. W ciągu trzech tygodni jeden z mostów zbudowano od nowa.
— Zamierzamy wspólnie z PKP rozszerzać transport intermodalny (kombinowany). Towary przewożone w kontenerach lub naczepach ciężarówek trafiają wtedy bezpośrednio do odbiorcy, bez konieczności rozładowywania wagonów na bocznicach kolejowych. Prowadzimy również rozmowy na temat przystosowania taboru do transportu ciekłych materiałów niebezpiecznych oraz mniejszych przesyłek. W dobie rosnącej popularności małych i średnich firm, przesyłki całowagonowe stają się nieopłacalne — tłumaczy JiŢi Hanzal.
Niezbędne inwestycje
Zapytany o największe trudności związane z pracą w Polsce, przedstawiciel ŻSR opowiada o biurokracji spotykanej po obu stronach granicy.
— Chociaż browar w Żywcu znajduje się zaledwie 24 km od przejścia granicznego w Zwardoniu, słód ze Słowacji jedzie naokoło przez Muszynę. Powód? W Zwardoniu nie ma kontroli fitosanitarnych. Te kontrole można przecież robić bezpośrednio w browarze. Jeśli słód nie będzie spełniał określonych norm, to zabierzemy towar z powrotem — zapewnia JiŢi Hanzal.
PKP i ŻSR dwa razy w roku organizują wspólne spotkania, tzw. konferencje graniczne. Raz w roku dyrektorzy generalni obu przedsiębiorstw spotykają się w ramach komisji ds. transportu kolejowego. Najbliższe obrady tego typu odbędą się już w maju w Polsce. Omówione zostaną m.in. możliwości zwiększenia przewozów kolejowych oraz działania inwestycyjne, niezbędne w celu zmodernizowania przejść i linii przygranicznych. Te inwestycje, a zwłaszcza profilowanie zakrętów torów na górskich szlakach są konieczne, aby kolej mogła toczyć się szybciej.
— Musimy przystosować górskie odcinki tras do przejazdu składów dłuższych i cięższych. Obecnie pociągi o ciężarze powyżej 2 tys. ton jadą w dwóch częściach już od Zwardonia. Łączy się je po stronie słowackiej, co spowalnia transport — wyjaśnia JiŢi Hanzal.
Słowacja, kraj pozbawiony dostępu do morza, jest zainteresowana również usługami portów polskich i żeglugą morską. Tonaż ładunków przewożonych w obie strony w tranzycie przez polskie porty wynosi ogółem około 1,5 mln ton rocznie.