Spora część produktów europejskich firm powstaje w takich krajach jak Chiny czy Tajwan, a nawet w Stanach Zjednoczonych. Przerwanie łańcuchów dostaw, brak możliwości dostarczenia części i podzespołów na linie produkcyjne powodują załamanie systemu opartego na zasadzie just-in-time. Firmy motoryzacyjne, zależne od stałego zaopatrzenia, już zawieszają produkcję .
Ofiarą wstrzymania ruchu lotniczego nad Europą padło m.in. BMW. Kierownictwo firmy oceniło, że z powodu niemożnliwości dostarczenia podzespołów elektronicznych opóźnić trzeba będzie produkcję 7 tys. aut.
— Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Europą spowodowało ogromne utrudnienia dla wszystkich firm oferujących ekspresowe przesyłki lotnicze. Trudno dziś prognozować, kiedy sytuacja wróci do normy. Staramy się niwelować negatywne skutki, przekierowując przesyłki z transportu lotniczego na drogowy — mówi Aneta Gasparska z DPD Polska.
Klienci oczekują od operatorów logistycznych zapewnienia ciągłości dostaw nawet w niestandardowych warunkach, ale klęska żywiołowa może przerwać nawet najlepszy łańcuch dostaw.
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"
