Policz koszty

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2005-12-12 00:00

Małe firmy, starające się o nieduże dofinansowania, ponoszą czasem większe koszty od kwoty, którą udaje im się zdobyć.

Firmie Mago, produkującej regały sklepowe i magazynowe, udało się zdobyć dotację na inwestycje w ramach działania 2.3 „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw poprzez inwestycje”. Ze środków unijnych dostanie 1,25 mln zł na zrefundowanie prawie połowy kosztów poczynionych inwestycji.

Pomyślnie

Dzięki dofinansowaniu zakupione zostały nowoczesne maszyny produkcyjne, mające pomóc sprostać wymaganiom klientów oraz poprawić jakość i terminowość zamówień. Obecnie firma jest na etapie rozliczania projektu i ma nadzieję, że i to zadanie uda jej się wykonać zgodnie z założeniami.

Przedstawiciele firmy mówią jednak, że chociaż na razie wszystko idzie po ich myśli, proces zdobywania dotacji wcale nie był prosty i wymagał poważnego zaangażowania.

— Droga od rozpoczęcia przygotowywania wniosku do rozliczenia przyznanego wsparcia jest długa i wymaga dużych nakładów pracy — szczególnie przy pisaniu wniosku oraz zebraniu załączników, a co za tym idzie — poniesienia niemałych kosztów — mówi Joanna Górska, specjalista do spraw rozwoju w Mago.

Dlatego właśnie nie każdej firmie, nawet jeśli uda jej się podpisać umowę o dofinansowanie, cały ten proces się opłaca.

Czy się zwróci?

— Przy tak dużej kwocie wsparcia, jak 1,25 mln zł, na pewno warto jest starać się o dotację. Niestety, jeżeli chodzi o programy z dużo mniejszym dofinansowaniem, trzeba dobrze ocenić sytuację, czy aby koszty poniesione na przygotowanie i złożenie wniosku z wymaganymi załącznikami nie będą większe od przyznanej dotacji — podkreśla Joanna Górska.

A koszty są często niemałe. Jeśli firma nie ma w swoim zespole osób potrafiących przygotować dobry wniosek — a tak zazwyczaj wygląda sytuacja w małych przedsiębiorstwach — musi korzystać z pomocy zewnętrznych specjalistów. Takie wsparcie to dla firmy wydatek od 6 do 10 tys. zł. Statystyki dowodzą, że nie zawsze koszty wynajęcia firmy przekładają się na powodzenie w wyścigu po dotacje.

Do tego dochodzą rozmaite wydatki, np. na rozpisanie przetargów, umieszczenie w prasie wymaganych ogłoszeń czy obligatoryjna promocja otrzymanej dotacji (np. ogłoszenie prasowe, tablica informacyjna).

Dodatkowym kosztem dla firm często jest także uzyskanie promesy kredytowej na inwestycję, a następnie obsługa pożyczki, aż do rozliczenia projektu.

Zdaniem Joanny Górskiej, głównym problemem są zagmatwane przepisy i zbyt duża biurokracja. Fundusze unijne byłyby o wiele lepiej wykorzystywane —zwłaszcza wśród małych przedsiębiorstw — gdyby procedury zostały uproszczone.