Polmosy ostro spekulują punktami
LICENCJA NA ŻOŁĄDKOWĄ: Nie mogę ujawnić, z kim połączyliśmy siły. Oddaliśmy swoje punkty w zamian za licencję na produkcję na przykład Żołądkowej Gorzkiej — mówi Kazimierz Wapiennik, prezes Polmosu Kraków. fot. ARC
Walka o ogólnopolmosowskie marki wódek nabrała tempa. By zdobyć jak najlepszą pozycję, Polmosy pospiesznie zawarły porozumienia i spekulują punktami, którymi 15 lipca będą płacić za marki. Spirytusowe fabryki wciąż nie ujawniają, z kim połączyły siły.
Ministerstwo skarbu przydzieliło już punkty polskim fabrykom spirytusowym. Polmosy będą ,,płacić” nimi za prawo własności do ogólnopolmosowskich znaków towarowych. Najwięcej punktów i największe szanse na popularny znak mają Poznańskie Zakłady Przemysłu Spirytusowego Polmos. Następne w kolejce są fabryki z Zielonej Góry, Białegostoku i Wrocławia. Prawdopodobnie tym właśnie firmom przypadną w udziale najlepsze marki — Luksusowa, Wyborowa, Żubrówka i Krakus.
Spirytusowe fuzje
— Łączymy się w grupy, by sobie wzajemnie nie przeszkadzać — dodaje Janusz Kujawiński, prezes poznańskiego Polmosu.
Zdaniem Ryszarda Skubisza, rzecznika patentowego oraz współtwórcy koncepcji podziału marek, fuzje dwustronne są zgodne z prawem, a wręcz nawet pożądane przez właściciela branży, czyli resort skarbu.
Ramię w ramię
Polmos Kraków połączył siły z inną fabryką i przekazał jej swoje punkty w zamian za nieodpłatną kilkuletnią licencję na produkcję.
— Nie mogę na razie zdradzić, kto jest naszym parnerem. Fuzja pozwoli nam powalczyć o Żołądkową Gorzką — uważa Kazimierz Wapiennik, prezes krakowskiej spółki.
Marka znajduje się na szóstym miejscu, jeśli chodzi o jej wartość — wyceniono ją na 1 mln zł. Szef krakowskiej spółki uważa, że na bardziej wartościowy znak, nawet po połączeniu sił z innym producentem, nie ma szans.
— Mniejsze Polmosy być może zechcą połączyć się z dużymi fabrykami spirytusowymi. Mogą też, nie mając szansy na dobry znak ani na korzystną fuzję, sprzedawać swoje punkty innym zakładom — uważa szef Polmosu Poznań.
Zagrożona prywatyzacja
Manipulowanie punktami może jednak przeszkodzić prywatyzacji Polmosów. Potencjalni inwestorzy podkreślają, że warunkiem ich wejścia do zakładów spirytusowych jest to, że każdy znak musi mieć jednego właściciela.
— Niepokoi nas udzielanie licencji przez Polmosy innym producentom z branży. To obniży cenę marek — mówi Marek Słowikowski, prezes PR Polska.