Polskie średnie firmy obawiają się chińskiej konkurencji

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-04-24 15:20

Polskie średnie przedsiębiorstwa, podobnie jak firmy z Turcji, Botswany oraz Tajlandii, czują się zagrożone chińską konkurencją i nie biorą pod uwagę współpracy gospodarczej z tym krajem - wynika z Międzynarodowego Sondażu Średnich Przedsiębiorstw IBOS 2006.

Polskie średnie przedsiębiorstwa, podobnie jak firmy z Turcji, Botswany oraz Tajlandii, czują się zagrożone chińską konkurencją i nie biorą pod uwagę współpracy gospodarczej z tym krajem - wynika z Międzynarodowego Sondażu Średnich Przedsiębiorstw IBOS 2006.

    Sondaż nt. wpływu Chin na gospodarkę przeprowadziła międzynarodowa firma consultingowa Grant Thornton. Zzaprezentowanego w poniedziałek na konferencji prasowej badania wynika, że chiński "boom" zmniejsza obroty polskich średnich firm, podczas gdy kraje takie jak: Hong Kong, Malezja, Australia, Stany Zjednoczone oraz Indie oceniają pozytywnie wpływ chińskiej konkurencji na rodzime średnie przedsiębiorstwa i chcą współpracować z tym krajem.

    Jak wynika z badania, tylko 8 proc. polskich średnich przedsiębiorstw importuje do Chin, a 5 proc. zamierza importować. Natomiast 87 proc. ankietowanych przedsiębiorstw w ogóle nie planuje współpracy z Chinami.

    Jak powiedział partner zarządzający Grant Thornton Polska, Andrzej Kinast, tylko 1 proc. polskich średnich firm zleca produkcję zagranicznym kooperantom (producenci zagraniczni produkują podzespoły do produktów wykańczanych w Polsce), a 4 proc. ma w planach współpracę zagraniczną. Natomiast 95 proc. firm nie kooperuje w ogóle z przedsiębiorstwami innych krajów.

    W Unii Europejskiej 9 proc. firm współpracuje z zagranicą, 3 proc. ma w planach współpracę, natomiast 87 proc. nie robi tego w ogóle. W Stanach Zjednoczonych odpowiednio: 18 proc., 6 proc., 76 proc., a w Niemczech 14 proc., 3 proc., 83 proc.

     Wśród barier uniemożliwiających rozwój polskiego eksportu, ankietowane firmy najczęściej wymieniają: biurokrację (36 proc. badanych firm), niestabilność polityczną (32 proc.), brak stabilnych źródeł finansowania (23 proc.), brak wiedzy o rynku (22 proc.), bariery językowe (16 proc.) oraz transport (9 proc.).

     Uwzględniony w sondażu "wskaźnik ponadprzeciętnego wzrostu 2006" (obejmujący wzrost zatrudnienia i sprzedaży) pokazuje, że 16 proc. polskich przedsiębiorstw będzie się szybciej rozwijać w 2006 r. niż w roku 2005. Najprężniejszymi gospodarkami w 2006 r. będą Stany Zjednoczone, Indie, Hong Kong, Szwecja oraz Irlandia.

     Z sondażu wynika, że 20 proc. polskich przedsiębiorstw postrzega niemieckie firmy jako największe zagrożeniekonkurencyjne. Dalej znalazły się chińskie przedsiębiorstwa (15 proc. ankietowanych firm) oraz rosyjskie (5 proc. badanych przedsiębiorstw).

     Jeśli chodzi o stres wśród właścicieli przedsiębiorstw, największy przyrost stresu w porównaniu z 2004 r. odnotowały takie kraje jak: Tajwan (89 proc.), Chiny (87 proc.), Filipiny (76 proc.), Botswana (74 proc.), Hong Kong (69 proc.) oraz Singapur (67 proc.). W Polsce poziom stresu wzrósł o 46 proc., podczas gdy średnia unijna wynosi 44 proc.

     Kinast podkreślił, iż "umiarkowany stres motywuje do pracy, do rozwiązywania problemów. Natomiast nadmierny stres przeszkadza w podejmowaniu dobrych decyzji". Dodał, że obawa przedsiębiorców o przyszłość firmy potęguje stres. Obawy te dotyczą przede wszystkim krajów o dynamicznych gospodarkach - Tajlandii, Japonii, Indii, Turcji, Grecji oraz Chin.

    Badanie przeprowadzono na przełomie listopada i grudnia 2005 r. na reprezentatywnej liczbie ponad 7 tys. średnich przedsiębiorstw z 30 krajów świata.