Ostatnie dwa tygodnie były gorące w PZU. Głównym tematem były zwolnienia grupowe, które mają dotknąć spółkę (pracę ma stracić blisko 2000 pracowników) oraz wyniki finansowe za 2016 rok, które zostały dobrze przyjęte przez rynek. W środę wieczorem doszedł do tego jeszcze jeden - najważniejszy - temat: z PZU żegna się Michał Krupiński, prezes ubezpieczyciela.

Czasowo zastąpi go Marcin Chludziński, delegowany przez radę nadzorczą. Chludziński jest prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu.
To efekt decyzji obradującej w środę rady nadzorczej spółki. Jak wynika z komunikatu, wydanego przez PZU, uchwała o odwołaniu Michała Krupińskiego, weszła w życiu w dniu jej podjęcia, czyli dziś. W uchwale nie podano informacji o przyczynach odwołania prezesa.
- Mając w szczególności na uwadze dobre praktyki ładu korporacyjnego spółek publicznych, celem Rady Nadzorczej jest zapewnienie profesjonalnej i harmonijnej współpracy w ramach Zarządu oraz pomiędzy Zarządem i Radą Nadzorczą Spółki - powiedział cytowany na stronie PZU Paweł Górecki, przewodniczący Rady Nadzorczej. - Jest to niezbędne dla sprawnej realizacji strategii rozwoju Grupy Kapitałowej PZU, budującej trwałą wartość dla Akcjonariuszy, przyjazne otoczenie pracy dla pracowników oraz stałą poprawę jakości usług dla klientów. Właściwa współpraca w ramach Zarządu oraz pomiędzy organami PZU SA zapewnia wysoką reputację Spółki na rynku – dodał.
Z naszych informacji wynika, że Krupiński nie spodziewał się dymisji. W grudniu 2016 r. nadzór właścicielski nad PZU przejął minister rozwoju i finansów, a w na początku lutego przeprowadził głębokie zmiany w radzie nadzorczej spółki przejmując nad nią pełną kontrolę. Odeszli z niej: Marcin Gargas, Radosław Potrzeszcz, Piotr Paszko i Eligiusz Krześniak. Na ich miejsce zostały powołane osoby, które są jednoznacznie kojarzone z Mateuszem Morawieckim: Łukasz Świerżewski, Agata Górnicka, Paweł Górecki i Bogusław Banaszek. W zaplanowanym na dzisiaj porządku obrad rady był punkt o zmianach w zarządzie, ale to nic nie oznacza, bo taki wymóg jest na wszystkich posiedzeniach rad kluczowych spółek skarbu państwa. Od jednego z naszych rozmówców usłyszeliśmy, że dymisja jest efektem "braku zaufania rady do prezesa oraz faktem, że grupa PZU od kilkunastu miesięcy była targana wewnętrznymi konfliktami personalnymi".
Od momentu, kiedy w styczniu 2016 roku Michał Krupiński został prezesem PZU walkę o władzę spółce toczyła jego frakcja i stronnictwo ówczesnego ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza.
Początkowo przewagę zdobyli sojusznicy byłego ministra, doprowadzając w marcu do dymisji dwóch członków zarządu PZU: Przemysława Dąbrowskiego i Pawła Surówki. Na ich miejsce został powołany Maciej Rapkiewicz i Sebastian Klimek. Ten ostatni w lipcu stał się bohaterem głośnego skandalu, kiedy okazało się, że korzysta z drogiego samochodu marki ferrari. Użyczyła mu go firma odszkodowawcza EuCO, żyjąca z pozywania w imieniu swoich klientów ubezpieczycieli, przede wszystkim PZU. W efekcie w sierpniu Sebastian Klimek złożył rezygnację.
Nie była to jedyna zmiana kadrowa w PZU. W maju z władz spółki odszedł kojarzony z Dawidem Jackiewiczem Robert Pietryszyn. Na jego miejsce został powołany polityk PiS Andrzej Jaworski. W czerwcu ze spółki odszedł wieloletni prezes PZU Życie i członek zarządu PZU Dariusz Krzewina. Kilka dni przed tym wydarzeniem do siedziby ubezpieczyciela weszli agenci CBA. Szukali oni informacji na temat nieprawidłowości w przetargu IT sprzed ponad dekady, w efekcie którego PZU miało stracić nawet 200 mln zł. W tamtym okresie członkiem władz ubezpieczyciela był właśnie Dariusz Krzewina. . Sam Dawid Jackiewicz został we wrześniu zdymisionowany ze stanowiska ministra skarbu, co defintywnie zakończyło spór w PZU. Ostatnim jego aktem było odwołanie w październiku z zarządu PZU Beaty Kozłowskiej-Chyły. Zastąpił ją Tomasz Kulik.