Bankowcy zarządzający portfelami najzamożniejszych Polaków na pierwszym miejscu stawiają bezpieczeństwo powierzonych im pieniędzy. Dlatego wśród ich wyborów inwestycyjnych na przyszły rok przeważają konserwatywne formy lokowania pieniędzy: lokaty bankowe, obligacje skarbowe czy inne papiery dłużne.
— Doświadczenie uczy, że niezależnie od warunków rynkowych ta specyficzna grupa osób, jaką są klienci bankowości prywatnej, nie jest nastawiona na agresywne inwestowanie i podejmowanie wysokiego ryzyka. W zakresie posiadanego w banku majątku oczekują raczej ochrony jego wartości i stabilnego wzrostu przy umiarkowanym ryzyku podejmowanym na części portfela — zauważa Artur Klimczak, członek zarządu Banku Millennium.
Nie brak jednak i opinii, że trwająca przecena na rynku akcji może się stać okazją do zakupów i na tym rynku.
— Wskaźnik ceny do zysku największych polskich spółek wynosi obecnie 8,5 (jest on dużo lepszy, niż miało to miejsce w czasie szczytu hossy), a wiele podmiotów wycenianych jest wg wartości gotówki na ich rachunkach. W tej sytuacji warto w pierwszym półroczu sukcesywnie kumulować papiery notowane na warszawskim parkiecie — twierdzi Adam Nożykowski, dyrektor Noble Banku.
Tradycyjnie dużym wzięciem powinny się też cieszyć inwestycje w ziemie i nieruchomości. Zdaniem ekonomistów, ceny na tym rynku mogą w 2012 r. spaść o 10-15 proc., co może stanowić dobrą okazję do zakupów. W co jeszcze będą w przyszłym roku inwestowali zamożniejsi klienci polskich banków?
— Niewielką część portfela warto przeznaczyć na bardziej niszowe produkty, jak fundusze typu venture capital czy też inwestujące w wino albo sztukę — przekonuje Barbara Stęchły, dyrektor departamentu bankowości prywatnej Raiffeisen Bank Polska. Natomiast klasą aktywów, która będzie tracić na atrakcyjności w 2012 r., są surowce. W opinii Piotra Święcika, zarządzającego portfelami w Domu Maklerskim ING Banku Śląskiego, niższe tempo wzrostu światowego PKB bardzo negatywnie przełoży się na zużycie ropy czy metali przemysłowych. Również modne w ostatnich latach złoto nie do końca będzie odporne na kryzys, szczególnie przy postępującym umocnieniu amerykańskiego dolara.