Projekt „Pulsu” już w Sejmie

Jarosław Królak
opublikowano: 2010-01-14 07:06

Wykonaliśmy za posłów część pracy. Teraz wszystko w ich rękach. Komisja Palikota bierze się za odpowiedzialność urzędników

Środa, godzina 11.00. Rozpoczyna się posiedzenie sejmowej komisji Przyjazne Państwo (PP).  Pod jej obrady trafia projekt ustawy, dotyczący finansowej odpowiedzialności urzędników za szkody wyrządzane firmom i obywatelom na skutek wydawania decyzji sprzecznych z prawem. Dokument został opracowany w redakcji „Pulsu Biznesu” przy udziale prawników: Wojciecha Kozłowskiego, partnera kancelarii prawniczej Salans, oraz Jarosława Chałasa, partnera kancelarii Chałas i Wspólnicy.

- To bardzo dobry projekt. Dziękuję redakcji i prawnikom. Jeżeli wejdzie w życie, a ufam, że tak się stanie, wpłynie dyscyplinująco na urzędników – mówi Janusz Palikot, przewodniczący komisji PP.

Światełko w tunelu

Od kilku miesięcy prowadzimy obywatelską akcję, której celem jest zmobilizowanie posłów do uchwalenia ustawy o finansowej odpowiedzialności urzędników za bezprawne decyzje. Projekt takiej ustawy (autorstwa PO) od dawna leży w Sejmie, lecz nic się z nim nie dzieje. Specjalna sejmowa podkomisja od roku nad nim deliberuje, lecz efektów jak nie widać, tak nie widać.

- Nasz projekt jest świadomie blokowany w podkomisji przez opozycję – uważa Adam Szejnfeld, były wiceminister gospodarki, obecnie wiceszef komisji PP.

Inaczej interpretują to członkowie podkomisji, którzy wolne tempo prac tłumaczą zawiłością tematu. Postanowiliśmy więc wspomóc posłów. Opracowaliśmy projekt ustawy o transparentności decyzji administracyjnych, który jest uzupełnieniem projektu PO. Jednym z jego celów jest łatwe i szybkie zidentyfikowanie urzędników, biorących udział w wydaniu felernej decyzji.

- Proponujemy wprowadzenie tzw. metryki, dzięki której nawet po upływie długiego czasu będzie można precyzyjnie ustalić urzędników uczestniczących w przygotowaniu decyzji i w jaki sposób wpływali na jej treść. Metryka pozwoli wskazać, kto i dlaczego wydał niezgodną z prawem decyzję – wyjaśnia prawnik Wojciech Kozłowski.

Urzędnik winny rażącego złamania prawa będzie wskazywany przez prokuratora, o ile skarb państwa zostanie obciążony wypłatą odszkodowania na rzecz poszkodowanej firmy lub obywatela. PO chce, aby kara sięgnęła nawet 40 tys. zł.

Nasi prawnicy proponują także zapisy, które ukrócą uznaniowość i oportunizm urzędników.

- Powszechną praktyką urzędników jest wydawanie decyzji najmniej korzystnych dla firm i obywateli. Dlatego w naszym projekcie zapisaliśmy, że w sytuacji, gdy istnieje kilka wykładni przepisów, urzędnicy będą musieli wydawać decyzje w oparciu o wykładnię najbardziej realizującą prawa obywatelskie – tłumaczy prawnik Jarosław Chałas.

Krótko mówiąc, urzędnicy będą zobowiązani do stosowania wykładni prawnej najkorzystniejszej dla obywatela.

Adam Szejnfeld, „ojciec” projektu PO, poparł nasze propozycje.

- Od ośmiu lat próbuję doprowadzić do wprowadzenia odpowiedzialności urzędniczej. To już trzecia kadencja Sejmu i dotąd się nie udało. Projekt „PB” zasługuje na poparcie – mówi Adam Szejnfeld.

Janusz Palikot dodaje, że projekt PO wyjdzie z podkomisji jeszcze w tym miesiącu.

Fiskus już daje odpór

Jak się można było spodziewać, przeciwko projektowi wystąpił przedstawiciel Ministerstwa Finansów (MF).

- Jeśli mam do wyboru dwie wykładnie prawa, to stosuję tę, która uznam za słuszną. Pomysł metryki jest niezrozumiały. Przecież odpowiedzialność ponosi osoba, która podpisuje się pod decyzją – twierdzi Radosław Teresiak, wiceszef departamentu kontroli skarbowej MF.

Komisja PP poprosiła o zaopiniowanie projektu resorty finansów i spraw wewnętrznych oraz organizacje biznesowe.