Aktywa globalnych ETP, produktów, które mają zarabiać na zmianach cen platyny, od stycznia wzrosły o 60 proc., bo gracze uważają, że znów nadejdą dobre czasy dla metalu. W czerwcu jego cena spadła do poziomu najniższego od października 2009 r., w ślad za spadkiem notowań złota, bo część inwestorów przestała wierzyć, że kruszce są dobrą lokatą kapitału i gwarantują jego ochronę.

Karta być może się jednak właśnie odwraca, a taki scenariusz obstawia m.in. Bart Melek, strateg rynków surowcowych w TD Securities, jeden z trzech analityków, którzy najlepiej w ostatnich dwóch latach prognozowali zmiany cen.
— Kombinacja spadającej podaży i rosnącego popytu wesprze wzrost cen — uważa analityk, który prognozuje, że za rok kurs platyny osiągnie 1700 USD za uncję. To 23 proc. więcej niż obecnie.
Platyna w około 60 proc. wykorzystywana jest w przemyśle, w porównaniu z ledwie 10-procentowym wykorzystaniem w tych celach złota, w które inwestuje się przede wszystkim w celach spekulacyjnych. W instrumenty pochodne na platynę można zainwestować poprzez krajowe biura maklerskie.