Obecnie o względy inwestorów zabiegają trzy spółki jednocześnie, nie wchodząc sobie przy tym w drogę, bo każda z nich reprezentuje inną klasę ryzyka.
Emisję o największej wartości prowadzi Murapol, który ubiega się o 30 mln zł przy wartości całego programu na poziomie 100 mln zł. Za niezabezpieczone papiery deweloper płaci 4,6 pkt. proc. marży ponad WIBOR 3M. Dwie kolejne oferty prowadzone są w trybie bezprospektowym (na podstawie memorandum informacyjnego). Firma pożyczkowa SMS Kredyt Holding proponuje stałe 9 proc. w skali roku za trzyletnie niezabezpieczoneobligacje, zaś Arrinera, spółka pracująca nad sportowym autem, próbuje uplasować dwuletnie obligacje ze stałym 9,5-procentowym kuponem. Zabezpieczeniem tej drugiej emisji ma być zastaw na udziałach spółki zależnej.
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z bardzo różnymi poziomami ryzyka. Niemniej, prowadzenie trzech ofert publicznych w tym samym czasie przez ostatnie dwa lata było spotykane niezwykle rzadko. Ale czy to oznacza, że powinniśmy szykować się na wysyp emisji publicznych? Wprawdzie pierwotny rynek obligacji od wejścia w życie znowelizowanej ustawy o ofercie publicznej zdążył nieco okrzepnąć, jednak nie wydaje się, żebyśmy byli świadkami diametralnych zmian. Po prostu drugi kwartał jest dobrym okresem na emisje, bo w większości przypadków znane są już zbadane przez audytorów zeszłoroczne wyniki finansowe, a inwestorzy detaliczni jeszcze nie wyjechali na wakacje.
Za niespełna dwa tygodnie mijają dwa lata od wejścia w życie znowelizowanej ustawy o ofercie publicznej. Początkowo wydawało się, że w wyniku wprowadzonych zmian prawnych na publiczne emisje będą mogły pozwolić sobie tylko największe podmioty, dla których sporządzenie prospektu jest niewielkim kosztem w relacji do wartości oferty. Na rynku widzimy jednak coraz częściej oferty publiczne prowadzone na podstawie memorandum informacyjnego, którego — w przeciwieństwie do prospektu — nie musi zatwierdzać Komisja Nadzoru Finansowego (wystarczy, że emitent przedłoży w KNF materiały promocyjne, które zamierza wykorzystywać). Emisje bezprospektowe mają jednak swoje ograniczenia, na czele z kwotą. Wartość takiej oferty lub wielu ofert nie może przekroczyć 2,5 mln EUR w ciągu 12 miesięcy.
O tym, że w ostatnim czasie nie brakuje publicznych ofert obligacji, świadczą choćby uplasowane niedawno emisje Getin Noble Banku, Admiral Boats, Capital Parku, Mikrokasy i Loyd, a wcześniej także Bestu i Marki. © Ⓟ