Po 2021 r., gdy szczytu sięgnął apetyt inwestorów na insurtechy (spółki technologiczne z branży ubezpieczeniowej), kolejne lata przynoszą stopniowy spadek zainteresowania tą branżą w Europie Zachodniej. Inwestycje na rynku insurtechów sięgnęły 822 mln EUR w 2024 r. wobec 1,5 mld EUR w 2021 r. Furorę robi insurtech Alan oferujący cyfrowe ubezpieczenia zdrowotne, który pozyskał w ostatniej rundzie finansowania 193 mln USD. Z drugiej strony niemiecki Wefox, który miał ambicję stać się cyfrowym ubezpieczycielem, w wyniku restrukturyzacji zakończył działalność w Polsce.
W Europie Środkowej rynek start-upów, które oferują rozwiązania dla sektora ubezpieczeniowego, jest wciąż w fazie rozwoju. PZU szuka takich firm nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Nie inwestuje w nie jednak bezpośrednio, ale kupuje rozwiązania, które wcześniej sprawdzono w fazie pilotażu. Około jedna trzecia z nich to insurtechy, a większość stanowią firmy, których rozwiązania mają bardziej uniwersalny charakter.
7 tysięcy pomysłów
Siedem lat temu w PZU ruszył program Ready for Startups, który ma przyciągać do największego ubezpieczyciela w Polsce młode insurtechy opracowujące usługi dla dużych graczy.
- Z ponad 7 tys. pomysłów przeanalizowanych w PZU w ciągu ostatnich siedmiu lat 77 przeszło fazę pilotażu, z czego blisko 50 zostało wdrożonych i przyniosło nam wymierne korzyści procesowe i finansowe. Wśród nich należy wymienić choćby rozwiązanie wykorzystujące sztuczną inteligencję w obsłudze szkód komunikacyjnych czy interaktywną porównywarkę OWU [ogólne warunki ubezpieczenia – red.] – mówi Jan Zimowicz, członek zarządu PZU.
Z 49 wdrożonych projektów kilka przestało działać. Część była czasową akcją prewencyjną, inne nie przeszły walidacji rynkowej, jak np. PZU GO (system ratunkowy, który w ciągu sekundy alarmuje centrum operacyjne PZU o wypadku samochodu i przekazuje informację o jego lokalizacji, na który zdecydowało się zaledwie 100 tys. klientów, czy PZU Cash (portal pracowniczych benefitów finansowych z obszaru financial wellness dla zatrudnionych w spółkach grupy).
- Projektów, które nadal funkcjonują w grupie, jest 36-38, w tym 8-10 to tzw. digital champions, które generują bardzo duży NPV [wskaźnik określający wartość przyszłych wpływów z inwestycji po odjęciu – red]. Są to projekty dotyczące procesów masowych – głównie obsługa szkód i świadczeń oraz operacje - wylicza Marcin Kurczab dyrektor ds. innowacji i AI w PZU.
Dotychczas lider rynku wydał na projekty kilkadziesiąt milionów złotych (wartość faktur wystawionych przez start-upy), a korzyści oszacował na ponad 200 mln zł (wkład do zysku netto w ciągu siedmiu lat)
AI na tapecie
Większość dotychczasowych wdrożeń dotyczyła procesu likwidacji szkód. PZU chce jednak znaleźć sposób na wykorzystanie technologii w dystrybucji i współpracy z sieciami agencyjnymi. Ubezpieczyciel przeciera też szlaki w wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
- Uważam, że w perspektywie 4-5 lat zmienią się procesy po stronie obsługi klientów i likwidacji szkód. AI ma bardzo dużą moc, ale potrzebujemy trochę czasu, żeby w pełni ją zaadaptować – mówi Jan Zimowicz.
PZU nie ujawnia nazw firm, z którymi współpracuje nad kolejnymi wdrożeniami.
- Bardzo ciekawe jest rozwiązanie umożliwiające wykrywanie nadużyć polegających na modyfikowaniu obrazów i zdjęć, które przysyłają klienci. To sprawi, że nie będziemy zupełnie bezbronni. Jeszcze trzeba popracować nad tym, by wykrywalność była wyższa, bo za jakiś czas trudno będzie odróżnić zdjęcie prawdziwe od wygenerowanego przez AI. Testowaliśmy to rozwiązanie w dokumentacji medycznej i w dokumentach, które trafiały do nas z warsztatów samochodowych. Nie ma jeszcze decyzji, czy będziemy to wdrażali i skalowali – mówi Jan Zimowicz.
PZU pracuje także nad szybką ścieżką likwidacji szkody w mieszkaniu czy domu ubezpieczonego klienta. Celem jest, by po przesłaniu zdjęcia szkody, klient w ciągu kilku godzin otrzymał wycenę szkody, uzyskał odszkodowanie i mógł wykonać pilną naprawę.