PZU szykuje się na starość

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-04-23 22:00
zaktualizowano: 2017-04-23 16:46

Międzynarodowe sieci coraz śmielej inwestują w polski rynek opieki długoterminowej. Ubezpieczeniowy czempion również o tym myśli

Europejskie społeczeństwo się starzeje, więc domy opieki nad osobami starszymi stają się coraz bardziej gorącym tematem. To nie tylko zjawisko społeczne, ale też potencjalnie atrakcyjna lokata kapitału. Nad taką inwestycją zastanawia się PZU.

— Badamy możliwości stworzenia tego typu placówek docelowo w 16 miastach wojewódzkich. Wyniki analiz powinny być gotowe w czerwcu — mówi Andrzej Jaworski, członek zarządu PZU. Jeśli decyzja będzie pozytywna, usługa powinna pojawić się w ofercie za 2-3 lata. Będzie połączona ze specjalnym ubezpieczeniem. — Myślimy o usługach dobrej jakości i w konkurencyjnej cenie — deklaruje Andrzej Jaworski.Ruszają inwestycje

Po latach posuchy i pustych deklaracji w Polsce zaczynają powstawać sieci domów opieki na dużą skalę. Największe ambicje ma MEDI-system, właściciel siedmiu placówek kupiony na początku ubiegłego roku przez francuską firmę ORPEA. Pod koniec kupił grunt w Poznaniu — chce tam zbudować największe w Polsce centrum opieki nad osobami starszymi. — W ciągu pięciu lat planujemy zainwestować 500 mln zł w rozwój domów opieki nad seniorami — w trzy lata chcemy otworzyć placówki w sześciu miastach — mówi Beata Leszczyńska, prezes MEDI-systemu.

Domy seniora mają też największe sieci prywatnych przychodni: Medicover, LuxMed i Enel-Med. Od roku działa wrocławskie centrum dla seniora Angel Care, w którym inwestorem jest międzynarodowa sieć MD Nursing. Rośnie też dom seniora w Otwocku, pierwszy ośrodek Origin Polska. Kanadyjski koncern specjalizujący się w opiece senioralnej ma ambitne plany rozwoju, ale pierwszą inwestycję realizuje cztery lata po wejściu do Polski. To świadczy, że rynek nie jest łatwy.

— Małych obiektów przybywało od dawna, ale ostatnio na rynku pojawiło się kilku nowych, profesjonalnych i doświadczonych operatorów, którzy zauważyli, że w Polsce rynek senioralny jest słabo rozwinięty, a poziom usług fatalny. Te firmy, w tym Origin Polska, będą oferowały pobyt w wyspecjalizowanych jednostkach, świadczących wysokiej klasy opiekę — krótkoterminową, związaną z rehabilitacją, i długoterminową, dla osób wymagających bardzo profesjonalnej opieki — mówi Krzysztof Jacuński, dyrektor zarządzający Origin Polska.

Emerytura nie wystarczy

Barierą rozwoju rynku budownictwa senioralnego są pieniądze. W Polsce wciąż niewielką grupę osób stać na opłaty rzędu 4-5 tys. zł miesięcznie za mieszkanie dla seniora.

— Domy opieki byłyby eldorado, gdyby opłaty zamykały się na poziomie 2-2,5 tys. zł za miesiąc. Jest ogromne zapotrzebowanie, o czym świadczą setki telefonów z pytaniami o miejsca. Utrzymanie jakości, głównie wykwalifikowanego personelu, ma jednak swoją cenę. Natomiast osoby, które stać na opłaty powyżej 3,5 tys. zł miesięcznie, mają wymagania tak wygórowane, że nie jest możliwe spełnienie ich w tej cenie — mówi Grzegorz Goryszewski, partner zarządzający Allenort Capital Fund, który otworzył w ubiegłym roku Medyczny Dom Opieki Ostoya Home. Miał być początkiem sieci, ale inwestora nie zachęcają wyniki finansowe, które wciąż są ujemne.

— Pod koniec roku podejmiemy decyzję, czy budować kolejne ośrodki, a jeśli tak, to w jakiej formule — mówi Grzegorz Goryszewski. Rozwój budownictwa senioralnego hamują też: niechęć seniorów do zmiany miejsca zamieszkania, relatywnie silny tradycyjny model rodziny wielopokoleniowej i brak skoordynowanej polityki państwa w zakresie tzw. srebrnej gospodarki. Sporo się mówi o możliwości budowy domów dla seniorów w formule PPP czy w ramach funduszy typu REIT, ale wciąż brakuje konkretów. — Inwestycje w domy seniora są interesujące dla inwestora branżowego.

Spodziewamy się, że będziemy dokładać do ośrodków przez pierwsze 4-5 lat, do momentu pełnego obłożenia. Zwrot będziemy realizować w długim terminie — mówi Beata Leszczyńska. W opiece senioralnej kluczowy jest efekt skali, który umożliwia lepsze zarządzanie kosztami. ORPEA twierdzi, że dolną granicą biznesowego rozsądku jest 100 łóżek. — Zwiększenie skali działania umożliwia poprawę jakości obsługi pacjenta poprzez zwiększanie nakładów na nowoczesne terapie i rehabilitację, organizację czasu wolnego czy poprawę jakości usług — mówi Szymon Piątkowski. Istotne jest też zdywersyfikowanie oferty — samodzielni seniorzy potrzebują jedynie dostosowanej do ich potrzeb oferty mieszkaniowej. Potrzeba opieki rośnie z wiekiem aż do momentu utraty samodzielności. To również działa na korzyść większych podmiotów.

Biedak radzi sobie sam

Chimeryczny państwowy płatnik, zmieniający reguły gry w sektorze medycznym, sprawia, że inwestorzy w domy opieki nastawiają się na klienta prywatnego, i to z dość wypchanym portfelem. W 2016 r. NFZ wydał na opiekę długoterminową 1,29 mld zł, a plan na 2017 r. opiewa na 1,39 mld zł. Wsparcie państwa jest zbyt mizerne — mówią zgodnie przedstawiciele branży.

— Rynek zaczyna ewoluować w kierunku większego profesjonalizmu i integrowania usług opiekuńczych z oferowaniem możliwości zamieszkania. To jednak segment pełnopłatny, dla osób relatywnie zamożnych, mieszkających głównie w największych metropoliach. Nie ma natomiast żadnej kompleksowej oferty dla gorzej uposażonych emerytów, a zwłaszcza koncepcji rozwiązania problemów mieszkaniowych starzejących się mieszkańców wsi — mówi Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy doradczej REAS.

KLASA PREMIUM: MEDI-system, którym kieruje Beata Leszczyńska, adresuje ofertę do zamożnych seniorów, więc zamierza inwestować z romachem. Na stworzenie w Poznaniu kompleksu dla seniorów chce wydać nawet 120 mln zł. [FOT. WM]

 

OKIEM EKSPERTA
Rząd musi pomóc

DOROTA FAL, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń

Zmienił się model rodziny. Osoby starsze mają duże potrzeby zdrowotne, ale nie mają zasobów, by je zaspokoić. Nie ma na to również pieniędzy publicznych. Wiele państw europejskich dofinansowuje inicjatywy długoterminowych ubezpieczeń, by przyczynić się do rozbrojenia tykającej bomby demograficznej. Polacy nie mają długoterminowych oszczędności, a ich skłonność do ubezpieczania się na starość jest znikoma. Dlatego, zanim powstanie oferta długoterminowych ubezpieczeń, trzeba zbudować popyt. Trudno będzie to zrobić w stosunkowo mało zamożnym społeczeństwie bez wsparcia rządu.

Inwestycyjna atrakcja

Wobec coraz większej konkurencji na rynku nieruchomości inwestorzy szukają coraz bardziej niekonwencjonalnych kierunków inwestowania. Domy opieki dla seniorów są stosunkowo niszową usługą, powinny więc dać wyższe marże podmiotom, które pierwsze wejdą na ten rynek. Tego typu aktywa będą interesujące dla największych światowych instytucji finansowych. — Duże fundusze emerytalne czy firmy ubezpieczeniowe chcą mieć w portfelach tego typu inwestycje, bo choć nie dają dużych i szybkich zwrotów, są niezwykle stabilne i długoterminowe. Jesteśmy przekonani, że ten sektor w Polsce będzie się świetnie rozwijał, a to przekłada się na konkurencyjność cen i lepszy wybór dla seniorów oraz coraz większą płynność, a przede wszystkim stabilność i bezpieczeństwo dla inwestorów — mówi Krzysztof Jacuński, dyrektor zarządzający Origin Polska.

Emeryckie zagłębie

Polska może stać się „zagłębiem” dla emerytów Europy — czytamy w raporcie PWC Trendy w polskiej ochronie zdrowia 2017. W 2016 r. rynek długoterminowej opieki zdrowotnej był wart 5,7 mld zł, a do 2021 r. jego wartość wzrośnie do 7,6 mld zł — szacuje firma doradcza. — Rynek opieki senioralnej szybko się rozwija, czemu sprzyja starzenie się społeczeństwa, wzrost zamożności i zmieniający się model rodziny. Szacujemy, że będzie rósł w tempie 6 proc. rocznie przez najbliższe sześć lat — mówi Szymon Piątkowski, lider zespołu ds. ochrony zdrowia w PwC. Firma doradcza szacuje, że w ciągu najbliższych 20 lat będzie 8,5 mln osób w wieku 65+, to o 3 mln więcej niż teraz. Około 500 tysięcy senioralnych gospodarstw domowych podejmie decyzje o zmianie miejsca zamieszkania w ciągu kolejnych pięciu lat — podaje REAS, firma doradcza z sektora nieruchomości. Szacuje, że w domach opieki w Polsce mieszka obecnie około 1 proc. osób starszych, a w krajach Europy Zachodniej — 4-10 proc. Seniorzy z zagranicy już teraz chętnie korzystają z usług polskich ośrodków, a ich zwiększony napływ powinien sprzyjać rozwojowi naszego rynku opieki senioralnej.