— Od połowy stycznia sWIG80 wzrósł o 11 proc., i to praktycznie bez przystanku, co nakazuje zachowanie pewnej — mam nadzieję, że tylko krótkookresowej — ostrożności. Dobrze byłoby, aby marzec
nie przyniósł dalszych tak liniowych zwyżek, bo zdecydowanie lepiej inwestuje się, gdy trend rozłożony jest bardziej w czasie i gdy można spokojnie zajmować pozycje, a nie gonić za uciekającym pociągiem — uważa prezes Quercusa. Jego zdaniem, ciągle można znaleźć dobre okazje, wyceniane na 10-13 razy zyski, 5-7 razy EBITDA czy 0,7-0,8 razy wartość księgowa.
— Jeśli zestawimy powyższe wskaźniki z 18-krotnością zysków — a za taką cenę właśnie można średnio kupić akcje w USA, czy rentownością 10-letnich bundów — oszałamiające 0,3-0,4 proc., to gołym okiem widać, że coś jest tu nie tak, nawet nakładając spore dyskonto za niewielką płynność obrotu w przypadku naszych walorów i niepewność co do dalszego rozwoju wydarzeń na Ukrainie — przekonuje Sebastian Buczek. © Ⓟ
Sebastian Buczek, prezes Quercusa