Rado, ucz się

JBR
opublikowano: 2006-07-19 00:00

KRRiT nie ma prawa wtrącać się ani do stosunków kapitałowych, ani do programu nadawcy — orzekł wczoraj sąd.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) nie ma prawa narzucać w koncesji telewizyjnej obowiązku informowania o zmianach w stosunkach właścicielskich koncesjonariusza. Może o to pytać, ale nie może wymagać od nadawcy, by sam uprzedzał o zmianach. KRRiT nie powinno też obchodzić, jaki procent tygodniowej emisji telewizyjnej zajmują programy różnych rodzajów — uznał wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny (NSA).

Zastrzegł jednak, że rzeczywista struktura programu telewizyjnego powinna mniej więcej odzwierciedlać to, co nadawca sam zadeklarował we wniosku koncesyjnym.

— Gdyby było kilku kandydatów do koncesji, deklaracje programowe mogą być przesłanką do jej udzielenia, a rażące — ale dopiero rażące — odstąpienie od nich mogłoby się stać przyczyną odebrania koncesji — mówi sędzia Stanisław Biernat.

Sprawa przed NSA dotyczyła przyznanej w 2004 r. rekoncesji dla Polsatu. Stacja zaskarżyła ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA), twierdząc, że KRRiT idzie za daleko w wymaganiach. Zdaniem prawników stacji, wyjątki od zasady swobody działalności gospodarczej i wolności mediów można czynić wówczas, gdy są one zgodne z ważnym interesem społecznym i zapisane w ustawie. KRRiT — według Polsatu — wykroczyła poza kompetencje ustawowe. Rok temu ze stanowiskiem Polsatu zgodził się WSA, wczoraj wyrok ten w kwestiach merytorycznych podtrzymał NSA.