Trwa polityczny ping-pong wokół ustawy o kryptowalutach. Rząd nie ustąpił i drugi raz powie sprawdzam prezydentowi Karolowi Nawrockiemu.
- Projekt identyczny z tym zawetowanym przez prezydenta został dziś zaakceptowany przez Radę Ministrów. Prezydent uzasadniał weto brakiem odpowiednich informacji o tym sektorze. Teraz te informacje otrzymał,więc powodów do ponownego weto nie powinien mieć. Ta ustawa jest konieczna, ponieważ należy wzmocnić nadzór nad tą branżą i zwiększyć bezpieczeństwo inwestorów. Teraz projektem zajmie się parlament, sejmowe i senackie komisje, będzie można zgłaszać poprawki – powiedział Adam Szłapka, rzecznik rządu.
Polityczna zawierucha wokół kryptobranży
Pierwsza ustawa, uchwalona przez parlament w listopadzie, została zawetowana przez prezydenta 1 grudnia. Decyzja ta wzbudziła gigantyczne emocje polityczne i społeczne. Politycy koalicji rządzącej ostro skrytykowali prezydenta za uleganie lobbingowi ze strony „nieprzejrzystej i przestępczej branży”. Twierdzili, że kryptoaktywami posługują się np. rosyjscy dywersanci i grupy przestępcze.
Pojawiły się też głosy, że decyzja głowy państwa to uleganie oczekiwaniom „krypciarzy”, a szczególnie firmy Zondacrypto, która, zdaniem krytyków weta, miała sponsorować kampanię Karola Nawrockiego, konserwatywną konferencję CPAC w Polsce oraz regularnie reklamuje się w TV Republika.
Z drugiej strony wybrzmiewało zadowolenie przedstawicieli branży, która alarmowała, że proponowane przez rząd przepisy znacznie wykraczają ponad wymagane regulacje unijne (rozporządzenie Mica) i mogą doprowadzić polski rynek krypto do zapaści. Szeroko pisał o tym PB. 7 grudnia Sejm głosami Konfederacji i PiS uniemożliwił odrzucenie weta.
Drugie podejście do ustawy o krypto
Projekt przewiduje nadzór Komisji Nadzoru Finansowego nad branżą. Regulator mógłby np. wstrzymywać oferty publiczne kryptoaktywów, zakazywać dopuszczenie ich do obrotu czy blokować domeny związane z krypto. KNF uzyskać ma także kompetencje do nakładania kar na oferujących, emitentów lub osoby ubiegające się o dopuszczenie kryptoaktywów.
Szacunki wskazują, że już około 3 mln Polaków miało styczność z kryptowalutami. Premier Donald Tusk podał, że nawet 600 tys. osób mogło paść ofiarą oszustwa i dlatego uregulowanie tego rynku jest konieczne.
- nadzór i kontrola KNF,
- wyłączanie podejrzanych domen internetowych,
- rejestr domen internetowych łamiących prawo (np. działających bez zezwolenia),
- wstrzymywanie i zawieszanie ofert publicznych tokenów powiązanych z aktywami lub tokenów będących e-pieniądzem,
- wstrzymywanie i zakazywanie ubiegania się o dopuszczenie kryptoaktywów do obrotu,
- zakaz świadczenia usług w zakresie kryptoaktywów,
- kary finansowe do 10 mln zł za łamanie prawa oraz do dwóch lat więzienia,
- automatyczna wymiana między skarbówkami krajów UE informacji podatkowych o transakcjach dotyczących kryptoaktywów (operatorzy będą musieli raportować fiskusowi wszelkie dane o użytkownikach i ich transakcjach.
