Zdaniem guru inwestorów, stale rośnie napięcie i sytuacja może wybuchnąć w pełnowymiarową wojnę walutową "między Japonią, strefą euro i Stanami Zjednoczonymi". W jego opinii, stoi za tym taktyka przyjęta przez amerykański bank centralny.

Fed stała się bardzo gołębia. Rozważa dwie podwyżki stóp w tym roku. Część prezesów regionalnych Fed swoimi wypowiedziami już osłabiła dolara, a to wywołuje frustracje zarówno w strefie euro, jak i w Japonii. To nierozważne i niepotrzebne jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że inflacja wykazuje symptomy wzmocnienia – twierdzi Roubini.
Wojna walutowa, znana również jako konkurencyjne dewaluacje, jest powszechnie definiowana jako stan w sprawach międzynarodowych, w których kraje starają się uzyskać przewagę handlową nad konkurentami poprzez obniżenie wartości swojej waluty.
Roubini wątpi czy światowi liderzy są w stanie jeszcze coś zrobić by powstrzymać wojnę walutową.
Myślę, że bankierzy centralni, w tym w Europie byli zaniepokojeni polityką fiskalną i koniecznością zaciskania pasa. Twierdza, że nie mają już amunicji i narzędzi. Osiągnęliśmy granice tego, co może zrobić polityka monetarna – wyjaśnia ekonomista.
Dodaje, że wydaje się, iż Fed w ostatnich 12 miesiącach rozpaczliwie walczył z „przewagą” dolara, podkreślając wielokrotnie, że silny dolar i tania ropa są przyczyną deflacji, podczas gdy przyszłe podwyżki stóp procentowych będą tylko zaostrzać siłę i moc dolara i jego deflacyjną presję.
Wojna walutą jest martwa. Niech żyje wojna walutowa – podsumowuje Roubini.