Rowery są szybsze od samochodów

Surmacz Wojciech
opublikowano: 1999-02-02 00:00

Rowery są szybsze od samochodów

Kurierzy rowerowi korzystają z ulicznych korków

Firmy kurierskie wykorzystujące do przewozu przesyłek rowerzystów, skarżą się na brak kultury rowerowej wśród Polaków. Nie narzekają natomiast na uliczne korki i opłakany stan polskich dróg. Warunki te często bowiem decydują o przewadze roweru nad samochodem.

Rynek firm kurierskich w Polsce, rozwija się bardzo dynamicznie. Pojawiają się na nim podmioty, specjalizujące się tylko w jednym rodzaju usług. Taką specjalnością jest m.in. rozwożenie przesyłek, przez kurierów rowerowych. Usługi takie świadczą głównie firmy lokalne, działające wyłącznie na terenie jednego miasta. Najczęściej powstają w dużych aglomeracjach, bo tam właśnie mają najlepsze warunki do działania.

— Nasz rynek rozwija się naprawdę dynamicznie, mamy coraz więcej klientów. Przyczyną naszych sukcesów są coraz liczniejsze korki uliczne. W Warszawie to zjawisko jest chyba najbardziej zauważalne. Doskwiera kierowcom, natomiast dla rowerzystów to jest dużo mniejsza bariera — opowiada Andrzej Michniak, office manager X-Press Bikers.

Fakt, iż coraz więcej miejskich ulic staje się nieprzejezdnych, nie wynika jedynie z rosnącej liczby samochodowych zatorów. We Wrocławiu kurierzy rowerowi mają pełne ręce roboty ze względu na zniszczenia spowodowane przez powódź.

— Wydaje mi się, że korzystanie z naszych usług stało się dla wielu klientów koniecznością właśnie po powodzi. Wrocław przeżywa dzisiaj prawdziwy nawał remontów ulic. Większość dróg w mieście jest czasowo zamknięta. Co jakiś czas wytycza się nowe objazdy. To wszystko bardzo utrudnia jazdę, ale głównie pojazdom czterokołowym. Dla rowerzystów nie ma nieprzejezdnej trasy — zaznacza Miłosz Włodarczyk, członek zarządu firmy GO-SERVICE z Wrocławia.

Krótki dystans

To, czy rowerzyści są szybsi od samochodów, zależy przede wszystkim od długości dystansu. Kurierzy na rowerach zdecydowaną przewagę mają przede wszystkim w centrum miasta.

— Jeżeli mamy kurs np. z Białołęki do centrum Warszawy, to czas dotarcia będzie porównywalny z samochodowym. Natomiast zdecydowanie wygrywamy na krótkich dystansach. W przypadku, gdy kurs obejmuje tylko centrum, czas dotarcia do klienta wynosi około 30 min, czyli o połowę mniej niż samochodem — relacjonuje Andrzej Michniak.

Jak twierdzi, z usług jego firmy korzystają kurierzy, którzy mają tylko samochody. Dzieje się tak, gdy centrum miasta jest dla nich zupełnie nieprzejezdne.

We Wrocławiu konkurencją dla „bikersów” są głównie taksówkarze. Oni bowiem świadczą tam większość usług kurierskich.

Z przymrużeniem oka

W Polsce pracę kurierom rowerowym utrudniają przede wszystkim kierowcy. Nie są przyzwyczajeni do obecności rowerzystów na drodze.

— Nasi kurierzy bardzo często są po prostu spychani z jezdni. Ale trzeba jakoś z tym walczyć i mamy na to swoje sposoby. Zdarza się, że naginamy pewne przepisy prawa drogowego. Służby porządkowe raczej przymykają na to oko. W przypadkach poważnych wykroczeń są już oczywiście mniej wyrozumiałe. Te zdarzają się nam jednak bardzo rzadko — informuje Andrzej Michniak.

— Wrocław jest raczej nieprzyjemny dla rowerzystów. Tak jak w całym kraju brakuje tutaj kultury rowerowej. Nie ma np. ścieżek rowerowych. Za to kierowcy są raczej tolerancyjni — stwierdza Miłosz Włodarczyk.

Wojciech Surmacz