W Hongkongu we wtorek rozpoczęła obrady 6. Konferencja Ministerialna Światowej Organizacji Handlu (WTO). Kluczowe dla przyszłości światowego handlu i jego liberalizacji obrady - z udziałem ministrów ze 149 państw - potrwają sześć dni.
Na hongkońskim szczycie WTO kontynuowane mają być rozmowy na temat reformy światowego handlu w ramach tzw. rundy z Dauhy, dotyczącej m.in. zniesienia dotacji do eksportu. Wiadomo już jednak, że Unia Europejska nie zamierza składać w Hongkongu żadnej nowej propozycji, dotyczącej obrotu artykułami rolnymi. Spór w sprawie subsydiów eksportowych a także ceł, zdaniem obserwatorów może udaremnić całkowicie porozumienie na konferencji. Uczestnicy obrad prawdopodobnie w tej sytuacji skoncentrują się na kwestiach związanych z sytuacją krajów najuboższych.
Konferencji towarzyszą ostre środki bezpieczeństwa - policja poważnie obawia się wystąpień alterglobalistów. Na miejscu jest już około 10 tysięcy przeciwników globalizacji, głównie z Korei Południowej.
W momencie rozpoczęcia obrad, w kierunku centrum konferencyjnego ruszyły tysiące demonstrantów.
Podczas poniedziałkowego briefingu o "spokój i rozwagę" apelował do nich szef mediów WTO, Keith Rockwell. Ostrzegł, że nie ma zgody na podejmowanie prób zakłóceń podobnych do tych, jakich widownią było dwa lata temu miasto Cancun w Meksyku. W 2003 roku odbywała się tam 5. Konferencja Ministerialna WTO.
WTO powstała w 1995 roku w miejsce GATT - Ogólnego Porozumienia w Sprawie Handlu i Ceł. Przedstawiciele krajów członkowskich spotykają się co najmniej raz na dwa lata.
Na tegoroczny szczyt przyjechało 5800 delegatów. Obecna jest również rekordowa liczba 3207 wysłanników środków przekazu oraz 2167 przedstawicieli organizacji pozarządowych.