RPP podniosła stopy procentowe

Aleksander Żuławnik, Kamil Zatoński
opublikowano: 2021-10-06 15:24

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu podjęła decyzję o podwyższeniu referencyjnej stopy procentowej o 40 punktów bazowych - z 0,1 do 0,5 proc.

Stopa lombardowa wzrosła z 0,5 do 1 proc., stopa redyskontowa weksli z 0,11 do 0,51 proc., a stopa dyskontowa weksli z 0,12 do 0,52 proc. Stopa depozytowa pozostała na niezmienionym poziomie 0 proc.

Analitycy nie spodziewali się, że decyzja zapadnie już na środowym posiedzeniu. Większość ekonomistów, bazując na publicznych wypowiedziach prezesa NBP Adama Glapińskiego i przedstawicieli RPP, oceniała, że stopy procentowe na razie pozostaną na niezmienionym poziomie.

W wyniku pandemii referencyjną stopę procentową obniżano na trzech kolejnych posiedzeniach RPP - w marcu, kwietniu i maju 2020 roku. Wcześniej, od marca 2015 roku, była utrzymywana na stałym poziomie 1,5 proc.

Rada Polityki Pieniężnej po raz ostatni skorygowała stopy procentowe w górę w maju 2012 roku.

Komunikat NBP po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej

Chociaż oddziaływanie części podażowych czynników podwyższających obecnie inflację wygaśnie w przyszłym roku, to obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, może nadal podbijać dynamikę cen w kolejnych kwartałach.

W sytuacji prawdopodobnego dalszego ożywienia aktywności gospodarczej i korzystnej sytuacji na rynku pracy inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano. W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego.

Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP. Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych.

– Decyzja Rady Polityki Pieniężnej przewyższyła najśmielsze oczekiwania ekonomistów, którzy spodziewali się co najwyżej poparcia dla ruchu o 15 p.b., który to wniosek był od lipca składany przez wąską grupę „jastrzębi”. Tymczasem główna stopa wzrosła o 40 p.b. do 0,50 proc., co jak widać po kursie złotego, było sporym zaskoczeniem. Ten z automatu umocnił się o kilka groszy – kurs EURPLN zjechał poniżej poniedziałkowych minimów przy 4,57. Czy to sygnał, że RPP przyznała się do błędu, że przegapiła moment na podwyżkę stóp procentowych i nie można wykluczyć dalszych dostosowań adekwatnych do tego, co od kilku miesięcy dzieje się w regionie? W tym względzie ważna jest nie tylko szczegółowa analiza komunikatu, ale i też słów jakie padną na czwartkowej konferencji prezesa Glapińskiego - komentuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Co dalej ze złotym?

– Czy wsparcie, które przyszło z najmniej oczekiwanej strony wystarczy do tego, aby odwrócić niekorzystną passę? Patrząc chociażby na zachowanie się węgierskiego forinta widać, że równie ważnym aspektem jest wątek środków z Funduszu Odbudowy, a więc dobre relacje z Brukselą. Kluczowy jest jednak globalny sentyment, a ten w ostatnich tygodniach jest słaby ze względu na rosnące obawy, że tak zwany kryzys energetyczny wpędzi światową gospodarkę w okres stagflacji, na którą nie ma prostej recepty. Istotnym tematem są też rosnące koszty obsługi długu ze względu na spodziewane zmiany w polityce Fedu i innych banków centralnych - dodaje analityk.

Trzy pytania do...
Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty “PB”
Ruch jest konieczny

Jakie są prognozy poziomu inflacji i kiedy można liczyć na jej powrót do celu inflacyjnego?

W tym roku średnioroczna inflacja wyniesie ok. 4,7 proc., a w przyszłym 5,4 proc. To jest oczywiście moja ścieżka bazowa, a wiadomo, że niepewność prognoz inflacyjnych jest ogromna. Myślę, że inflacja wróci do szerokiego celu inflacyjnego, czyli do przedziału 1,5-3,5 proc. na przełomie 2022 i 2023 r. Patrząc na najbliższe pięć lat myślę, że średnia inflacja będzie wyższa niż 2,5 proc. Jest większa tolerancja polityczna dla inflacji, na całym świecie, z powodu konieczności redukcji post pandemicznych długów. Ponadto w wielu krajach jest wysoka presja płacowa, a to też sprzyja inflacji.

Jakie są argumenty za i przeciw utrzymywaniu stóp procentowych na obecnym poziomie?

Są dwa główne argumenty za podniesieniem stóp procentowych. Po pierwsze, większość prognoz pokazuje, że inflacja będzie się utrzymywała długo powyżej górnej granicy szerokiego celu inflacyjnego i w takich warunkach utrzymywanie niemal zerowych stóp stwarza ryzyko "zakorzenienia" wysokich oczekiwań inflacyjnych wśród firm i gospodarstw domowych. Niedobra byłaby sytuacja, w której firmy w swoich decyzjach cenowych i pracownicy w swoich oczekiwaniach będą uwzględniać 5-6 proc. inflacji - bardzo trudno będzie później zbić te oczekiwania. Po drugie, duża część inflacji wynika z wysokiego wzrostu płac i tym samym popytu. A odpowiednim instrumentem reakcji na to jest stopa procentowa.

Można też znaleźć argumenty przeciw podwyżkom. Przede wszystkim, wciąż za niska w Polsce jest dynamika inwestycji. Ponadto duża część inflacji wynika z faktu, że zdolności produkcyjne światowej gospodarki wracają do normy wolniej niż popyt, a w rozwiązaniu tego problemu zacieśnianie polityki pieniężnej nie pomoże - a może wręcz przeszkodzić. W warunkach podwyższonej inflacji powrót strony podażowej do normy może być szybszy. Biorąc pod uwagę te wszystkie argumenty, sądzę, że należałoby w Polsce bardzo ostrożnie podnosić koszt pieniądza. Ruch jest konieczny, by wpłynąć na oczekiwania inflacyjne i zapobiec ryzykom zakorzenienia inflacji, ale powinien być powolny, by nie zablokować odbudowy potencjału gospodarczego po pandemii.

Kiedy można spodziewać się podwyżek stóp i jakie będą tego skutki dla przeciętnego Kowalskiego?

Stopy procentowe zaczną rosnąć w listopadzie i w ciągu roku wzrosną moim zdaniem o 1 pkt proc. Choć osoby zadłużone powinny robić analizę ryzyka i badać, czy są gotowe na wzrost stóp dwu-trzykrotnie wyższy. Najbardziej podwyżki odczują oczywiście kredytobiorcy. Ale oznaczają one też, że w dłuższym okresie wzrost wynagrodzeń w gospodarce będzie niższy niż obecnie.

Stopy a rynek nieruchomości

W ostatnich kwartałach za sprawę skrajnie niskich stóp procentowych mocno rosły ceny nieruchomości, pompowane przez inwestorów, posiłkujących się kredytem.

Teraz w kalkulacjach będą musieli uwzględnić wyższy koszt finansowania.

– Zaskakująca podwyżka stóp RPP to dobra decyzja również dla rynku nieruchomości. Pozwoli wyhamować popyt i wzrost cen. Stopniowy i umiarkowany cykl podwyżek jest korzystniejszy niż spóźnione, agresywne podwyżki stóp również z punktu widzenia kredytobiorców - komentuje Wojciech Matysiak, analityk rynku nieruchomości w PKO BP.

– Bardzo dobra decyzja RPP o rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp proc. i normalizacji polityki pieniężnej po wyjściu z recesji spowodowanej pandemią. Obniża to ryzyko bąbla kredytowego i mieszkaniowego. Szczyt inflacji wywołanej głównie cenami surowców i energii zapewne w 1 pół. 22 - napisał na twitterze Paweł Borys, szef PFR.