Pod koniec maja premier Victor Orban ogłosił, że Węgry nałożą podatek od „nadzwyczajnych zysków” spółek z kilku branż, które, zdaniem rządu, odnoszą korzyści w okresie pogorszenia sytuacji gospodarczej. Wśród obłożonych daniną znalazły się linie lotnicze, które muszą płacić 3,9 tys. HUF (10 USD) od każdego pasażera przewożonego w Europie. Ryanair uznał podatek za „bardziej niż głupi” i wskazał, że rząd Węgier uderza w linie lotnicze, które zanim zdołały wyjść z zapaści po pandemii znalazły się w trudnej sytuacji w związku z wojną na Ukrainie i wysoką cena paliw.

- Rząd uważa za nieakceptowalne i zdecydowanie sprzeciwia się temu, że Ryanair przenosi podatek na pasażerów – oświadczył w piątek minister rozwoju Marton Nagy. – Szczególnie oburzające jest to, że Ryanair próbuje robić to w przypadku już sprzedanych biletów – dodał.