Pod koniec roku LOT chwalił się, że po raz pierwszy w historii przewiózł 10 mln pasażerów, a w tym roku planuje wzrost siatki o 15 proc. Ryanair, który od 2013 r. jest największą linią lotniczą w Polsce, miał 13,2 mln pasażerów.

— W tym roku obsłużymy ich o milion więcej. Około miliona osób w czarterach. Ruch wzrośnie we wszystkich polskich bazach. Wzrost oferowania o ok. 8 proc. będzie skupiony w Katowicach, Gdańsku i Poznaniu — zapowiada Juliusz Komorek, członek zarządu Ryanaira, który odpowiada za kwestie prawne.
Południe górą
Katowice to najnowsza baza irlandzkiej taniej linii, uruchomiona 29 październikaubiegłego roku. To port, z którego rozwój w Polsce rozpoczął w 2004 r. Wizz Air.
— Ruch Ryanaira wzrośnie w Katowicach o 50 proc. do 1,3 mln pasażerów. Znacząco rozwinie się także baza w Gdańsku, o ok. 15 proc., do 1,65 mln pasażerów, i w Poznaniu, o 10 proc., do 1,1 mln pasażerów — wymienia Juliusz Komorek.
W 2018 r. Ryanair ogłosił, że jest gotów w pięć lat podwoić liczbę pasażerów w Modlinie do 6 mln rocznie. Do tego konieczna jest jednak rozbudowa terminalu, którą blokuje jeden z udziałowców podwarszawskiego portu — Lotnisko Chopina.
— Warszawa, której dwa lotniska obsługują 20 mln pasażerów rocznie, ciągle cierpi na niedobór oferowania. W stolicy już dziś mogłoby być o kilka milionów pasażerów więcej, my moglibyśmy dodać do ponad 50 tras obsługiwanych obecnie co najmniej 25. Tracą na tym przede wszystkim pasa- że rowie, którzy tylko z zazdrością mogą spoglądać na lotniska na południu Polski, jak Kraków czy Katowice, gdzie nowych kierunków przybywa najszybciej. Traci również branża turystyczna w Warszawie i okolicach z uwagi na niedobór zagranicznych turystów — uważa Juliusz Komorek.
Bez maszyn ani rusz
Ryanair nie rośnie tak szybko, jak planował, ze względu na opóźnienie w dostawie samolotów Boeing 737 MAX. Harmonogram zakładał 60 maszyn do lata 2020, a prawdopodobnie będzie ich tylko 10.
— Niedawno podjęliśmy trudną decyzję o zamknięciu baz w Sztokholmie Skavsta i Norymberdze. Spowodowało to m.in. redukcję częstotliwości lotówna trasach z Warszawy, Krakowa i Gdańska do Sztokholmu. Ponadto, z uwagi na opóźnienie w dostawie Boeingów 737 MAX, później niż planowano wystartują połączenia z czterech polskich miast do Zadaru — mówi członek zarządu Ryanaira.
Linia odłożyła też na później uruchomienie połączeń z Polski do Gruzji, nie planuje również lotów do Rosji.
Nowe kierunki
Irlandczycy rosną szybko w Niemczech, gdzie do niedawna skupiali się na mniejszych miastach: przez ostatnie trzy lata liczba pasażerów urosła o 50 proc.
— W Berlinie jesteśmy już obecni na obu lotniskach, po części dzięki przejęciu linii lotniczych Lauda, i przewieziemy w tym roku 6 mln pasażerów — zapowiada Juliusz Komorek.
Wśród nowości w ofercie Ryanaira jest od listopada 2019 r. Gruzja. Linia lata na trasach z Tbilisi do Mediolanu-Bergamo, a z Kutaisi do Marsylii i Bolonii. Latem tego roku rozpocznie też loty ze stolicy tego kraju do Kolonii. Latem 2019 r. wystartowało połączenie Ryanaira do Bejrutu (z Austrii i Cypru). W styczniu firma wejdzie do Armenii.
— Te trzy kraje mają jedną wspólną cechę: mimo znacznego potencjału wzrostu do tej pory ruch lotniczy rozwijał się niezwykle wolno z uwagi na brak przewoźników oferujących tanie loty. Ruch lotniczy w Armenii wyniósł w 2018 r. 2,8 mln pasażerów. Biorąc pod uwagę populację — ok. 3 mln — na jednego mieszkańca nie przypada nawet jeden lot rocznie, a średnia UE to około dwóch lotów. Liczymy więc na szybki rozwój naszej siatki połączeń w Libanie, Gruzji i Armenii — mówi Juliusz Komorek.