Notowania Orlenu od długiego czasu tkwią w trendzie bocznym. Po serii wzlotów i upadków kurs akcji koncernu jest na tym samym poziomie co rok temu. Nic więc dziwnego, że inwestorzy z niecierpliwością wypatrują wyraźnego sygnału poprawy nastrojów. Nadzieję dały opublikowane przed weekendem szacunkowe wyniki za II kwartał 2024 r., które okazały się lepsze od oczekiwań.
Pozytywny impuls
Szacowana EBITDA LIFO Orlenu z wyłączeniem odpisów i skutków regulacji wyniosła 11,3 mln zł, o 8 proc. więcej r/r. Dla rynku bardziej istotny jest jednak wynik oczyszczony, który — po uwzględnieniu wpływu regulacji związanych z przeciwdziałaniem nadmiernemu wzrostowi cen energii elektrycznej i gazu ziemnego — przekroczył 5,1 mln zł. To zdecydowanie więcej od konsensu, który zakładał około 3,2 mln zł. Akcje Orlenu na ogólnie bardzo udanej sesji na GPW drożały niemal przez cały dzień o około 4 proc. Zwyżka mogłaby być większa, gdyby nie wpływ zdarzeń jednorazowych, które nieco podniosły zysk operacyjny.
- Spółka pokazała szacunkową EBITDA LIFO bez odpisów aktywów, ale nie wiadomo jaki wpływ na tę pozycję miały zdarzenia jednorazowe (tzw. one-off). Z danych, które otrzymaliśmy od Orlenu, wynika, że lepsze od oczekiwań szacunkowe wyniki są konsekwencją co najmniej jednego pozytywnego tzw. one-offu - 443 mln zł przychodów z odszkodowania za instalacje HOG - mówi Łukasz Prokopiuk, analityk z Domu Maklerskiego BOŚ.
- Poza zdarzeniem jednorazowym w postaci odszkodowania w segmencie rafinacji pozytywnie zadziałał też efekt zmiany wartości godziwej kontraktów swap na stopę procentową (IRS) w Baltic Power (233 mln zł). Uważamy, że one-off mógł wystąpić też w segmencie upstream, ale nie jest znany jego wpływ - dodaje Michał Kozak, analityk z Trigon Domu Maklerskiego
Nawet przy braku zdarzeń jednorazowych wynik spółki byłby lepszy, niż zakładał rynek, wynika z obliczeń analityków.
- Po uwzględnieniu zdarzeń jednorazowych rezultat EBITDA LIFO wyniósłby ponad 4 mld zł, czyli zdecydowanie więcej niż przewidywał konsens i nasza prognoza (około 3,2 mld zł). Najbardziej pozytywnie zaskoczyła nas rafinacja, następnie segment gazu i wydobycia. Słabiej od naszych prognoz zachowała się petrochemia – dodaje Michał Kozak.
Kamila Kliszcza, analityka mBanku, pozytywnie zaskoczył wynik z segmentu wydobywczego, a dalej z rafinerii i stacji paliwowych. Specjalista zauważa, że odchylenia wystąpiły w każdym z biznesów Orlenu, więc można mówić o dość szerokiej poprawie. Zgadza się z tym Łukasz Prokopiuk, który wyliczył, że w upstreamie przychody szacunkowe pobiły konsens o 300 mln zł, w segmencie gazowym podobnie, a przychody segmentu energetyki był o 400 mln zł wyższe od oczekiwań. Rafineria po wyłączeniu zdarzenia jednorazowego miała o 200 mln zł lepsze przychody od oczekiwanych.
Ciężko powiedzieć
Specjaliści mają problem ze wskazaniem powodu zaskakująco dobrego zachowania biznesu spółki w każdym z segmentów. Jedną z teorii, kłócącą się nieco z przekazem zarządu Orlenu, są wyjątkowo sprzyjające warunki rynkowe w czerwcu. W informacji prasowej Ireneusz Fąfara, prezes koncernu narzekał na presję otoczenia makroekonomicznego w minionych miesiącach. Zasugerował, że lepszy wynik operacyjny to zasługa poprawy efektywności zarządzania spółką.
- Otoczenie makroekonomiczne w poszczególnych biznesach Orlenu to ważny czynnik. Lepszy od oczekiwań szacunkowy wynik za II kwartał 2024 r. to na pewno jakiś impuls do podnoszenia prognoz rocznych i podchodzenia z większym optymizmem do szacunków wyników w drugiej połowie roku. Nie zapominajmy, że w ubiegłym roku rezultaty w analogicznym okresie były obciążone promocjami przed wyborami - mówi Kamil Kliszcz.
Wtóruje mu Łukasz Prokopiuk, który uważa, że przynajmniej kilkudniowy wzrost kursu akcji Orlenu jest możliwy, bo zachowywał się w sierpniu dość słabo i spadł do atrakcyjnego poziomu. W pewnym momencie wynosił 61 zł, najmniej od stycznia tego roku.
- Rynek bardzo obawiał się wyników za II kwartał 2024 r. Pozytywne zaskoczenie, które sugerują dane szacunkowe oraz potencjalnie lepsze perspektywy na kolejne kwartały dają szansę na lepsze zachowanie notowań w najbliższych dnach. Zobaczymy jak długotrwały to będzie ruch - mówi Łukasz Prokopiuk.
Im dalej w las...
Analitycy generalnie są zgodni, że w krótkim terminie zwyżka notowań Orlenu jest uzasadniona jako reakcja na dobre wyniki i odreagowanie po okresie pesymizmu. Więcej problemów przysparza ocena zasadności długoterminowej zmiany trendu na pozytywny.
- Można mówić o pewnej poprawie sentymentu dla akcji Orlenu w krótkim terminie, ale ryzyko długoterminowe jest zbyt dużego kalibru, aby je zignorować. Rynek będzie wyczekiwał aktualizacji programu inwestycyjnego spółki i ostatecznej decyzji w zakresie potencjalnej pomocy Grupie Azoty - mówi Michał Kozak.
Nakłady inwestycyjne to w Orlenie wielka niewiadoma. Nie podjęto decyzji w sprawie dokonanej przez poprzedni zarząd inwestycji w kompleks Olefiny III, której prognozowany koszt wzrósł z 8 do 25 mld zł.
- Rynek czeka, aż przedstawiciele spółki odniosą się do planów inwestycyjnych. Prezes zapowiedział jakiś czas temu, że przy okazji rezultatów za II kwartał 2024 r. poruszy ten temat, więc zobaczymy, jaka będzie narracja. Potem przyjdzie czas na aktualizację strategii, a więc kolejny element układanki istotny dla prognoz– dodaje Kamil Kliszcz.
Jasna strategia, zgodna z oczekiwaniami inwestorów byłaby kolejnym krokiem w kierunku długotrwałej poprawy notowań. Rynek marzy o powrocie dawnych mnożników wyceny, ale jak wskazują eksperci, po konsolidacji z Lotosem i PGNiG spółka jest w nieco innej sytuacji i o tzw. re-rating będzie naprawdę trudno.
- Konieczne byłyby: wzrost wypłaty dywidend, szczególnie w okresie opóźnionych i rewidowanych inwestycji w petrochemii, jasna deklaracja rządu dotycząca braku zgody na kolejne podatki od nadmiarowych zysków oraz zaniechanie inwestycji, które nie generują większej wartości dla akcjonariuszy. Pomocny byłby też rozwój w obszarach, które cechują się atrakcyjną stopą zwrotu, czyli sprzedaż detaliczna, energetyka, upstream nie tylko w Europie oraz produkty specjalistyczne w downstreamie - mówi Michał Kozak.