Rząd nie chce multiagentów

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2002-05-15 00:00

W rządowym projekcie ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym znalazł się zapis przewidujący zakaz działania multiagencji. Uderzy to w interesy mniejszych zakładów ubezpieczeń i wprowadzi zamieszanie na rynku.

W ostatnim etapie przygotowywania przez rząd pakietu ustaw ubezpieczeniowych w projekcie poświęconym pośrednictwu znalazł się zapis zakładający, że jedyną dopuszczalną formą działalności agencyjnej jest współpraca na wyłączność z jednym towarzystwem. Przepis ma zacząć obowiązywać od początku 2005 r. Jeżeli nic się nie zmieni, do tego czasu będą musiały zniknąć popularne w Polsce multiagencje, czyli firmy sprzedające polisy kilku towarzystw ubezpieczeniowych. Pozostanie im przekształcenie się w agencje wyłączne lub firmy brokerskie.

Podzielone środowisko

Multiagenci są elementem pośrednim między agentem wyłącznym działającym na rzecz jednej firmy, która za niego odpowiada i go kontroluje, a brokerem pracującym dla klienta i przed nim odpowiedzialnym. Ich obecność na rynku jest niewygodna zarówno dla części dużych towarzystw będących w stanie budować własne sieci, jak i dla działających w znacznie surowszym reżimie prawnym brokerów.

Multiagenci zdominowali jednak w dużym stopniu rynek ubezpieczeń majątkowych dla ludności oraz małych i średnich firm. Są niezbędni dla mniejszych towarzystw ubezpieczeniowych, które nie dorobiły się własnej sieci sprzedaży.

— Ten zapis jest kontrowersyjny i sprzeczny z realiami rynkowymi. Multiagencje wrosły w polską rzeczywistość — twierdzi Piotr Narloch, członek zarządu Inter Polska.

Jerzy Wysocki, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, przyznaje, że poglądy na temat multiagencji są podzielone. Nawet brokerzy, dla których multiagenci są konkurencją, nie chwalą bezkrytycznie ich likwidacji.

— Biorąc pod uwagę czystość przepisów w takim ujęciu jak w projekcie ustawy, formuła nakazująca agentom wyłączność jest logiczna. Dostrzegamy jednak wiążące się z tym komplikacje rynkowe — twierdzi Tomasz Mintoft-Czyż, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

Stracą klienci i agenci

Sami multiagenci są zaniepokojeni propozycjami rządowymi. Twierdzą, że będą one niekorzystne nie tylko dla nich, ale też dla agentów i klientów.

— Multiagencje zajmują się małymi i średnimi klientami, którzy nie są atrakcyjni dla brokerów. Dają też klientom możliwość wyboru, której nie mają u agentów wyłącznych. Jeżeli prawo zmusi multiagencje do zmiany sposobu działania, część klientów może zostać pozbawiona fachowej obsługi — twierdzi Robert Zając z krakowskiej multiagencji ATR.

Większość naszych rozmówców przypuszcza, że przepis likwidujący multiagencje zostanie zmieniony podczas prac sejmowych.