Rząd zrekonstruowany. Oto, co się zmieniło

Redakcja PB
opublikowano: 2025-07-23 10:43

Donald Tusk ogłosił odświeżony skład rządu. Powstanie superresort finansowo-gospodarczy oraz ministerstwo energii, zmieni się minister aktywów. Zebraliśmy opinie ludzi biznesu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zapowiadana od miesięcy i pewna od wyborów prezydenckich rekonstrukcja rządu w środę stała się faktem. Nowy skład rady ministrów ogłosił Donald Tusk.

- Są takie momenty w historii każdego kraju, że trzeba się ogarnąć. Stanąć twardo na ziemi, ruszyć z impetem i wiarą we własne siły do roboty. Temu często towarzyszą zmiany personalne. Porządek, bezpieczeństwo i przyszłość - to są trzy kryteria, które dziś powinny rozstrzygać o składzie rządu. Czas tej traumy powyborczej dziś się kończy - powiedział Donald Tusk.

W czwartek nowym ministrom nominacje ma formalnie wręczyć prezydent. Donald Tusk zapowiedział pierwsze posiedzenie odświeżonego rządu na piątek.

- Symboliczna jest dla rządu nominacja sędziego Waldemara Żurka, a także powrót Marcina Kierwińskiego. To zapowiedź twardych decyzji. Niech nikt nie myśli, że koalicja zrezygnowała z przywracania w Polsce ładu i sprawiedliwości - powiedział Donald Tusk.

W odświeżonym rządzie ministrów będzie mniej. Zniknie też ministerstwo przemysłu, powstanie natomiast ministerstwo energii. Część kompetencji gospodarczych przejmie ministerstwo finansów.

- Będzie odchudzenie tego rządu z 26 do 21 ministrów konstytucyjnych, członków Rady Ministrów. Odchudziliśmy skład rządu, za tym pójdą także decyzje, ale dopiero po nominacji ministrów, o odchudzeniu składu na poziomie sekretarzy i podsekretarzy stanu - powiedział Donald Tusk.

Kto dołączył

Wojciech Balczun, minister aktywów państwowych

Dotychczasowy szef Agencji Rozwoju Przemysłu, w przeszłości m.in. menedżer w grupie PKP. Kierował PKP Cargo w latach 2008-13, w latach 2016-17 był natomiast prezesem Ukrzaliznycy, czyli Kolei Ukraińskich.

- Rozmawiałem długo z nowym ministrem aktywów. Rozumie, że spółki skarbu państwa nie są po to, by umieszczać tam polityków. Wojciech Balczun przyjął zadanie, by bezpośrednio transponować na spółki skarbu państwa - szczególnie energetyczne - politykę bezpieczeństwa energetycznego. Nie chodzi o maksymalizację zysków, ale o maksymalizację dobrostanu Polaków i szans konkurowania dla polskich firm w kontekście cen energii - powiedział Donald Tusk.

Niedawno swoje plany w ARP przedstawiał w szerokiej rozmowie z Pulsem Biznesu.

Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej, wskazuje, że Wojciech Balczun to człowiek o rodowodzie zdecydowanie bardziej biznesowym niż politycznym.

- Jako minister aktywów państwowych będzie miał trudne zadanie, bo będzie musiał się mierzyć z naciskami różnych grup i frakcji. Mam nadzieję, że doświadczenie biznesowe pozwoli mu na pewien dystans tej gry interesów i dzięki temu dobry nadzór nad mieniem skarbu państwa. Nominacja Wojciecha Balczuna nie ma bezpośredniego przełożenia na kolej, ale bardzo dobrze zna on ten rynek i ma dużą wiedzę o transporcie i logistyce. Tacy ludzie na pewno przydadzą się w rządze, w sytuacji rozpędzania dużych projektów infrastrukturalnych i szukania pomysłów np. na rozwój rynku kolejowego cargo. W rządzie potrzebni są fachowcy, którzy rozumieją problemy branży transportowej i mogą pomóc w znalezieniu dla nich rozwiązań - ocenia Jakub Majewski.

Branża bankowa, w której dużą rolę odgrywają instytucje kontrolowane przez państwo, cieszy się, że resort aktywów ocalał.

- W naszej ocenie pozostawienie Ministerstwa Aktywów Państwowych jako odrębnego resortu jest dobrym ruchem, do dochodziły do nas różne sygnały o jego inkorporowaniu do innych ministerstw. Ponad 50 proc. sektora bankowego w Polsce jest pod bezpośrednią kontrolą skarbu państwa, więc jest to dla nas ważny publiczny interes. Jesteśmy dobrze nastawieni do współpracy z nowym ministrem aktywów - mówi Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.

Miłosz Motyka, minister energii

- W kontekście bezpieczeństwa energetycznego podjąłem decyzję trudną, wymagającą trudnych rozmów w koalicji. Powołujemy ministerstwo energii, które będzie rozstrzygało kwestie będące do tej pory częściowo w resorcie klimatu, a częściowo - przemysłu. Gwarantuję pełną współpracę nowego ministra energii Miłosza Motyki z pełnomocnikiem Wrochną i wszystkimi spółkami skarbu państwa, działającymi w obszarze energii, żeby wreszcie uspójnić działanie w obszarze energii - powiedział Donald Tusk.

Miłosz Motyka ma 32 lata. W rządzie obecnej koalicji był do tej pory wiceministrem klimatu i środowiska. Nadzorował Departament Elektroenergetyki i Departament Odnawialnych Źródeł Energii. Jest absolwentem inżynierii środowiska na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Od 2019 r. pełni funkcję rzecznika prasowego Polskiego Stronnictwa Ludowego. W latach 2017-23 był szefem młodzieżówki tej partii, czyli Forum Młodych Ludowców.

Powstanie ministerstwa energii oznacza likwidację ministerstwa przemysłu, które miało siedzibę w Katowicach.

- Likwidacja Ministerstwa Przemysłu została dobrze przyjęta na Śląsku. Resort formalnie mieścił się w Katowicach, ale wielu pracowników merytorycznych i tak pracowało w Warszawie. Ponadto Ministerstwu Przemysłu brakowało kompetencji w wielu dziedzinach. Wiele obszarów dotyczących hutnictwa podlegało kilku resortom i mimo istnienia ministerstwa w Katowicach i tak mnóstwo spraw musieliśmy uzgadniać z resortami rozwoju, czy klimatu. Mamy nadzieję, że powołanie Ministerstwa Energii, które przejmie także część zadań związanych z polityką przemysłową, uporządkuje system podejmowania decyzji w rządzie i poprawi koordynację prac dotyczących różnych obszarów gospodarki. Hutnictwo potrzebuje szybkich i zdecydowanych działań, bo w wyniku ekspansji importerów, m.in. z Ukrainy, polskie huty tracą konkurencyjność. Poprosiliśmy premiera Tuska o spotkanie i na wyznaczenie terminu czekamy tylko do końca tygodnia - komentuje Przemysław Sztuczkowski, prezes i główny akcjonariusz Cognoru.

Nominację i zmiany w strukturze resortów pozytywnie ocenia branża wiatrowa.

- Na pewno utworzenie osobnego Ministerstwa Energii to dobry ruch. Na razie nie wiemy jeszcze, które dokładnie kompetencje przejmie nowy resort, więc trudno powiedzieć coś więcej. Branża pozytywnie ocenia aktywność Miłosza Motyki jako wiceministra. Przygotowywane przez niego propozycje zmian prawnych były zawsze odpowiednio konsultowane - ocenia Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej.

Zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, byłego prezesa PGE, nowy resort energii może mieć zbyt małe kompetencje.

- Ważne jest nie samo powołanie Ministerstwa Energii, a to, jakie będzie miało kompetencje. Część kompetencji dotyczących energetyki pozostaje teraz w innych resortach, np. nadzór nad spółkami energetycznymi – w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Uważam, że biorąc pod uwagę wyzwania, jakie stoją przed Polską w obszarze energetyki, powinno zostać powołane ministerstwo transformacji energetycznej, którego do tej pory w Polsce nie było. Powinno ono mieć szerokie kompetencje, w tym dotyczące legislacji i nadzoru nad inwestycjami energetycznymi - mówi Wojciech Dąbrowski, były prezes PGE.

Likwidacja resortu przemysłu spotkała się z pozytywnym odbiorem.

- Ten eksperyment się nie powiódł. Resort przemysłu od początku działał jako hamulcowy transformacji energetycznej. Stał na straży umowy społecznej z górnikami, która jest nierealna pod względem ekonomicznym. Jednocześnie nie zaproponował żadnej spójnej wizji transformacji innych sektorów - takich jak przemysł - które również będą potrzebować wsparcia państwa w tym procesie - ocenia Paweł Wiejski, analityk Instytutu Reform.

Jego zdaniem rekonstrukcja nie przyniosła jednak konsolidacji kompetencji, tylko rozdrobnienie w innej formie.

- Kompetencje związane z energetyką, a szerzej - z transformacją energetyczną, pozostają rozproszone pomiędzy różne ministerstwa. Na przykład przynajmniej do czasu zmiany ustawy o działach administracji odnawialne źródła energii nadzorować będzie nadal Ministerstwo Klimatu i Środowiska. To rodzi wiele znaków zapytania m.in. o to, jak będzie wyglądać współpraca między resortami. Dotychczasowe doświadczenia dotyczące takiej współpracy nie napawają optymizmem - mówi Paweł Wiejski.

Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości

Sędzia, były członek krajowej Rady Sadownictwa, wieloletni rzecznik prasowy sądu okręgowego w Krakowie, a potem KRS. Za rządów PiS brał udział w protestach ulicznych. Jego przeniesienie na niższe stanowisko było traktowane jako szykana polityczna.

Donald Tusk, ogłaszając nowy skład rządu, mówił, że w czasach poprzedniej władzy Waldemar Żurek "wykazał się heroizmem".

- Z naszej perspektywy na pewno bardzo ważne będzie kontynuowanie przez nowego ministra projektów dotyczących uporządkowania systemu wymiaru sprawiedliwości – przede wszystkim bałaganu legislacyjnego związanego ze statusami starych i nowych sędziów. Ważnym projektem, który wymaga uwagi jest proces digitalizacji sądów. Liczymy na dalszą dobrą współpracę z sądami. Jest wiele sfer dotyczących funkcjonowania banków, które są we właściwości ministra sprawiedliwości. To m.in. kwestie dotyczące egzekucji, czy restrukturyzacji. Dla banków stanowiących największą grupę wierzycieli minister sprawiedliwości jest bardzo istotnym interesariuszem i liczymy tutaj na kontynuację dialogu - komentuje prezes Związku Banków Polskich.

Zdaniem Witolda Michałka, eksperta Business Centre Clubu, przed nowym ministrem jest cały ogrom zadań i koniecznych reform wymiaru sprawiedliwości. Zadań, które mogą nie być dla niego priorytetem.

- Z punktu widzenia przedsiębiorców kluczowe jest usprawnienia sądownictwa gospodarczego, które jest obecnie w kiepskiej kondycji i jest niewydolne. Przedsiębiorcy jest bardzo trudno dochodzić swoich praw i interesów w sądach, co negatywnie rzutuje na ich działalność. Wystarczy wskazać na dochodzenie roszczeń i płatności. Procesy w sprawach gospodarczych są przewlekłe i nierzadko trwają długie lata. Nowy minister sprawiedliwości powinien więc zająć się prawdziwa reformą, nie tylko regulacji prawnych dotyczących sądownictwa, ale też naprawić infrastrukturę sądową, doposażyć sądy, wzmocnić je kadrowo. Myślę jednak, że pan Waldemar Żurek nie został powołany w celu usprawnienia sądownictwa. Będzie jednocześnie prokuratorem generalnym i moim zdaniem jego priorytetem raczej będzie tzw. przywracanie praworządności w Polsce, czego przejawem będzie także rozliczanie winnych niszczenia praworządności, osób kojarzonych z obozem obecnej opozycji. Takim działaniom poświęci większość swej energii i czasu - ocenia Witold Michałek.

Jolanta Sobierańska-Grenda, ministra zdrowia

Dotychczasowa prezeska Szpitali Pomorskich, czyli jednostki województwa pomorskiego, która kontroluje dwa szpitale w Gdyni i po jednym w Gdańsku oraz Wejherowie. Zajmowała się w nich m.in. restrukturyzacją zadłużenia. W tej roli w ubiegłorocznej edycji przygotowywanego przez PB rankingu 100 Kobiet Biznesu uplasowała się w pierwszej dziesiątce w kategorii firm z przychodami powyżej 50 mln zł.

- Gratulujemy nowej pani minister, w środowisku lekarzy rodzinnych uważana jest za fachowca i nie będzie musiała uczyć się systemu. Rozumiem, że w Ministerstwie Zdrowia będzie teraz mniej osób z klucza politycznego, a więcej fachowców, i tak powinno być pewnie w każdym resorcie. Pytanie, czy będzie miała zielone światło polityczne na przeprowadzenie głębokich reform, bo mamy wrażenie, że minister Leszczyna przez półtora roku go nie miała, więc wprowadziła trochę pożytecznych rozwiązań, ale najważniejszych problemów nie rozwiązała - ocenia dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

Premier podczas ogłoszenia składu zrekonstruowanego rządu wskazywał, że nowa ministra ma zająć się realizacją "interesów pacjentów, nie lekarzy", a jej priorytetem powinna być m.in. cyfryzacja i wprowadzenie e-rejestracji.

- Dobro lekarzy nie jest przeciwstawne nadrzędnemu dobru pacjentów. Zaspokojenie dobra lekarzy służy również pacjentom - i nie chodzi mi o kwestie finansowe, tylko o organizację systemu przez polityków. Polska potrzebuje stworzenia całościowej wizji systemu ochrony zdrowia, do czego niezbędne jest powołanie krajowego odpowiednika Komisji Dekkera - uważa Michał Sutkowski.

Komisja Dekkera, kierowana przez ekonomistę Wisse Dekkera, funkcjonowała w latach 80. w Holandii. Efekty jej prac analitycznych stały się fundamentem głębokiej reformy tamtejszego systemu ochrony zdrowia.

- Nowa ministra zdrowia będzie musiała się oczywiście zajmować sprawami bieżącymi i gaszeniem pożarów, ale jednocześnie musi pracować nad wizją systemu na kolejne lata. Cyfryzacja jest oczywiście ważna, ale to tylko część większej całości. Dajmy nowej ministrze samodzielnie wskazać priorytety. Moim zdaniem wśród nich powinno znaleźć się położenie większego nacisku na opiekę ambulatoryjną i głęboka reforma systemu ubezpieczeń społecznych - mówi Michał Sutkowski.

Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF Krajowi Producenci Leków, zrzeszającego polskie firmy farmaceutyczne, docenia działania odchodzącej Izabeli Leszczyny w zakresie bezpieczeństwa lekowego i prac nad ustawą refundacyjną.

- Mamy nadzieję, że dla nowej ministry Jolanty Sobierańskiej–Grendy bezpieczeństwo lekowe Polaków pozostanie priorytetem. Bez zwiększenia produkcji leków w kraju i wytwarzania krytycznych substancji farmaceutycznych nie będziemy w stanie podczas kryzysu zapewnić bezpieczeństwa Polakom – w aptekach zabraknie leków, a szpitale nie będą leczyć chorych. Oczekujemy, że nowe kierownictwo resortu pozostanie otwarte na dialog i konstruktywną współpracę z krajowymi producentami leków, bo nie są one tylko towarem, ale krytyczną infrastrukturą - mówi Krzysztof Kopeć.

Jednocześnie podkreśla, że nowa ministra ma doświadczenie branżowe.

- Wierzymy, że jej znajomość ekonomiki zdrowia i zasad gospodarowania zasobami w opiece zdrowotnej pozwoli w pełni wykorzystać potencjał krajowego przemysłu farmaceutycznego dla zapewnienia stabilności funkcjonowania systemu - mówi Krzysztof Kopeć.

Stefan Krajewski, minister rolnictwa i rozwoju wsi

Poseł PSL, dotychczasowy wiceminister rolnictwa.

- Nowy minister rolnictwa dobrze zna branżę mleczarską, członkowie jego rodziny są rolnikami i producentami mleka, a sam minister pochodzi z Podlasia, gdzie branża ta jest szczególnie silna. Liczymy na spotkanie, na którym będziemy mogli przedstawić nasze postulaty dotyczące sektora i strategię rozwoju sektora, nad którą pracujemy. W tej chwili najważniejsze z naszego punktu widzenia jest uznanie sektora mleczarskiego za element infrastruktury krytycznej w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. Liczymy też na większe zaangażowanie w dyplomację ekonomiczną i ministerialną pracę nad pozyskaniem nowych rynków zbytu dla polskiej branży - mówi Agnieszka Maliszewska, prezeska Polskiej Izby Mleka.

Jakub Rutnicki, minister sportu

Wieloletni poseł Platformy Obywatelskiej, w Sejmie m.in. przewodniczył komisji kultury fizycznej i sportu. Donald Tusk, zapowiadając jego nominację, jako priorytet wskazywał rozwój infrastruktury sportowej, bo "za wyniki sportowe odpowiedzialni są sportowcy, no i związki".

Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji

Powrót do rządu Donalda Tuska, bo pełnił tę funkcję od grudnia 2023 r. Po kilku miesiącach wystartował jednak do Europarlamentu. Ze stanowiska europosła szybko jednak zrezygnował, bo został rządowym pełnomocnikiem ds. koordynowania reakcji na ubiegłoroczną powódź. Był wskazywany jako kandydat na komisarza Warszawy w przypadku wyborczego zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego.

Marta Cienkowska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego

Dotychczasowa wiceministra kultury, reprezentuje Polskę 2050. Startowała w wyborach do Sejmu, ale nie zdobyła mandatu.

Kto poszedł w górę

Radosław Sikorski, wicepremier i minister spraw zagranicznych

Został trzecim wicepremierem.

- Potrzebujemy jako rząd bardzo mocnej figury politycznej w relacjach międzynarodowych. Dlatego poprosiłem naszych koalicjantów i wszyscy uznali to za oczywiste, żeby wicepremierem odpowiedzialnym za te obszary zagraniczne, europejskie, i te trudne kwestie wschodnie był Radosław Sikorski - powiedział Donald Tusk.

Andrzej Domański, minister finansów i gospodarki

Minister finansów będzie miał nowe kompetencje.

- Zbudujemy realne centrum finansowe rządu. Polityka finansowa i gospodarcza rządu musi być w jednym ręku. Tylko to da nam realny wpływ i bodziec polityczny, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy - powiedział Donald Tusk.

Co na to biznes?

- Organizacje biznesowe liczyły, że będzie wicepremier ds. gospodarczych, co pokazałoby, że sprawy gospodarcze rzeczywiście są priorytetem tego rządu, i nadało większy impet koniecznym działaniom na rzecz gospodarki. Jednak z nadzieją przyjmujemy fakt, że to minister Andrzej Domański objął kierownictwo superresortu gospodarki i w swoim ręku będzie skupiał gospodarkę i finanse – komentuje Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC.

Wskazuje, że personalne roszady nie zastąpią strategii gospodarczej, rozpisanej przynajmniej do końca kadencji.

- Taka strategia jest konieczna, gdyż obecnie mamy luźne elementy spraw gospodarczych, które często nie są ze sobą spójne. Wśród najważniejszych spraw gospodarczych, które szybko powinny stanąć na agendzie rządowej, wskazałbym energetykę, to jest działania na rzecz obniżenia cen energii dla przedsiębiorców. To palący problem, determinujący koszty produkcji i działania firm. Ciągle oczekujemy realizacji obietnic wyborczych, przede wszystkim obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców oraz cofnięcie dramatycznych dla gospodarki skutków tzw. polskiego ładu rządu PiS. Konieczna jest szybko racjonalna strategia migracyjna, ponieważ firmom brakuje rąk do pracy – wylicza Łukasz Bernatowicz.

Wzmocnienie pozycji Andrzeja Domańskiego z radością przyjęli bankowcy.

- Pozytywnie oceniamy wzmocnienie Ministerstwa Finansów poprzez przeniesienie do tego resortu kwestii dotyczących gospodarki z dawnego Ministerstwa Rozwoju i Technologii. To oznacza także wzmocnienie samego pana ministra Andrzeja Domańskiego i z nadzieją patrzymy na wzmocnienia roli banków w finansowaniu istotnych inwestycji gospodarczych po parasolem jednego ministerstwa - mówi Tadeusz Białek.

Z ministrem finansów więcej kontaktów może mieć teraz branża deweloperska. Zlikwidowany resort rozwoju i technologii, kierowany przez Krzysztofa Paszyka, odpowiadał wcześniej za opracowanie projektów ustaw dotyczących rynku mieszkaniowego.

- Z uwagą obserwujemy powołanie nowego superresortu gospodarczego, lecz na tym etapie trudno jednoznacznie ocenić ten ruch. Najważniejsze jest dla nas to, jakie działania zostaną realnie podjęte przez nowe kierownictwo oraz jak będą one przekładać się na rynek mieszkaniowy. Liczymy na to, że wśród priorytetów nowego ministerstwa znajdzie się miejsce na konkretne rozwiązania wspierające rozwój budownictwa mieszkaniowego. Jako branża jesteśmy gotowi do dialogu i współpracy – kluczowe będzie wdrożenie spójnej, długofalowej polityki mieszkaniowej – mówi Andrzej Gutowski, dyrektor ds. sprzedaży spółki Ronson Development.

Według Bartosza Gussa, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, dla branży ministerialny podział kompetencji jest wtórny, wartością jest natomiast kompleksowe podejście do jej spraw.

- Jednym z najpilniejszych wyzwań pozostaje dziś uproszczenie procedur administracyjnych, co pozwoli na przyspieszenie procesów inwestycyjnych oraz zwiększenie dostępności gruntów. Dlatego liczymy m.in. na przyspieszenie prac nad projektem tzw. ustawy podażowej. Niezbędna jest współpraca międzysektorowa i realne zaangażowanie w poprawę warunków inwestycyjnych, które przełożą się na większą dostępność mieszkań w Polsce. Czas przejść od słów do czynów – mówi Bartosz Guss.

Kto zostaje

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej

Lider PSL, wicepremier na mocy umowy koalicyjnej.

Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji

Przedstawiciel Lewicy, wicepremier na mocy umowy koalicyjnej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy regionalnych

Najwyżej postawiona w rządzie przedstawicielka Polski 2050. W ostatnich tygodniach spekulowano o jej apetycie na stanowisko wicepremierki, Polska 2050 nie ma go jednak zagwarantowanego w umowie koalicyjnej (przynajmniej dopóki marszałkiem Sejmu jest Szymon Hołownia, czyli zgodnie z umową do listopada).

Dariusz Klimczak, minister infrastruktury

Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska

Część jej dotychczasowych kompetencji ma przejąć resort energii.

Maciej Berek, minister, członek rady ministrów

Według słów Donalda Tuska jego rola to "nadzór nad wdrażaniem polityki rządu".

Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych

Były minister obrony teraz stał się byłym ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Pozostaje jednak nadal ministrem koordynatorem służb specjalnych.

Marcin Kulasek, minister nauki i szkolnictwa wyższego

Poseł Lewicy (z ramienia SLD), minister nauki od stycznia, zastąpił Dariusza Wieczorka. Wcześniej wiceminister aktywów państwowych.

Barbara Nowacka, ministra edukacji

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej

Kto się żegna

Z rządem rozstał się szereg ministrów i ministerek, zasiadających w nim od ponad półtora roku.

- Oceniam pozytywnie ich wielki wysiłek, podjęty tuż po wyborach, w najtrudniejszym momencie. Wszyscy zasługują na moje słowa uznania - powiedział Donald Tusk.

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości

Marzena Czarnecka, ministra przemysłu

Resort został zlikwidowany.

Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych

Sławomir Nitras, minister sportu

Czesław Siekierski, minister rolnictwa

Izabela Leszczyna, ministra zdrowia

Hanna Wróblewska, ministra kultury

Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii

Katarzyna Kotula, ministra ds. równości

Adriana Porowska, ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego

Marzena Okła-Drewnowicz, ministra ds. polityki senioralnej

Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej

pozostanie rzecznikiem rządu

Okiem biznesu
Bez przełomu
Marek Kowalski
przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich

Zmiany rekonstrukcyjne trudno nazwać przełomowymi. Jednak może dzięki nim rząd zyska więcej siły i sprawczości. Należy pochwalić usytuowanie w jednym ministerstwie spraw energetyki, które dotąd były rozproszone po różnych resortach. W mojej ocenie najważniejszym zadaniem dla nowego rządu jest podźwignięcie konkurencyjności polskiej gospodarki, która w ostatnich latach bardzo się pogorszyła. Priorytetem powinno być obniżenie cen energii dla przedsiębiorców. Oczekuję od rządu również prawdziwej reformy prawa zamówień publicznych, ale takiej, która nie utrudni dostępu polskich firm do zamówień publicznych. Oczywiście dużo się mówi o deregulacji gospodarki, ale jednocześnie rząd przeregulowuje prawo pracy, szczególnie w zakresie zatrudniania

Okiem biznesu
Superresort zwiększy koordynację
Jacek Cieplak
wiceprezes Pracodawców RP

Rekonstrukcję rządu oceniamy pozytywnie. Najważniejsze jest utworzenie superresortu gospodarczego, którego kierownictwo spoczywa w jednych rękach. To pozwoli w sposób skoordynowany i jednolity prowadzić sprawy i tematy ważne dla gospodarki i przedsiębiorców i poprawić sprawczość rządu. Dotąd niestety dochodziło do rozdźwięku w wielu sprawach między Ministerstwem Rozwoju i Technologii a Ministerstwem Finansów. Teraz będzie też łatwiej przedsiębiorcom kontaktować się z jednym ministerstwem gospodarki i finansów. Należy pozytywnie ocenić też wzmocnienie pozycji ministra Macieja Berka, który ma w sposób skoordynowany wdrażać projekty gospodarcze. Uważamy, że dzięki temu relacje rządu z biznesem będą jeszcze lepsze. Oczekujemy, że rząd dynamicznie weźmie się przede wszystkim za ważne projekty energetyczne, jak budowa elektrowni atomowej.