Santander ma czym się podzielić

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2023-02-02 18:02

Bank chce wypłacić dywidendę. Ma co dzielić, bo do podziału jest i zysk bieżący, i zyski zatrzymane.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są prognozy Santandera dotyczące akcji kredytowej i marży odsetkowej w tym roku
  • jakie uwagi do oczekiwań banku mają analitycy
  • jaki może być wynik banku w 2023 r.
  • czy Santander jest odporny na negatywny wyrok TSUE w sprawie wynagrodzenia za kapitał
  • ilu frankowiczów skorzystało z ugód zaoferowanych przez bank
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Santander Bank Polska zarobił na czysto w 2022 r. 2,799 mld zł. Oddał państwu z tytułu podatków 2,1 mld zł i wpłacił w formie rozmaitych składek na rzecz instytucji odpowiedzialnych za stabilność rynku finansowego 2,4 mln zł. Bank zapowiada, że podzieli się zyskiem z akcjonariuszami.

Optymista:
Optymista:
Michał Gajewski, prezes Santandera, mówi, że bank prowadzi rozmowy z nadzorem w sprawie wypłaty dywidendy. Jest optymistycznie nastawiony do ich wyniku.

Santander podał w czwartek niezaudytowane wyniki za 2022 r. Biznesowo był to bardzo trudny rok. Portfel kredytowy urósł zaledwie o 4 proc., co jest zasługą głównie dużych i największych firm, wśród których popyt na finansowanie osiągał dwucyfrową dynamikę, choć najniższe z możliwych (10-11 proc. r/r). W detalu kredyty gotówkowe trzymają poziom, ale to wszystko, co można było osiągnąć. Dynamika sprzedaży w 2022 r. była płaska. W przypadku hipotek ogólna informacja, że portfel skurczył się o 3 proc. (walutowych i złotowych), nie mówi nic. O skali zapaści świadczy też nowa sprzedaż. O ile w I kw. 2022 r. bank udzielił kredytów hipotecznych za 2,8 mld zł, to w IV kw. tylko za 653 mln zł. Spadek sprzedaży w trzech ostatnich miesiącach w stosunku do 2021 r. wyniósł 80 proc., kwartał do kwartału 45 proc.

Jednocyfrowy wzrost portfela kredytów

Michał Gajewski, prezes Santandera, nie ma złudzeń, że w tym roku w hipotekach będzie lepiej. Sprzedaż jest kroplówkowa, ale — co ciekawe — ołowa wolumenu przypada na kredyty o stałej stopie.

W kredytach gotówkowych bank spodziewa się, że w tym roku nadal będzie płasko — oczekuje utrzymania popytu na finansowanie wśród firm. Ogólnie rzecz biorąc, będzie niewiele lepiej niż w 2022 r.

— W całym sektorze bankowym nie spodziewamy się wyższej dynamiki kredytowej niż małe kilka procent — mówi Maciej Religa, członek zarządu Santandera.

Przypomina, że wyniki banków będą emanacją sytuacji gospodarczej, którą eufemistycznie określił jako „nie najbardziej optymistyczną”. Spowolnienie gospodarcze będzie miało wpływ i na popyt na nowe kredyty, i na jakość już udzielonych. Dane Santandera pokazują stopniowe pogarszanie się jakości portfela, która wciąż jest bardzo dobra, ale widać rysujący się trend — o ile w połowie 2022 r. wskaźnik kredytów niepracujących (NPL) wyniósł 0,48 proc., to na koniec roku wzrósł do 0,56 proc. Maciej Reluga mówi, że w tym roku dramatycznego wzrostu kosztów ryzyka nie będzie, ale mogą one dość do 100 pb.

Marża już nie będzie rosła

Santander uważa, że marża odsetkowa osiągnęła swoje apogeum wraz ze szczytem wzrostu stóp procentowych i nie będzie już rosła. Bank spodziewa się jej stabilizacji. W 2022 r. marża wyniosła 4,3 proc. wobec 2,72 proc. w 2021 r. W IV kw. ubiegłego roku sięgnęła 4,94 proc.

— Rośnie sprzedaż nowych kredytów, miks przychodów odsetkowych może być korzystny, ale dużych zmian w poziomie marży odsetkowej nie będzie — mówi Maciej Reluga.

Czekamy na wyrok TSUE

Michał Gajewski zapowiada, że w sprawie rozstrzygnięcia przez TSUE kwestii wynagrodzenia za kapitał z tytułu kredytów walutowych wiążąca dla banku będzie decyzja trybunału, a nie opinia rzecznika, która ma zostać ogłoszona 16 lutego. Santander nie zamierza tworzyć dodatkowych rezerw w sytuacji, jeśli będzie ona dla banków negatywna. Michał Gajewski powiedział jednak, że w związku z tym, że opinia rzecznika często jest kierunkowskazem dla TSUE, jej treść będzie miała wpływ na scenariusze rozpatrywane przez Santandera.

12 proc. ugód

Santander późno zabrał się za układanie się z frankowiczami w sprawie przewalutowania kredytów, ale pierwsze wyniki są interesujące. Na koniec 2022 r. miał podpisanych 2,6 tys. umów — to 12 proc. wszystkich frankowiczów. Dla porównania: PKO BP po roku oferowania ugód porozumiał się z 20 proc. Do programu negocjacji w Santanderze przystąpiło 5,1 tys. klientów.

Pytanie o marżę odsetkową
Andrzej Powierża
analityk DM Citi Handlowy

Dla mnie najbardziej kontrowersyjnym elementem przewidywań banku jest założenie, że przy niezmienionych stopach marża odsetkowa będzie stabilna. Z wyjaśnień przedstawionych na prezentacji wyników zrozumiałem, że nie chodzi o dokładnie taką samą marżę, ale o utrzymującą się w pobliżu obecnej. Pytanie, jakiego odchylenia w dół należy się spodziewać w kolejnych kwartałach. Obawiam się, że całkiem sporego, a to za sprawą rosnącej presji na koszt depozytów.

Według banków największe transfery na lokaty terminowe nastąpiły w fazie wzrostu stóp, a teraz wyhamowują. Nie jestem pewien, czy to na pewno nastąpi, ponieważ podejrzewam, że duże wolumeny na rachunkach bieżących brały się także dużej niepewności o to, jak zachowa się inflacja. Nie znając wysokości przyszłych wydatków, klienci nie przesuwali pieniędzy na lokaty terminowe. Kiedy inflacja zacznie spadać, zainteresowanie oszczędzaniem może być większe. Wydaje mi się też, że jedną z przyczyn wolniejszego wzrostu depozytów terminowych było to, że na rynek weszło pokolenie młodych ludzi, którzy nie pamiętają czasów dobrze oprocentowanych depozytów. Jednak mogą się nauczyć, że pieniądze nie muszą leżeć nieoprocentowane. Ponadto w przeciwieństwie do pierwszej fazy podnoszenia oprocentowania produktów oszczędnościowych dzisiaj łatwiej o dobrze oprocentowane rachunki oszczędnościowe, na których nie trzeba zamrażać środków, aby korzystać z wyższego oprocentowania.

Santander nie zabezpieczał się przed ryzykiem stopy procentowej i dlatego jego przychody odsetkowe w pełni uwzględniają obecny poziom stóp procentowych, podczas gdy konkurenci się zabezpieczali. Dzisiaj to negatywnie wpływa na ich wynik odsetkowy, ale stopniowo ten negatywny wpływ strategii zabezpieczeń będzie się zmniejszał w miarę jak transakcje zabezpieczające będą stopniowo zapadać.

Jeśli chodzi o wynik w 2023 r. w dużym stopniu uzależniony jest od dwóch czynników: kosztów frankowych oraz regulacyjnych. Oczekuję, że w tym roku Santander utworzy rezerwy frankowe na poziomie 3 mld zł, a koszt wakacji kredytowych — konserwatywnie założyłem, że zostaną przedłużone na 2024 r. — oraz składki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców wyniesie około 1 mld zł. Przy tych założeniach prognozuję, że zysk banku wyniesie 1,2 mld zł. Bez zdarzeń jednorazowych wyniósłby 4,8-5,2 mld zł.

Druga co do wielkości nadwyżka kapitałowa
Michał Konarski
analityk DM mBanku

Santander ma bardzo dużą nadwyżkę kapitałową, drugą co do wielkości po PKO BP. W związku z tym jest odporny na różne negatywne zdarzenia, w tym na niekorzystne dla banków orzeczenie TSUE, czego nie zakładam. Na koniec III kw. bank miał 10 mld zł nadwyżki. Po IV kw. jest to jeszcze wyższa kwota.

Bank ma duży potencjał do wypłaty dywidendy. Może bez problemu wypłacić 50 proc. zysku za 2022 r., co daje 14 zł na akcję. Ma też sporą sumę zysków niepodzielonych. Niewykluczone, że gdyby zarząd o to wystąpił, KNF dałby zgodę na wypłatę. Santander to bank stabilny, dochodowy. Wartość dywidendy mogłaby wynieść 21,1 zł na akcję.

Prognozowany przez nas zysk na ten rok to 3,3 mld zł przy założeniu 1,4 mld zł rezerw na kredyty frankowe.